Młodzi muzycy przyznają, że włoszakowicki konkurs to najpoważniejsze wyzwanie w ich artystycznym dorobku.
-To jak Mistrzostwa Polski - mówi Mateusz Osowski z Akademii Muzycznej w Poznaniu. W rywalizacji biorą udział najlepsi studenci uczelni muzycznych
w Polsce, a zdobyte laury będą dla nich przepustką do prawdziwej kariery. Nic dziwnego, że nie brakuje emocji - przed przesłuchaniem żaden nie był skłonny do rozmowy, koncentrując się do około 20-minutowego występu. Podczas niego studenci prezentowali dwa utwory, w tym Koncert Klarnetowy B-dur Karola Kurpińskiego - pierwszy polski utwór na klarnet.
Właśnie z tego powodu konkurs odbywa się we Włoszakowicach, z których Kurpiński pochodził.
Urocze miasteczko - stwierdziła Irena Mariak ze Szczecina, która była bardzo zdziwiona, że Włoszakowice praw miejskich nie mają. To rzeczywiście ewenement na skalę ogólnopolską, że tak poważna impreza odbywa się w tak małej miejscowości. Specyficzne jest też to, że przesłuchania mają miejsce w Sali Trójkątnej Pałacu Sułkowskich, która de facto jest holem Urzędu Gminy, w dodatku studenci grają w godzinach urzędowania. Jest to oczywiście związane z reorganizacją pracy samorządu, ale bynajmniej nie ma paraliżu.
-Chodzimy na palcach - mówi z uśmiechem wójt Stanisław Waligóra -
ale mamy już wieloletnie doświadczenie w organizacji konkursów. Zresztą, jak przyznaje, praca przy dobiegającą zza drzwi muzyką ma swój urok. (jad)