Start Piłka nożna Pierwsza wygrana w dobrym stylu
Polonia 1912 Leszno - Warta Międzychód 4:2Pierwsza wygrana w dobrym stylu |
27.08.2022. Radio Elka, Marcin Hałusek | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 To był pojedynek drużyn, które nie miały na koncie zwycięstwa w 4 lidze. O ile jednak Polonia zdobyła już punkty, o tyle Warta pozostawała z niczym i zamykała tabelę. Oba zespoły zaczęły mecz w dość ospałym tempie. Wyraźnie oszczędzały siły, biorąc pod uwagę, że upał będzie się dawał we znaki. W końcu jednak do ataku ruszyli goście i na kilka minut zepchnęli Polonię do obrony. Zatrudniony został też Jędrzej Dorynek, a w 22 minucie piłka po uderzeniu jednego z graczy Warty odbiła się od słupka. To był sygnał ostrzegawczy, który podopieczni Karola Misia potraktowali poważnie i wzięli się do pracy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Bardzo ładną akcję Bartosza Raszewskiego wykończył Michał Płocharczyk i od 25 minuty gospodarze wygrywali przy Strzeleckiej 1:0. W kolejnej fazie spotkania piłkarze najwyraźniej zapomnieli o upale, bo podkręcili tempo. Kibice obejrzeli kilka składnych akcji pod jedną, jak i pod drugą bramką. Goście mieli świetną okazję po rzucie wolnym, ale to miejscowi cieszyli się z gola. Właściwie robili to dwukrotnie, ale po trafieniu Patryka Gendery sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Za moment wszystko było już zgodnie z przepisami. Michał Płocharczyk dośrodkował piłkę w pole karne, a Jan Gołężewski z Warty interweniował tak niefortunnie, że zaskoczył swojego bramkarza. Do szatni zespoły zeszły przy stanie 2:0 dla Polonii Leszno. Po zmianie stron przez około pół godziny mecz toczył się w całkiem dobrym tempie, na brak sytuacji bramkowych nie można było narzekać, ale wynik nie ulegał zmianie. W końcu w 73 minucie podopieczni Karola Misia zadali kolejny cios. Maciej Skrzypczak zagrał do Jakuba Harendarza, a wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko napastnik Polonii ze spokojem wykończył akcję. To nie był koniec emocji i strzelania bramek. Najpierw uspokojeni pewnym prowadzeniem leszczynianie dali się zaskoczyć i w 76 minucie Mateusz Szeląg pokonał Dorynka. Nie było jednak powodów do niepokoju, bo od 82 minuty Polonia znowu miała trzy bramki przewagi. Akcję zaczął Łukasz Bugzel, po kilku szybkich podaniach piłka trafiła do kolejnego z rezerwowych, Adama Piwońskiego, a ten nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. Ostatnie słowo należało do gości z Międzychodu. W 90 minucie gracz o bardzo ważnym w historii polskiej piłki nożnej nazwisku, Patryk Smolarek zmniejszył rozmiary porażki Warty na 2:4. Piłkarze z Międzychodu przegrali piąte spotkanie z rzędu, a dla Polonii Leszno to pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie rozgrywek w 4 lidze.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama