Huki i wystrzały w RacocieHuki i wystrzały w Racocie |
08.09.2013. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | |||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Rekonstruktorzy pokazali fragment bitwy o Tczew z 1807 roku, w której jako 19-latek brał udział Dezydery Chłapowski. Sam Chłapowski zyskał sympatię Napoleona jako siedemnastoletni chłopak. Kiedy Napoleon w 1806 roku wizytował jednostki polskie na polach pod Swarzędzem, napotkał bardzo dużą dziurę wypełnioną wodą. Żadnemu z żołnierzy nie udało się jej przeskoczyć. Dokonał tego Chłapowski, zyskując uznanie Napoleona, który zaproponował mu funkcję adiutanta. Dezydery Chłapowski zapisał się w historii wojen napoleońskich jako odważny oficer, ale jego największe zasługi odnotowano na polu ekonomicznym. - Rozwój nowoczesnego rolnictwa, wkład w późniejszy przemysł rolny w Wielkopolsce. Jest rzeczą charakterystyczną, że wielu polskich oficerów, którzy po kampanii napoleońskiej wrócili do swoich domów, wykorzystywało zdobycze techniki rolnej francuskiej, angielskiej, maszyny, które widzieli, właśnie do poprawy wydajności swoich własności - mówi Tomasz Klauza, narrator widowiska i właściciel jedynego w Polsce Muzeum Napoleona, które mieści się w Witaszycach. Samo widowisko było bardzo głośne, dużo huku, wystrzału z armat. Organizatorzy zaoszczędzili dzieciom drastycznych widoków, choć tak wtedy wyglądały bitwy. - Armaty i karabiny zbierały największe żniwo, ale też biała broń: bagnet, szabla. Nie pokażemy dzieciom dynamiki walki. Pokazaliśmy prędkość kilku koni, ale proszę sobie wyobrazić szarżę jedenastu tysięcy koni. Ława koni wpycha się w żołnierzy, wdeptuje ich w ziemię, widać elementy ciała, głowy, ręce... - opisuje Tomasz Klauza i dodaje, że osobny temat to ranni w czasie bitwy. Niewielu żołnierzy ginęło bezpośrednio na polu bitwy. Trzykrotnie więcej umierało w obozach, szpitalach, właśnie ze względu na odniesione rany. - Rany zawsze lepiej się goiły jesienią czy zimą, ale wtedy rzadko prowadzono działania wojenne. Akurat bitwa o Tczew to jest jesień i zima - opowiada narrator - Nie będziemy epatować słuchaczy szczegółami, ale każdy kto ma pojęcie, jak ciężko goi się rana zadana nożem w kuchni, chociażby przy krojeniu cebuli, może sobie wyobrazić, co będzie jeżeli nóż byłby cztery razy większy i rana cztery razy większa... Po widowisku publiczność została zaproszona do skosztowania gulaszu przygotowanego przez Teatr Kulinarny Krzysztofa Górskiego, a następnie do podziwiania popisów jeździeckich w wykonaniu "Apolinarski Group" oraz podziwiania sprzętu wojskowego wystawionego przez firmę Ewmar z Kościana. Wieczorem zaplanowano koncerty zespołów BICIE SERCA i MOKROFON, a na zwieńczenie dnia występ ARMII. Impreza organizowana jest w ramach projektu „ Z Napoleonem do Wielkopolski”, finansowanego z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Projekt wspólnie realizuje sześć powiatów, w tym powiat kościański. Dziś, w niedzielę, niejako kontynuacja projektu, bowiem od 13.00 do 16.00 otwarty będzie pałac w Turwi, gdzie przygotowano wystawę poświęconą generałowi Dezyderemu Chłapowskiemu. (mon)
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama