Złapali sprawcę bestialskiego gwałtu

Policja ma sprawcę bestialskiego gwałtu na młodej dziewczynie. Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu w okolicy książęcego lasu. Sprawca ma 33 lata i był już notowany przez Policję. Ofiara zmarła po przywiezieniu do szpitala. Mieszkaniec podrawickiej miejscowości może spędzić w więzieniu resztę swojego życia. Kim jest sprawca? Okazuje się, że to znana postać.

Jeśli doczytaliście do tego miejsca ozncza to, że udało mi się przyciągnąć waszą uwagę. Zastanawiam się co się z nami dzieje, że interesujemy się złymi wiadomościami bardziej niż dobrymi? Zła wiadomość jest tym lepsza, im bardziej ocieka krwią. Dowód? Proszę bardzo. Do najczęściej czytanych wiadomości na portalu elka.pl w ostatnim tygodniu należą: „Potrącił motorowerzystę”, „Uciekł z Domu Dziecka:, „Zabójca dziewczynki powiesił się”, „Robotnicy znaleźli zwłoki”, „Kradzione auta ukryli w lesie”, „Potrącony w Krobi nie żyje”. Znacznie mniejszym zainteresowaniem cieszą się dobre wiadomości chyba, że dotyczą żużla. To jedyne odstępstwo od opisanej reguły.

Czyżby nasze życie była aż tak bezbarwne i nudne, że brakuje nam adrenaliny podnoszącej ciśnienie? Aby wyrwać się z szarej, monotonnej rzeczywistości między porannym myciem zębów, a kolejnym odcinkiem telenoweli przed zaśnięciem, szukamy mocnych doznań. Jaką przyjemność sprawia nam wiadomość, że komuś obcieli głowę, …. że w wypadku samochodowym zginęła cała rodzina....

OK. To zgodnie z życzeniem dzisiaj o krwawym wydarzeniu, które miało miejsce we wtorek w minionym tygodniu. Oto pracownik jednej z katowickich firm budowlanych domagał się od pracodawcy wypłaty zaległego wynagrodzenia. Chodziło o ok. 1400 zł. Po sprzeczce, jego szef wraz z innym pracownikiem wpakowali go do samochodu i wywieźli do lasu. Najpierw rozebrali go do naga, a potem zaczęli systematycznie kaleczyć całe ciało. Później odcieli mu cztery palce i podcieli gardło. Myśląc, że już nie żyje, sprawcy próbowali zatrzeć ślady zakrywając ofiarę gałęziami. On jednak udał nieżywego i w ten sposób się uratował. Gdy już niebezpieczeństwo minęło zaczął szukać pomocy. Obaj sprawcy są już zatrzymani, a policja postawiła im zarzuty usiłowania zabójstwa, za co grozi im wieloletnie więzienie. Wiadomość ociekająca kwią. Interesująca? Prawda?

Czy to znak nowych czasów, gdzie pracownicy domagający się zaległego wynagrodzenia mogą zostać pobici, okaleczeni i zamordowani? Kłopoty z otrzymaniem należnego wynagrodzenia to nie nowość. Sytuacja zawsze pogarsza się z nadejściem kryzysu. Niestety, nie jest to jedyna przyczyna. Czasami pracownicy płacą za błędy pracodawców. Niedawno rozmawiałem ze znajomym, któremu pracodawca zapowiedział, że w związku z koniecznością zapłaty kary za nieterminowe wykonanie zlecenia, nie zapłaci mu wynagrodzenia w terminie. Wypłata będzie w ratach. Można powiedzieć, że w zasadzie jest szczęściarzem, bo w ogóle jest szansa, że pieniądze dostanie. W tym przypadku okazało się, że przedsiębiorca budowlany przyjął więcej zleceń niż był w stanie wykonać w ustalonym terminie. Dodam, że tydzień przed tym zdarzeniem wrócił z kilkunastodniowej podróży po kraju faraonów. On przynajmniej wypoczął, a pracownicy będą bez pieniędzy, choć każdy z nich bez urlopu przepracował całe lato. Szefowi nie przychodzi do głowy, że każdy z nich ma rodzinę, musi zapłacić czynsz, kupić jedzenie, spłacić raty kredytu, itp.

Niestety, normą stało się wykorzystywanie trudnej sytuacji na rynku pracy przez niektórych przedsiębiorców. Powszechną praktyką jest zatrudnianie bez umowy, lub na umowe zlecenie lub o dzieło. Kolejne nieprawidłowości to niepłacenie należnych składek ZUS, nie rozliczanie nadgodzin zgodnie z kodeksem pracy, ponadnormatywny czas pracy sięgający w niektorych przypadkach nawet podwójnego etatu i bardzo niskie wynagrodzenie oscylujące w okolicach 1000 zł na rękę. Odnoszę wrażenie, że odpowiednie służby państwowe mają pełną świadomość tych praktyk.

Pracownik, który stoi sam na sam z pracodawcą, w zasadzie nie ma większych szans na poszanowanie swoich praw zapisanych w kodeksie pracy. Tylko działanie wspólnie, wraz z innymi poszkodowanymi pracownikami może dać pożądany skutek. Tu pomocne są związki zawodowe, które wspierają swoich pracowników. Jednak większość z nas nie jest zrzeszona w żadnym związku, pozostając bezbronnymi.

Sławomir Szczot jest radnym Leszna, wiceprzewodniczącym Rady, W jego obszarze działania jest też edukacja, ekonomia, spółdzielczość. Jest nauczycielem akademickim. Członek PiS.

Napisz komentarz zasady

Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji wypowiedzi, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy nie będą publikowane. Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane. Zabezpieczono reCAPTCHA i ma zastosowanie Polityka prywatności oraz Warunki korzystania z usług Google.