eWinner Apator Toruń - Fogo Unia Leszno 41:49Kapitan odpalił, Byki jeszcze mocniejsze |
26.06.2021. Radio Elka, Marcin Hałusek | |||||||||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Gospodarze podjęli duże ryzyko przygotowując nieco przyczepniejszy tor niż zwykle. Na pewno inny od tego, na jakim przed tygodniem Jason Doyle i Janusz Kołodziej błyszczeli podczas Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi. Jeśli zamiar był taki, by zmylić podopiecznych Piotra Barona, to raczej nie przyniósł spodziewanego rezultaty. Byki od początku czuły się na Motoarenie dobrze. W pierwszej serii wszystkie wyścigi kończyły się indywidualnymi triumfami gości z Leszna, trzykrotnie zwyciężali w stosunku 4:2 i za każdym razem robili to po efektownych akacjach na dystansie. W biegu juniorskim najpierw Kacper Pludra wysforował się na czoło stawki, a potem Damian Ratajczak minął Karola Żupińskiego i dowiózł do mety punkt. W trzecim starcie Piotr Pawlicki na ostatnim łuku wyprzedził Adriana Miedziński i to również był punkt na wagę zwycięstwa w wyścigu, bo pierwszy linię mety minął Janusz Kołodziej. Na koniec serii wyczyn z juniorskiej potyczki powtórzył Damian Ratajczak. Po raz drugi na dystansie znalazł sposób na Żupińskiego i rozdzielił torunian. Wygrał Doyle, a to oznaczało, że po czterech gonitwach mistrzowie Polski prowadzili w Toruniu 15:9. Po równaniu Anioły były szybsze. Zwycięstwo Adriana Miedzińskiego w piątej potyczce nie podlegało dyskusji. Za jego plecami walczyli Australijczycy, ostatecznie minęli linię mety w kolejności: Lidsey, Chris Holder i Doyle. Szósty wyścig to drugie z rzędu indywidualne zwycięstwo gospodarzy. Robert Lambert odparł ataki Emila Sajfutdinowa, punkt dorzucił Kołodziej, a stawkę zamknął 16-letni Krzysztof Lewandowski. Szczególną wagę miał kończący serię bieg nr 7. W jego pierwszej odsłonie wykluczony został Kacper Pludra, a w powtórce na wysokości zadania stanął kapitan Piotr Pawlicki. Miał bardzo trudne zadanie, bo mierzył się z najsilniejszą parą gospodarzy. Wygrał start, nie popełnił błędu i Jack Holder oraz Paweł Przedpełski niewiele mogli zdziałać. Kapitan uratował remis i utrzymał prowadzenie Fogo Unii. Na półmetku zmagań było 23:19. Trzecią serię rozgrzała publiczność i u niejednego kibica wywołała gęsią skórkę. Byki rozpoczęły z przytupem, bo w ósmym starcie duet Lidsey - Doyle wygrał podwójnie, co wcale nie było łatwe, biorąc pod uwagę wielką determinację Roberta Lamberta. Bieg nr 9 to z pewnością kandydat do wyścigu sezonu na Motoarenie. Emil Sajfutdinow odpierając ataki bardzo szybkich Jacka Holdera i Pawła Przedpełskiego udowodnił, że ma nerwy z żelaza. Dał radę, a do tego Janusz Kołodziej w odpowiednim momencie włączył się do walki i rozdzielił toruński duet, co oznaczało kolejną wygraną Unii w stosunku 4:2. Na koniec serii Piotr Pawlicki upewnił leszczyńskich kibiców, że problemy ma już za sobą. Wygrał z ogromną przewagą nad Miedzińskim oraz Chrisem Holderem i na pięć biegów przed końcem mistrzowie Polski mieli 10 punktów przewagi (35:25). Cicha to tej pory Motoarena ożyła po jedenastym wyścigu. Kibice mieli powody do wiwatowania. Nie dość, że Anioły ograły mocną parę Sajfutdinow - Doyle, to zwycięstwo było podwójne, a jego autorami okazali się wychowankowie: Paweł Przedpełski i Adrian Miedzieński. Tomasz Bajerski, menadżer Apatora natychmiast zdecydował się na rezerwę taktyczną i posłał do boju szybkiego Przedpełskiego. Ten wygrał po raz drugi z rzędu, ale strata Aniołów tym razem nie zmalała, bo za Przedpełskim na metę wpadli leszczynianie: Kołodziej i Pludra. Podziałem punktów zakończyła się także trzynasta odsłona widowiska. Na kolejne gromkie brawa zasłużył Piotr Pawlicki. Kapitan Fogo Unii doskonale i co najważniejsze skutecznie odpierał ataki Lamberta. Przed wyścigami nominowanymi goście z Leszna prowadzili 42:36 i byli pewni wywalczenia punktu bonusowego. Po czternastym starcie przypieczętowali także 2 punkty za zwycięstwo. Wystarczył im remis i zapewnił go Jason Doyle. Australijczyk brawurowym atakiem wjechał między Miedzińskiego oraz Lamberta i znalazł się na czele stawki. Gospodarze próbowali gonić, jednak musieli też uważać na ścigającego ich Janusz Kołodzieja. Nic się nie zmieniło, a zatem losy meczu zostały rozstrzygnięte. Emocje nie opadły, bo żużlowcy postarali się, by ciekawie było do końca. W piętnastej potyczce zanosiło się na mocny cios ze strony gości, gdyż Pawlicki i Sajfutdinow długo jechali na czele stawki i bronili się przed atakami Jacka Holdera. Wystarczyło małe nieporozumienie i Australijczyk rozdzielił duet leszczynian, o co zresztą Sajfutdinow miał pretensje do partnera. Ostatecznie Byki zwyciężyły przekonująco 49:41 i do Leszna wracają z 3 punktami. Taka zdobycz pozwoli im umocnić się w czołowej czwórce PGE Ekstraligi. eWinner Apator Toruń: 41 pkt. 9. Paweł Przedpełski - 9 (2,1,0,3,3,0) 10. Jack Holder - 9+1 (2,2,2,1*,2) 11. Chris Holder - 3+2 (1*,1,1*,-) 12. Adrian Miedziński - 9+1 (0,3,2,2*,2) 13. Kamil Marciniec - NS (-,-,-,-,-) 14. Karol Żupiński - 0 (0,0,0) 15. Krzysztof Lewandowski - 2 (2,0,0) 16. Robert Lambert - 9+1 (2,3,1,2,1*) Fogo Unia Leszno: 49 pkt. 1. Emil Sajfutdinow - 9 (3,2,3,0,1) 2. Janusz Kołodziej - 7+1 (3,1*,1,2,0) 3. Jaimon Lidsey - 5 (0,2,3,0) 4. Jason Doyle - 9+1 (3,0,2*,1,3) 5. Piotr Pawlicki - 13 (1,3,3,3,3) 6. Damian Ratajczak - 2 (1,1,0) 7. Kacper Pludra - 4+1 (3,w,1*)
reklama
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama