Strażackie podsumowanie rokuWięcej pożarów, wypadków i innych zdarzeń |
24.01.2021. Radio Elka, Piotr Pewiński | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Niektóre dane są pozytywne, inne niestety wręcz przeciwnie. W ubiegłym roku strażacy odnotowali w sumie 1122 zdarzeń. To spory wzrost w porównaniu z 2019 rokiem, kiedy to zanotowali 920 zdarzeń, ale też część z nich to zdarzenia związane ze stanem epidemii. - Tradycyjnie już na dobrym poziomie mamy utrzymane wskaźniki czasu dojazdu do zdarzeń. Głębokie ukłony wobec członków OSP, bo tych parametrów byśmy nie utrzymali, gdyby nie dobra mobilność i dyspozycyjność druhów z OSP i dobre rozlokowanie jednostek - wyjaśnia komendant KP PSP w Kościanie, Andrzej Ziegler. Czas dojazdu wyniósł bowiem średnio 7 minut i 16 sekund. Kilkakrotnie wysyłano też straż z powodu braku karetek pogotowia. - Takich zdarzeń mieliśmy 9. Tego nie jest bardzo dużo. Zmieniło się, ale nic złego się nie dzieje i czujemy się bezpiecznie. Wiemy, że ratownictwo medyczne w związku z covidem przeżywa trudne chwile, a jeżeli możemy w czymkolwiek pomóc, to pomagamy - dodaje Ziegler. Pożary stanowiły około 20% wszystkich wyjazdów. W sumie wyjeżdżali aż 220 razy by gasić ogień (168 w roku 2019). Na szczęście ich wyniku nikt nie zginął, ale rannych zostało 5 osób. Statystyki pokazują znaczny wzrost pożarów w budynkach mieszkalnych, zwłaszcza pożarów przewodów kominowych. To efekt korzystania ze złej jakości paliwa, spalanie w niskich temperaturach oraz brak dbałości o przewód kominowy. - Docieramy do społeczeństwa, mówimy, informujemy, ale nie przynosi to póki co efektu. Chciałoby się, żeby ludzie zaczęli to tak rozumieć, jak zrozumieli zagrożenie tlenkiem węgla, ale na razie tego zrozumienia nie ma - tłumaczy komendant. Najczęstsze przyczyny pożarów to: nieprawidłowa eksploatacja i awarie urządzeń grzewczych, nieostrożność osób dorosłych w obchodzeniu się z ogniem, wady urządzeń i środków transportu. Umyślnych podpaleń było aż 40 (w 2019 to 9). W większości to podpalenia przez jedną i tę samą osobę. W tych przypadkach na szczęście niegroźne. Do podpaleń dochodziło też w okolicach Rąbinia, gdzie kilkakrotnie strażacy udawali się gasić pożary stogów, ale nimi zajmuje się policja. Tradycyjnie znaczna większość wezwań, bo aż 862, czyli 77% zdarzeń, to tak zwane miejscowe zagrożenia, czyli wypadki, podtopienia, usuwanie powalonych drzew i gałęzi oraz owadów. W 2019 roku było to 696 wezwań. W 2020 roku 220 razy strażacy wyjeżdżali do wezwań związanych ze zwierzętami i owadami. Wypadków i kolizji było 126. W wyniku miejscowych zagrożeń zginęło 14 osób (niewielki spadek w porównaniu z 2019 rokiem). Ucierpiało 135 osób w tym 12 dzieci. W ubiegłym roku odnotowano 33 zdarzenia związane z występowaniem tlenku węgla (o prawie 20 mniej niż rok wcześniej). W 31 przypadkach alarm wszczęły czujki, a w 19 przypadkach potwierdzono występowanie śmiertelnego gazu. Na szczęście nikt nie zginął, ale 10 osób (6 dorosłych i 4 dzieci) trafiło do szpitala z objawami zatrucia. 40 wezwań okazało się fałszywych. W sumie do zdarzeń dochodziło średnio co 7 godzin i 49 minut (w 2019 co 9 godzin i 30 minut. Najczęściej w akcjach udział brały: OSP Śmigiel (201 razy), OSP Czempiń (112 razy), OSP Stare Bojanowo (105 razy), OSP Kościan (96 razy) i OSP Krzywiń (88 razy).
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama