Dyżurny problem z aptekami

(Fot. B.Klupś) W powiecie rawickim dyżury pełnią apteki nie tylko w Rawiczu, ale także w innych miejscowościach. Takie rozwiązanie nie wszystkim się podoba.  Pismo w tej sprawie do rady powiatu wystosował nawet przewodniczący rady miejskiej Rawicza.  Starosta rawicki uważa, że rozwiązanie nie jest idealne, ale trudno znaleźć lepsze.

Problem z dyżurowaniem aptek pojawił się w 2013 roku, gdy jeden z aptekarzy z Rawicza przestał pełnić całodobowy dyżur. Właściciele aptek nie byli chętni do dyżurowania w nocy, niedziele i święta przede wszystkim ze względu na koszty. Organizowano spotkania z aptekarzami, aby wypracować kompromisowe rozwiązanie. - Właściciele rawickich aptek podnosili to, że zgodnie z Konstytucją RP powinni być równo traktowani i to, że mają apteką w Rawiczu nie zwalnia

właścicieli innych aptek powiecie, od pełnienia takiego dyżuru - mówiła na sesji Maria Wojtkowiak, naczelnik wydziału oświaty rawickiego starostwa. W czerwcu podjęto uchwałę zgodnie, z którą dyżurami nocnymi objęto wszystkie apteki w powiecie rawickim. Apteki spoza Rawicza dyżurują w dni powszednie, a rawickie w weekendy, niedziele i święta.

Takie rozwiązanie nie wszystkim się podoba. Przewodniczącego rady miejskiej Marek Przybylski zwrócił się z pismem do rady powiatu. Powołując się na opinie mieszkańców, skrytykował ustalony harmonogram dyżurów aptek, bo jak podkreślał w piśmie bywają noce, gdzie na terenie miasta Rawicza nie pełni dyżuru żadna apteka. ”... W ocenie moich rozmówców, decyzja o pozostawieniu 20-tysięcznego miasta bez dyżurującej apteki, czyli uniemożliwienie zaopatrzenia się w leki w sytuacjach nagłych jest błędem, który może się skończyć tragicznie..." - napisał przewodniczący Marek Przybylski.

Według starosty rawickiego, opracowany harmonogram dyżurów aptek to kompromisowe rozwiązanie. - Rozumiem, że przewodniczący troszczy się o mieszkańców i jeśli są głosy mieszkańców to na nie reaguje - mówi Adam Sperzyński starosta rawicki- Trudno jest wypracować lepsze rozwiązanie, bo nie wszystko od nas zależy. Jesteśmy organizatorem harmonogramu dyżurów, ale nie mamy narzędzi sprawczych, ani też nie możemy przymusić właścicieli aptek do pełnienia takich dyżurów - dodaje. Starosta odwołuje się również do samych aptekarzy. - Nie jest to działalność polegająca tylko na handlu, jest to pewna misja i aptekarze muszą mieć tego świadomość. Staraliśmy się wypracować rozwiązanie najmniej problematyczne, które może nie jest idealne, ale trudno znaleźć lepsze - zaznacza starosta. Dyskusja na temat harmonogramu dyżurów pewnie powróci niebawem. Zgodnie z uchwałą, obecne zasady obowiązują tylko do końca tego roku.

Komentarze (9)

1. Dodane przez Marian, w dniu - 23-09-2015 12:32 Aptekarzom (...) się przewraca, a z pazerności blokują rozwój aptek sieciowych kłamliwie twierdząc, że tylko farmaceuta-właściciel apteki zapewni bezpieczeństwo pacjentom. Wydaje im się, że nadal żyjemy w XIX wieku kiedy aptekarz na miejscu wytwarzał wszystkie potrzebne specyfiki. Dzisiaj apteka niczym nie różni się od sklepu z kosmetykami czy nawet spożywczaka. Nie trzeba kończyć ciężkich, 5 letnich studiów, aby przeczytać receptę (coraz częściej drukowaną, a nie nabazgraną), kliknąć kod kreskowy na pudełku i po krzyku. A żeby zwrócić uwagę na ewentualny błąd/pomyłkę lekarza w dawkowaniu lub doradzić specyfik bez receptowy wystarczy 2 letnia pomaturalna szkoła. Gdyby w Polsce, tak jak np. w Anglii działały apteki sieciowe z farmaceutami na etacie, a niekoniecznie właścicielami, to gwarantuję, że im opłacałoby się trzymać dyżur 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu i to bez żadnych negocjacji czy proszenia o łaskę.

2. Dodane przez głos z Leszna, w dniu - 23-09-2015 15:34 Popieram 1.  W Lesznie, o ile się nie mylę, mamy jedną aptekę czynną stale całodobowo. Dla mnie lokalnym wzorem gospodarności jest Gostyń - sprawdziłabym, czy tam też są takie problemy.

3. Dodane przez do 1, w dniu - 23-09-2015 20:26 jedz do Angli i nie wypowiadaj sie znawco na tematy o których nie masz pojęcia   dyżur to służba często non-profit dlatego powinna być dotowana opłacana przez Państwo jak inne służby pełniące dyżury dlaczego przedsiębiorca (apteka) ma ponosić koszty utrzymania dyżurów nocnych

4. Dodane przez Jasiek, w dniu - 23-09-2015 20:49 Zgodnie z przyjętym przez Ciebie punktem widzenia, w przypadku choroby wystarczyłoby odpalić wujka Gogle, i po problemie. Wujek Gogle odpowie na wszystkie Twoje wątpliwości.  Po co w takim przypadku lekarze. Pytanie, czy przeżyjesz taką kurację ?  Studia farmaceutyczne, które do najłatwiejszych nie należą, dają wiedzę nie tylko jak odczytać receptę, ale przede wszystkim o działaniu leku, wskazaniach do jego stosowania, p/wskazaniach, interakcjach itd., i nie jest to wyłącznie wiedza ulotkowa. Posiadana wiedza na co dzień umożliwia aptekarzowi prowadzenie właściwej opieki farmaceutycznej pacjentów. Różnica pomiędzy farmaceutą-właścicielem apteki a farmaceutą zatrudnionym w aptece sieciowej jest taka sama jak dokonywaniem zakupów pieczywa w małej piekarni rodzinnej a kupnem pieczywa w supermarkecie. Każdy sposób ma swoich zwolenników. Sieciówki oferują zwykle niższe ceny ale często kosztem jakości obsługi. Sieciówki- apteki z reguły patrzą na pacjenta przez pryzmat obrotu finansowego, w końcu pewien poziom należy osiągnąć aby otrzymać premię. Na szczęście nie jest to regułą, ale w wielu krajach np. w Anglii, bardzo często jest to praktykowane, u nas, niestety też. Problem dyżurów nocnych, świątecznych, ciągnie się od wielu lat. A w sumie jest proste rozwiązanie. Do każdego rachunku za zakupy w aptece dokonywane np. w godz. 21.00-8.00 należałoby doliczyć np. 50 zł., na pokrycie koszów zatrudnienia farmaceuty. Osoby rzeczywiście potrzebujące lek w nocy zapłaciłby by na pewno za dostępność leku w tych godz., ale z drugiej strony wyeliminowałoby to sprzedaż produktów pierwszej potrzeby tj. prezerwatyw, pieluch czy mleka. Wiem, istnieje taksa nocna, ale ma tyle wyjątków, że zatraciła swój pierwotny charakter. I w tedy rzeczywiście, niepotrzebne byłyby negocjacje czy też proszenie o łaskę. Prawa rynku same uregulowałyby ten problem. Samorządy bardzo chętnie chwytają się wyświechtanej śpiewki, że regulując pracę aptek, kierują się dobrem społeczny. Gdyby rzeczywiście dobro społeczeństwa leżała im na sercu, i to nie tylko w okresie przedwyborczym, dawno wysłuchałyby propozycji wysuwanych przez aptekarzy, w zakresie uregulowania pracy aptek, także w takim zakresie, aby z jednej strony dostęp do leków był zapewniony, ale z drugiej strony status ekonomiczny aptek, z tytułu prowadzenia dyżurów nocnych, nie uległ pogorszeniu.

5. Dodane przez Toj, w dniu - 23-09-2015 20:54 Rawicz miasto 1000 aptek

6. Dodane przez Marian, w dniu - 24-09-2015 16:44 @Jasiek Apteka to nie piekarnia - produkty są dokładnie te same, różnią się jedynie ceną i dostępnością. W sieciówkach też pracują farmaceuci po studiach i mają taką samą wiedzę jak ci będący właścicielami aptek. Właściciele farmaceuci pamiętają o swojej "misji" tylko wtedy kiedy przychodzi im lobbować i blokować zmiany w prawie dopuszczające prowadzenie aptek przez nie farmaceutów, a zapominają kiedy tę "misje" trzeba traktować poważnie i "służyć" pacjentom - wtedy za swoje "poświecenie" żądają kasy od gminy. Rozwiązanie jest proste - niech przestaną bronić swoich przywilejów korporacyjnych i decydować co jest dobre dla pacjentów. Niech życie i rynek zweryfikuje czy ludziom bardziej zależy na kupowaniu tych samych leków w sieciówkach 24/7 i z dostępnością produktów nieomal od ręki czy u farmaceuty z "powołaniem" i "misją", który najczęściej po większość leków receptowych każe przyjść "jutro", a o "misji" zapomina kiedy trzeba ją pełnić podczas nocnego dyżuru. Po prostu chodzi im o kasę, ale gęby mają pełne frazesów.

7. Dodane przez Jasiek, w dniu - 24-09-2015 18:42 @ Marian, mylisz pojęcia. Od wielu lat aptekarze dążą do tego, aby prawo obowiązywało wszystkich uczestników tzw. wolnego rynku w jednakowy sposób. A tak nie jest. Dlaczego akurat apteki mają dyżurować w porze nocnej, w święta. Naprawdę uważasz, że farmaceuta nie spędziłby chętnie świąt w gronie rodziny, że dyżury nocne są taką przyjemnością. Wiedz że nie są. Gdyby dyżury były tak dochodowe, apteki bardzo chętnie biłyby się o nie. A tak, jedyna apteka w Rawiczu, która działa 24 h/dobę zrezygnowała z tego dobrodziejstwa. Ciekawe co powiesz, gdy wolny rynek spowoduje, że apteki będą czynne np. w godz. 8.00-22.00, a Twoje dziecko zachoruje w nocy, i będzie potrzeba wykupienia leków i ich podania. Czy w tedy też będziesz za wolnym rynkiem, i poczekasz do rana, aż apteki zostaną otwarte, czy wręcz przeciwnie będziesz podnosił hasła, tak przez Ciebie znienawidzone misji aptekarzy ? Na drugi raz zastanów się nim napiszesz bzdury. Łatwo obrzucić błotem kogoś, zdecydowanie trudniej dogłębnie zapoznać się z problemem. Bo to że problem jest, nie ma co ukrywać. Niestety, wszystko rozbija się o ekonomię. Rawicz to nie Poznań, Wrocław, czy też Leszno. Dyżury nie są dochodowe, a włodarze miast, wszelkiej maści radni, bardzo chętnie narzucają swoje oczekiwania, szczególnie jeśli są to hasła pod tzw. publiczkę. Nie spotkałem się z sytuacją, aby w małych miejscowościach w jakikolwiek sposób, samorząd pokrywał koszty takiej, bądź co bądź kosztowej, usługi. Ale hasła że apteki mają pełnić dyżur to łatwo wygłaszać. Niestety, trzeba wykazać choć odrobinę inteligencji, aby w pełni zrozumieć złożoność problemu.  Tym bardziej, że jako aptekarz też życzyłbym sobie, żeby po pracy w aptece móc załatwić jakąś sprawę np. w urzędzie miasta. A tu co urząd po 15.00 nieczynny ( oprócz poniedziałków bo do 16 ). Jako rodzic chętnie po pracy, często kończonej po 22.00, porozmawiałbym z nauczycielem w szkole, a tu, o zgrozo szkoła nieczynna. Dlaczego, drogi Marianie, prawa rynku nie chcesz wprowadzić do tzw. administracji. Czym się różnią potrzeby farmaceuty od potrzeb np. urzędnika. Jaka jest podstawa prawna tego, że urzędy kończą pracę o 15.00. W każdym biurze siedzi z reguły kilka osób. Czy niemożna byłoby tak zorganizować ich pracy, aby prowadzili dyżury całodobowe. Bo skoro twierdzisz, że aptekarz może, to może i urzędnik może pracować całą dobę !!!.

8. Dodane przez Marian, w dniu - 25-09-2015 08:31 @Jasiek Sam piszesz - wszystko rozbija się o ekonomię. Skoro, jak mówisz "od wielu lat aptekarze dążą do tego, aby prawo obowiązywało wszystkich uczestników tzw. wolnego rynku w jednakowy sposób" to dlaczego od tych samych lat w swojej pazerności blokują uchwalania przepisów otwierających rynek i dopuszczających funkcjonowanie aptek sieciowych lub będących własnością nie-farmaceutów. Bo w walce z tymi mają gęby pełne frazesów o "dobru pacjenta", "misji", "służbie" itp. Ale nasi biedni (bo przecież dokładają do tego biznesu i żyją jak prekariusze) aptekarze chcą jednocześnie mieć ciastko (czyli cały rynek tylko dla siebie pod hasłami "dobra pacjenta") i jednocześnie je zjeść (kasa, kasa, kasa). I na tym polega cała, jak piszesz, "złożoność problemu". Każda korporacja (notariusze, adwokaci, lekarze, rolnicy, górnicy) broni swoich przywilejów faworyzujących ją wobec zdrowych zasad funkcjonowania rynku i wszyscy ich przedstawiciele prezentują siebie jako osoby wzięte nieomal z łapanki i zmuszone do pełnienia tych niewdzięcznych zawodów. Nie inaczej jest z właścicielami aptek. Kończę temat.

9. Dodane przez Jasiek, w dniu - 25-09-2015 16:49 @Marian. Podziwiam Twoją złą wolę. Temat przewodni postu to problemy z dyżurami, oraz sposobem narzucania pewnych rozwiązań ze strony administracji samorządowej. Nie wiem dlaczego, chociaż się domyślam, nie odniosłeś się do przedstawionych powyżej argumentów. Czyżby według zasady - gdy brak siły argumentów, przechodzi się do argumentu siły. Nadal nie potrafisz, a może nie chcesz odpowiedzieć, dlaczego to akurat to sposób funkcjonowania aptek, ma być regulowany, poprzez narzucanie dyżurów, przez samorząd. Dlaczego to samorząd, a dotyczy to przede wszystkim małych miejscowości, nie potrafi dojść do porozumienia z właścicielami aptek. Wszystkich aptek, i tych rodzinnych, i tych sieciowych. Jak już wspomniałem w wcześniejszej wypowiedzi, żadna apteka, czy to mała czy też sieciowa, nie pali się do prowadzenia dyżurów. Nie są one po prostu dochodowe. I w brew Twoim insynuacjom, stworzenie aptek sieciowych, nie rozwiąże tego problemu, chyba że zaczniemy wszyscy nagle chorować. W takim przypadku i apteka mała, i sieciowa, będzie z tego tytułu chętnie prowadziła dyżur. Bo to będzie ekonomicznie uzasadnione !!! Ale skoro chcesz mieć dostęp do leków w każdej chwili dnia i nocy, święta itd. przedstaw swoją propozycję, bo obrzucanie błotem, wybacz, nie jest przejawem inteligencji, a wręcz przeciwnie. Cyt. artykuł Starosta odwołuje się również do samych aptekarzy. - Nie jest to działalność polegająca tylko na handlu, jest to pewna misja i aptekarze muszą mieć tego świadomość. No to jak w końcu jest apteka to podmiot handlu, czy też przedmiot rozgrywek ?

Napisz komentarz zasady
Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji wypowiedzi, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy nie będą publikowane. Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane. Zabezpieczono reCAPTCHA i ma zastosowanie Polityka prywatności oraz Warunki korzystania z usług Google.
Imię:
Komentarz:

Dodaj zdjęcia do artykułu	zasady
Zdjęcia dodawane przez użytkownika muszą dotyczyć tematu artykułu, należy wpisać także do nich komentarz aby uzasadnić ich publikację. Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji zdjęć, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Zdjęcia z komentarzem zawierającym wulgaryzmy nie będą publikowane. Zdjęcia i ich komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane.