Konferencja o przyszłości motoryzacjiAuta elektryczne to ślepa uliczka. Czas na wodór |
23.11.2022. Radio Elka, Jarek Adamek | ||
„Co zastąpi silniki spalinowe, czyli wędrówka pośród napędów przyszłości” - tak brzmiał tytuł panelu zorganizowanego podczas otwarcia salonu Toyota Mikołajczak i Lexus Poznań-Ławica. Wzięli w nim udział profesorowie Politechniki Poznańskiej Ireneusz Pielecha i Maciej Galiński, dr Jacek Pawlak, prezydent Toyota Central Europe, Dariusz Mikołajczak, prezes Toyota Manufacturing Poland oraz Maciej Sytek, pełnomocnik Zarządu Województwa Wielkopolskiego ds. Restrukturyzacji Wielkopolski Wschodniej. Mówiąc o napędach przyszłości musimy mieć na uwadze przyszłość bardzo nieodległą. Zgodnie z przyjętym przez Unię Europejską pakietem Fit for 55, wprowadzający wymogi obniżenia, a właściwie całkowitej eliminacji emisji gazów cieplarnianych do 2035 roku. Oznacza to, że za 13 lat w Unii Europejskiej nie będą już sprzedawane nowe samochody z napędem spalinowym. Dziś najczęściej występującym, ale wciąż niezbyt upowszechnionym, napędem alternatywnym jest silnik elektryczny. Czy to jednak jest droga, którą pójdzie przemysł motoryzacyjny? Zdaniem uczestników panelu jest to mało realne, zwłaszcza w naszej części Europy. Największym problemem jest słaba infrastruktura energetyczna. -Musimy pamiętać, że energia elektryczna w Polsce produkowana jest w zdecydowanej większości z węgla, co pod znakiem zapytania stawia kwestię ekologiczności aut elektrycznych - zgodnie mówili uczestnicy panelu. Problemem wciąż są też baterie: ich duża masa, słaba pojemność i długi czas ładowania. Jeśli więc auta elektryczne są ślepą uliczką, co pozostaje autostradą? Jacek Pawlak, prezydent Toyota Central Europe wskazywał na napędy wodorowe. -Wodór jest w pełni komplementarny wobec paliw kopalnych, możemy nim napędzać samochody, samoloty, statki, a przy tym posiada jedną wielką zaletę: jest zeroemisyjny - mówił Pawlak, wskazując na jeden z samochodów stojących w poznańskim salonie, Toyotę Mirai, która jest autem wodorowym produkowanym seryjnie przez japoński koncern. Co więcej, wodór może być też paliwem dostępnym. -Pod Koninem spółka ZE PAK ma fotowoltaiczną o powierzchni 100 hektarów oraz elektrolizer produkujący 1 tonę czystego, ekologicznego wodoru na dobę - mówił. Ma on napędzać zwłaszcza autobusy komunikacji miejskiej, dla których ogniwa elektryczne na baterie są sporym problemem. Maciej Sytek, pełnomocnik Zarządu Województwa Wielkopolskiego ds. Restrukturyzacji Wielkopolski Wschodniej zapewnił, że samorząd województwa mocno stawia na rozwój technologii wodorowej. -Wielkopolska będzie zamawiała pociągi wodorowe, które będą jeździły na liniach niezelektryfikowanych - powiedział. Sytek dodał, że infrastruktura wodorowa jest możliwa do zrealizowana w najbliższych latach. -Stacja wodorowa tankująca pojazdy kosztuje około 5 - 6 milionów złotych, to nie są niebotyczne sumy - stwierdził. Niestety, technologia wciąż jeszcze sporo kosztuje - produkcja 1 kilograma wodoru to ok. 10 dolarów, choć - jak zapewniali specjaliści - wodorowe auto na 1 kilogramie gazu może przejechać nawet 100 kilometrów. Uczestnicy spotkania przyznali, że czasu na upowszechnienie paliwa wodorowego jest niewiele, dlatego należy zintensyfikować wysiłki, żeby, jak stwierdzili „wsiać do tego pociągu”. Paradoksalnie pomóc może tu kryzys związany z wojną na Ukrainie, który wywołał zmiany w światowej gospodarce, zwłaszcza energetycznej. |
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama