Koncerty, rajd i inne atrakcje w ramach akcji "Otwórzmy Serca"Pomagają Basi walczyć o życie |
03.06.2024. Radio Elka, Piotr Pewiński | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Przypomnijmy, że pierwszego dnia akcji "Otwórzmy Serca dla Basi" odbyła się między innym 24-godzinna sztafeta. Biegi okazały się sukcesem, bo wstępne szacunki wskazują, że udało się podczas nich zebrać około 20 tysięcy złotych. Nie był to jednak koniec atrakcji. Druga część imprezy odbyła się w niedzielę. Tego dnia, o godzinie 10.00 z kościańskiego Rynku wystartował Rajd Wiatraka. 20 załóg samochodowych wyruszyło w około 100-kilometrową trasę, głównie po powiecie kościańskim, ale zahaczając też o powiat grodziski, podczas której musieli odwiedzać konkretne punkty i wykonywać na nich zadania. Była to świetna zabawa, tym bardziej, że w rajdzie uczestniczyły zarówno stare, klasyczne, jak i te nowsze samochody. Niektórzy obawiali się nawet, czy ich auta dotrą z powrotem. Na szczęście udało się wrócić wszystkim drużynom. Najlepsza okazała się załoga pod nazwą JaramSięJakŻukNaStacji, drugie miejsce przypadło Władcom Pierścieni, a na ostatnim miejscu podium stanęła drużyna TeoTeam. - Konkurencje były bardzo ciekawe, sprawiły też trochę trudności. Były zagwozdki takie, że musieli się zawodnicy trochę bardziej zastanowić. Wiele osób, mimo że są z Kościana, zaskoczyliśmy miejscami, które odwiedzili. Zawodnicy zadowoleni, my też z frekwencji i daje nam to potencjał do kontynuacji tego projektu - mówi Sławomir Wysoczański, jeden z organizatorów Rajdu Wiatraka. Głównym punktem drugiego dnia akcji były jednak wydarzenia zorganizowane w i przy Kościańskim Ośrodku Kultury. Tutaj niestety pogoda była średnio sprzyjająca, a prognozy wskazywały na możliwe burze i intensywne opady deszczu. Dlatego też część atrakcji, jak na przykład koncerty, licytacje fantów, kawiarenkę, czy stoiska, na których zakupić można było ciekawe rzeczy i ciasta, przeniesiono do budynku KOK. Z kolei dmuchańce, gry i zabawy odbywały się na zewnątrz, gdy nie padał deszcz, który mocny nie był, ale powracał co jakiś czas. Na scenie zaprezentowali się lokalni artyści, zarówno ci młodzi, jak i starsi, soliści, jak i zorganizowane zespoły. W przerwach koncertów odbywały się licytacje i niektóre przedmioty wylicytowano za całkiem niezłe kwoty. Wzruszającym momentem była licytacja dużego misia, który zakupiono za 350 złotych, do puszki trafiła nieco większa kwota, a pluszak trafił do pani Basi, czyli osoby, dla której to wszystko przygotowano. - Trzeba pomagać - podkreśla Karol Flak, jeden z inicjatorów akcji. - Nie było trudno zebrać ludzi. Sztab powstał bardzo szybko, zebrała się spora grupa bardzo fajnych ludzi. Problemem była tylko koordynacja, bo każdy ma też swoje obowiązki, ale daliśmy radę. Dziewczyny zorganizowały te wszystkie atrakcje typu gastronomia, czy koło fortuny. Część muzyczna też została szybko ogarnięta. Połączyliśmy siły z Markiem Wyrzykiewiczem, który robił dzień wcześniej Dzień Dziecka Rzeczodzielni, więc mieliśmy już ułatwione zadanie, by załatwić foodtrucki. Alerty pogodowe i długi weekend spowodowały, że frekwencja mogłaby być większa. Mamy jednak drugą odnogę tej akcji, czyli "Awantura o Basię", więc te fanty od sponsorów, które pozostały i tak będą licytowane poprzez "Awanturę o Basię" na facebooku - opowiada. Jak dodaje, zorganizowano jeszcze kilka innych, mniejszych wydarzeń i zapewne będą też następne, także w powiecie grodziskim, gdzie jest rodzinny dom pani Basi. Jeśli bowiem uda się "załatwić" leczenie, które może jej pomóc, to kosztować ono może ponad 100 tysięcy złotych miesięcznie, a to kwota nieosiągalna dla przeciętnego człowieka. Dlatego tak ważna jest pomoc. Pomóc Basi Górskiej można też poprzez wpłaty na: www.siepomaga.pl/basia-gorska. Dokładna kwota, którą udało się zebrać podczas tych akcji będzie znana po podliczeniu, zapewne w najbliższych dniach.
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama