Badanie uchwał dotyczących odpłatności za przedszkola zarządził premier Tusk, gdy okazało się, że w niektórych gminach stawki znacząco wrosły. Premier zobowiązał wojewodów, żeby szybko sprawdzili uchwały i tam, gdzie łamią one prawo, decyzje samorządów uchylił. Wielkopolski Urząd Wojewódzki poinformował właśnie, że na 182 uchwały w sprawie przedszkoli podjęte od 1 września
ubiegłego roku zakwestionowano 33, w tym 29 prawomocnie. Wśród nich jest sześć uchwał z regionu leszczyńskiego.
Pępowo, Jutrosin, Wijewo, Lipno, Krzemieniewo i Śmigiel - wymienia Tomasz Stube, rzecznik wojewody. Kwestionowane przez wojewodę zapisy w uchwałach dotyczyły m.in. dokładnego określenia wysokości opłat za godziny realizowane ponad tzw. „podstawę programową”, kwestii ekwiwalentności w przypadku nieobecności dziecka w przedszkolu i kar umownych za pobyt dziecka w przedszkolach po godzinach pracy placówki.
Samorządowcy Śmigla są tą informacją zdziwieni.
Nasza uchwała obowiązuje - zapewnia Sekretarz Miasta Maciej Wiśniewski -
jest opublikowana w Dzienniku Urzędowym i nie dostaliśmy żadnej informacji, żeby było inaczej. Wiśniewski przyznaje, że po uchwaleniu opłat nadzór wojewody zakwestionował dwa paragrafy uchwały, w tym ten nakładający dodatkową opłatę za spóźniony odbiór dziecka, co gmina zaakceptowała.
Być może właśnie to sprawiło, że Śmigiel znalazł się w raporcie przesłanym premierowi, jednak zdaniem sekretarza doszło do pomyłki. Pomyłek jednak może być więcej.
Nasza uchwała zakwestionowana? - zdziwił się w rozmowie z Radiem Elka Zenon Łakomy, Sekretarz Jutrosina. Zapewnił on, że wojewoda nie miał żadnych zastrzeżeń do uchwały, tym bardziej, że odpłatność za dodatkowe godziny ustalono na poziomie złotówki, a w przypadku drugiego dziecka nawet 50 groszy. Pozostaje więc pytanie o poziom informacji wypływających od wojewody - mniejsza już, że do mediów, ale do samego premiera Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. (jad)