Damian SzymczakHałaśliwe centrum Leszna |
23.11.2015. Radio Elka | |||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 9 maja 1921 roku w Lesznie odbyła się kolejna już sesja Rady Miejskiej. Jak zwykle dyskutowano o różnych sprawach, najwięcej jednak na temat zabaw i porządku w mieście. Chcieli ograniczyć publiczne tańce Leszczyniacy bawili się wówczas dużo i chętnie. Przy czym organizatorzy zabaw za każdą musieli zapłacić. Podczas tamtej sesji radni podjęli decyzję o podwyższeniu tych opłat o dwieście procent. To z dzisiejszej perspektywy czasu wydaje się horrendalną podwyżką. Należy jednak pamiętać, że wówczas szalała hiperinflacja, więc pewnie wcale nie było to tak dużo. Co więcej, zrobiono też ukłon w stronę miejscowych organizacji. Te, które urządzały maksymalnie dwie zabawy rocznie, płacić miały jedynie połowę tej sumy (nie podano ile ona wynosiła). Za trzecią i kolejne płacić musiały według taryfy zwykłej. Uchwalono też, że zabawy kończyć miały się o godzinie 1 w nocy. I tutaj dyskusja rozwinęła się na całego. Choć w tym miejscu należy wyjaśnić okoliczności historyczne. W grudniu 1919 roku, a więc w chwili gdy Leszno znajdowało się jeszcze we władaniu władz niemieckich, Polacy utworzyli tu Straż Obywatelską. Na jej czele stanął Józef Górecki „kwaśny.” Straż była czymś w rodzaju polskiej policji i wojska w jednym. Nie wiem, kiedy ją rozwiązano. W każdym razie miało się to stać w chwili, gdy zacznie działać Policja Państwowa. W maju 1921 roku Straży Obywatelskiej nie było. Policja działała już zarówno w mieście jak i w powiecie. Problem w tym, że pozwolenia na zabawy w Lesznie wydawał starosta leszczyński, a pilnować wówczas porządku mieli nie policjanci miejscy, a powiatowi. Po dyskusji radni uchwalili, że przygotują rezolucję do starosty. Proszono go „o ograniczenie publicznych tańców oraz godziny pozwoleństwa.” Którzy policjanci mieli ich pilnować? Na tym rzecz jasna dyskusja się nie zakończyła. Liczne zabawy przeszkadzały wielu mieszkańcom. Co więcej, mogły też stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników tych imprez. Często urządzano je bowiem w lokalach, które się do tego nie nadawały. Tutaj oberwało się policjantom. Wezwano ich bowiem do dokładniejszych i częstszych działań, mających wprowadzić porządek w tanecznych lokalach. Co zresztą okazało się trudne, bo jak się okazuje wówczas urządzano często potańcówki bez żadnych pozwoleń! Czyli po prostu przychodzili znajomi i ich znajomi, i bawili się na „imprezach” prywatnych. Szczerze mówiąc nie wiem jak się to miało do ciszy nocnej, czy w ogóle wówczas obowiązywała? W każdym razie policjanci tłumaczyli się, że nie mają prawa wtrącać się do prywatnych, zamkniętych imprez. To jeszcze nie wszystko. Wywiązała się dyskusja, którzy to policjanci tak właściwie mają pilnować tych wszystkich imprez? Miejscy radni za oczywiste uważali iż to zadanie funkcjonariuszy miejskich. Dlatego też w tekście, który wysłano staroście znajdowało się zdanie „Rada miejska żąda wyjaśnienia kompetencji z jednej strony powiatowej władzy policyjnej, gdyż przez niejasność praw powstają niemiłe stosunki.” Damian Szymczak
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama