Damian SzymczakTajemnicze morderstwo na Zaborowie 1938 |
06.04.2015. Radio Elka | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W poniedziałek 19 września 1938 roku dokonano makabrycznego odkrycia w Zaborowie w mieszkaniu Niemki Berty Joite. Znaleziono ją bowiem martwą na łóżku - jak napisano w ówczesnej gazecie - z objawami obrażeń zewnętrznych. Wezwano policjantów z posterunku Leszno-Wieś. Przybyli tam o godzinie 14.30. Berta Joite, w chwili śmierci miała 33 lata. Była właścicielką małego, składającego się z dwóch pokoi domku. Utrzymywała się z dorywczych prac, głównie u miejscowych gospodarzy. I była upośledzona umysłowo. Jej ciało znaleziono przez przypadek. W poniedziałek miała zgłosić się do pracy, lecz nie przyszła. Dlatego po nią posłano. Później sąsiedzi stwierdzili, że nie widzieli jej przez całą niedzielę. Najprawdopodobniej więc została zamordowana w nocy z soboty na niedzielę. Bo nie było najmniejszych wątpliwości, że została zabita. Świadczyły o tym rany na jej ciele, rozbita głowa i porozrzucana pościel na łóżku, co wskazywało, że kobieta walczyła, próbując się bronić przed napastnikami. Lecz policjanci musieli rozwikłać zagadkę, kto mógł mieć interes w zabójstwie biednej kobiety, u której nie było praktycznie nic cennego, co warto, by ukraść. Mieszkańcy stwierdzili, że kilka dni wcześniej po Zaborowie kręciło się dwóch nieznanych grajków, których wygląd budził wśród mieszkańców pewne podejrzenia. Stąd już niedaleko do teorii, że to oni napadli i zabili Bertę Joite, spodziewając się, że w jej domu coś ukradną. Co zrozumiałe zagadkowa śmierć Berty Joite wywołała wśród mieszkańców Zaborowa duże wrażenie. I niestety, ciąg dalszy tej historii zaginął w mrokach dziejów. Nie wiemy więc, czy udało się wyjaśnić przyczynę zbrodni i złapać bandytów, i czy dom na leszczyńskim Zaborowie, w którym rozegrała się tragedia, wciąż tam stoi... Damian Szymczak
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama