Prezydent Leszna podsumowuje początek kadencjiSto dni Rusieckiego |
02.08.2024. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Dokładnie dzisiaj mijają trzy miesiące od dnia, gdy złożył pan ślubowanie jako prezydent miasta. Był już taki moment, kiedy się pan zastanawiał: na co mi to było? Nie, nie było ani razu. Nadal mam w sobie dużo pokory, ale też dużo szacunku i wdzięczności dla mieszkańców, którzy powierzyli mi ten zacny obowiązek i funkcję. Mam świadomość trudności i tej trudności czasami rzeczywiście doświadczam. No bo rozumiem, że ta robota się różni od tej parlamentarnej. Ja nie mówię, że posłowie mają lekką robotę, natomiast ta różnica jest chyba jednak duża pod względem intensywności. Intensywności, odpowiedzialności, wagi podejmowanych decyzji, zdecydowanie tak. I tak jak powiedziałem, mam też świadomość tych oczekiwań, które wobec mnie kierują mieszkańcy. Mam też świadomość pewnej niecierpliwości, bo to jest trochę tak, że mieszkańcy chcieli pewnie tej zmiany i teraz oczekują bardzo szybko pewnych korekt, natomiast trzeba pamiętać, że jesteśmy w trakcie roku budżetowego, pewne rzeczy już się dzieją, pewne decyzje już zapadły, pewne inwestycje zostały wpisane w budżet, pewne inwestycje zostały, na pewne inwestycje zostały już podpisane umowy, no i w tej rzeczywistości się obracam. Mam takie wewnętrzne przeświadczenie, że dopiero przy realizacji, czy planowaniu budżetu na 2025 rok i już jego realizacji, będę mógł powiedzieć, że wszystko w mieście jest poukładane tak, jakby prezydent Rusiecki sobie tego życzył. Na razie może Pan zwalać na poprzednika. Staram się tego nie robić, staram się bardzo oszczędnie, przynajmniej w tych publicznych swoich wypowiedziach, oceniać pewne działania poprzednika. Mam swoją ocenę, ona niejednokrotnie jest krytyczna, natomiast nie chciałbym się zachowywać jak ten fachowiec, który mówi, że to, co jest na ścianie, to, mówiąc kolokwialnie, sknocił poprzednik. Mijają trzy miesiące, więc można się chyba zdobyć na pierwsze oceny, jakie miasto pan zastał, jak ono wygląda. Już mówił pan zresztą publicznie w czasie sesji Rady Miejskiej o tej dziurze budżetowej, którą mamy: 50 milionów złotych niedoboru w kasie. Na tych dwóch pozycjach, czyli niedoszacowanie dochodów z sprzedaży nieruchomości i niedoszacowanie wydatków w ramach edukacji szeroko rozumianej i stąd jest ta dziura 55 milionów. Ona będzie niwelowana, czy już jest niwelowana przez inne dochody, bądź też oszczędności, które czynimy. Skąd się ta dziura wzięła? Niedoszacowanie dochodów, wiadomo: nieruchomości, które się planuje do sprzedaży, a widać, że często nie ma chętnych na te grunty. Ale te 30 milionów wydatków? Przypominam, że Skarbnik Miasta Leszna jest ten sam. Tak, jest ten sam, natomiast trzeba powiedzieć, że Skarbnik Miasta jest pracownikiem podległym prezydentowi i działa tak, jak prezydent zadecyduje. Projekt budżetu to wyłączna kompetencja prezydenta. Ja będę chciał zaproponować zupełnie inne podejście do wydatków na rok 2025. Być może nie jest to politycznie poprawne, ale mam też świadomość, że ocena mojej pracy nie będzie oceną dokonywaną po roku, tylko po pięciu latach i też chciałbym podchodzić do moich decyzji nie do końca politycznie czy wyborczo. Są pewne strategiczne decyzje, które należy podejmować nawet mając świadomość tego, że narażamy się części opinii publicznej. Tak jest chociażby z projektowanym przedszkolem za 20 milionów, tak zwanym „przedszkolem parkowym”. To bardzo trudna decyzja, ale pragnę Państwa poinformować, że jeszcze na ten moment mamy prawie 300 miejsc wolnych w przedszkolach publicznych na terenie Miasta Leszna, w tym prawie 100 miejsc naszych samorządowych. Czy to znaczy, że ten pomysł, ten projekt idzie w ogóle do lamusa? Tak, mogę dzisiaj to powiedzieć, że ten projekt idzie absolutnie do lamusa. Powiem więcej, będziemy chcieli we wrześniu zaproponować radnym szeroką dyskusję na temat przyszłości oświaty w mieście, dlatego, że my już dzisiaj wiemy jak wygląda demografia, wiemy ile rodzi się dzieci, wiemy, że ilość tych dzieci jest o połowę mniejsza niż jeszcze 6 lat temu. A więc my już dzisiaj wiemy, jak będzie wyglądało obłożenie leszczyńskich szkół podstawowych za pięć lat. Będziemy mieli, mówiąc wprost, o połowę mniej dzieci w klasach pierwszych niż to jest jeszcze w tym roku. Czy to oznacza, że pojawi się pomysł likwidacji jakiejś podstawówki? Będziemy chcieli o tym dyskutować z radnymi. Tak jak powiedziałem, to jest bardzo odpowiedzialna decyzja. Prezydent Leszna proponuje pewne rozwiązania. Ja zawsze czerpię z mądrości bardziej doświadczonych od siebie. Pamiętam jeszcze kiedyś pan Sekretarz Leszna Antoni Mazankiewicz mówił, że z każdym tematem trzeba się przespać, więc my przygotowujemy taką informację, którą przedstawimy na Komisji Edukacji i damy czas również radnym, żeby się z tym przespali, a potem bez emocji będziemy chcieli rozmawiać o tym, jakiej edukacji chcemy, w jakich warunkach powinny uczyć się nasze dzieciaki. I pewnie wyjdzie nam z tego konkretne rozwiązanie. Czy zamierza Pan w ogóle postawić taki temat likwidacji całkowitej podstawówki? Jednej, dwóch? Mówi Pan, że dzieci jest o połowę mniej, to może nawet połowy podstawówek? Myślę, że jest to jeden z wariantów, który rozważymy. Nie chcę uciekać przed odpowiedzią na to pytanie, natomiast tak jak wspomniałem, my musimy się zastanowić. Edukacja to są z jednej strony subwencje. Od przyszłego roku tutaj są pewne zmiany ze strony Ministerstwa Finansów sygnalizowane odnośnie subwencjonowania generalnie samorządu terytorialnego. Póki co mamy subwencję oświatową, która nie starcza, mamy potrzeby edukacyjne, które są ogromne, mamy warunki kształcenia, które są bardzo różne w poszczególnych placówkach w zależności od tego, czy to są nowe szkoły, czy modernizowane. Czasami przez kilkadziesiąt lat nie dokonywano żadnych większych remontów. Co więcej, mając świadomość tego, że dzieciaków będzie coraz mniej, zderzymy się za parę lat z problemem etatów nauczycielskich i brakiem godzin dla nich. W związku z tym, mając pełną świadomość trudności, trzeba te wszystkie elementy przeanalizować i odpowiedzieć sobie, czy likwidujemy którąś ze szkół, czy ograniczamy nabory do pozostałych. Ma pan już pomysł, z którym pan chce wyjść? Bo tak na razie na okrągło pan mówi, bo rozumiem, że tą atomową opcję pan chowa w kieszeni. Tak jak powiedziałem, najpierw chciałbym, żeby radni zapoznali się z demografią, z pewnymi analizami finansowymi, a potem wspólnie zastanowimy się, jakie rozwiązania zaproponować. Jeżeli idzie o szukanie oszczędności, żeby pokryć tę dziurę, były już pierwsze pańskie decyzje, na przykład zmniejszenie zatrudnienia w urzędzie. Tak, do lipca przyszłego roku to zatrudnienie zmniejszy się o ponad 30 etatów. Mówię ponad, dlatego że to nie jest tak, że dla mnie pracownik nie jest ważną osobą i elementem w zarządzaniu miastem. Każdy etat, każde pół etatu jest analizowany, natomiast są takie sytuacje, że ktoś na przykład sam rezygnuje, przychodzi na emeryturę, wtedy robimy te przesunięcia. Na dzisiaj to jest dokładnie 32 etaty i to jest to zatrudnienie, które do lipca przyszłego roku na pewno zostanie zredukowane. Natomiast chcę powiedzieć, że pewnie jeszcze jakieś rezerwy są, natomiast uspokajam, nie planuję żadnych zwolnień. Jeżeli jakieś przesunięcia będą, będą one następowały wyłącznie w sposób naturalny. Czy wszyscy ci, którzy mają odejść już wiedzą, że mają odejść? Tak, wszystkie te osoby wiedzą. Żadnych niespodzianek pan nie szykuje? Żadnych niespodzianek nie będzie. Tak jak powiedziałem, pewna stabilność zatrudnienia jest też bardzo ważna. Ja bardzo szanuję, bardzo się cieszę i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Mając świadomość, że czasami praca urzędników nie jest doceniana przez społeczeństwo, chcę powiedzieć, że naprawdę w Urzędzie Miasta pracują bardzo dobrzy fachowcy. Ja mogę liczyć na ich kompetencje codziennie, każdego dnia i nie planuję tutaj żadnych zwolnień, więc uspokajam, możemy spokojnie pracować w tym składzie osobowym. Proszę się nie martwić, koncentrujcie się tylko na pracy. Ale z drugiej strony zatrudnia Pan ludzi, bo tworzy Pan nowe stanowiska. Inżynier miejski to jest nowe stanowisko. Nie, to nie jest nowe stanowisko. Tak jak Państwo doskonale wiecie, w pierwszych dniach rozstałem się z Panią Naczelnik Wydziału Inwestycji. W związku z tym jest wakat. Na to miejsce został powołany Pan Bukowski. Z dniem 1 sierpnia powrócił do Urzędu. Ja jestem bardzo wdzięczny, że połączył bardzo wiele różnych jednostek w ramach jednego Wydziału Infrastruktury. Natomiast nie jest to stanowisko, którego nie było, kiedy obejmowałem funkcję. To znaczy, zmieniła się nazwa: zamiast naczelnika Wydziału Inwestycji mamy naczelnika Wydziału Infrastruktury. Opozycja to panu wytykała, a konkretnie PiS, choć akurat nie radni miejscy, ale powiatowi, że pan tworzy nowe stanowiska, także koordynatora do spraw opieki społecznej. Radny Czesław Fedyk trochę złośliwie mówił, że tam są tylko dwie dyrektorki, które trzeba koordynować . Jak tak słucham wypowiedzi pana Fedyka, to mam takie wrażenie, że polityka z poziomu miasta przeniosła się na poziom powiatu. Nie żebym rozpaczał, bo mam wrażenie, że my tutaj na poziomie miasta Leszna naprawdę przy wzajemnym szacunku potrafimy przynajmniej póki co w dużym konsensusie podejmować rozstrzygnięcia. Natomiast jak Państwo doskonale wiecie, pan Krzysztof Kurpisz był urlopowany na czas spełnienia funkcji w urzędzie w Bojanowie, w związku z tym powrócił. Ja tutaj nie zatrudniałem dodatkowego pracownika, pan Kurpisz miał prawo wrócić, więc powrócił. Natomiast mówiłem też o tym od samego początku, że widzę taką potrzebę, aby w strukturze Urzędu Miasta został stworzony Wydział Spraw Społecznych i taki wydział prawdopodobniej od 1 października zostanie utworzony. Natomiast będzie on utworzony wyłącznie na bazie tych pracowników, którzy do tej pory pracują w Urzędzie Miasta Leszna bądź w jednostkach miejskich. Nie będzie tutaj żadnych nowych etatów. To ile urząd zaoszczędzi na tych zmianach personalnych? Czy to zasypie dziurę w budżecie? Mam świadomość, że mamy podwyżki wynagrodzeń, które pan prezydent Borowiak przyznał pracownikom samorządu z początkiem kwietnia. To były dość duże podwyżki, średnio po 20 procent. I bardzo dobrze, że tak się stało, bo pracownicy administracji powinni zarabiać godnie. Ale w tym roku było to pokryte z tak zwanych wolnych środków, więc planując przyszłoroczny budżet, tą kwotę trzeba mieć już wpisaną w projekcie budżetu na rok 2025. Średnio licząc, średnio, tak bardzo ogólnie, jeden etat urzędniczy to jest kwota między 80 a 100 tysięcy złotych rocznie, a więc przy redukcji ponad 30 etatów oszczędności to jest kwota przynajmniej 3 milionów złotych. Ja, mówiąc uczciwie, nie sądzę, aby ta kwota była zaoszczędzona w budżecie 2025, dlatego, aspiracje płacowe związane z regulacją wynagrodzeń, chociażby w wysokości inflacji, spowodują, że będzie pewnie ta regulacja wynagrodzeń na poziomie trzech, czterech procent, być może więcej. Więc raczej oszczędności z likwidacji etatów będą przeznaczone na zwiększenie wynagrodzeń tych pracowników, którzy dzisiaj tę pracę wykonują. Przyglądam się zatrudnieniu również w jednostkach. Są takie zakłady czy jednostki, które mają to same zatrudnienie jak 10 lat temu, są takie, których budżety wzrosły ponad dwukrotnie. Na przykład? Na przykład biblioteka publiczna z budżetu 2 miliony 900 w 2015 roku do budżetu 5 milionów 600 w roku obecnym. Chodzi o budżet na bieżącą działalność, nie mówimy o remoncie czy adaptacji. Mówimy o bieżącej działalności, więc tutaj pewne rezerwy są. Będziemy też skrupulatniej podchodzić do wydatków w ciągu roku budżetowego. Ja przyznam szczerze, że w ciągu tych trzech miesięcy w zasadzie nie ma dnia, żeby ktoś nie przyszedł w sprawie jakichś dodatkowych środków. Podejrzewam, że tak byli nauczeni przez ostatnie 10 lat. Ja zdecydowanie tutaj deklaruję, że skończę z takim wydatkowaniem środków poza konkursami z tzw. małych grantów, z tzw. małych dotacji. Będą przewidziane od przyszłego roku konkursy np. na organizacje wydarzeń kulturalnych, czy na wydawnictwa i to będzie jeden nabór. Jak ktoś się nie załapie, to w ciągu roku już dodatkowych środków na te cele nie będzie. Małe granty to np. są pieniądze dla różnego rodzaju klubów sportowych, na przykład kiedy wyjeżdżają dzieciaki gdzieś na zawody. Nie będzie takich środków? Jeżeli to będą sytuacje, których nie dało się przewidzieć na początku roku, czyli tak jak pan redaktor mówi, na przykład zespół dostał się na jakieś mistrzostwa, wyjeżdża i trudno było przewidzieć to w styczniu, to na takie wydarzenia na pewno tak, natomiast nie może być tak, że stowarzyszenie dostaje pieniądze z małego grantu na 35. edycję swojego wydarzenia. A pieniądze na różnego rodzaju inicjatywy lokalne, gdzie część wykładają mieszkańcy, a część budżet miasta, to będzie utrzymane? W tym roku niestety w budżecie nie ma żadnych środków na inicjatywy lokalne, więc ja będę chciał powrócić do tego, dlatego że to jest doskonała forma do współfinansowania inwestycji miejskich przez samych mieszkańców. Zaobserwowaliśmy też ostatnio sporo przeprowadzek wydziałów. Czasami to trochę śmiesznie wygląda, bo przeprowadzka jest na przykład na drugą stronę ulicy. Czasami tak, ale chodzi o to, żeby konsekwentnie i docelowo zwalniać wszystkie powierzchnie, które wynajmujemy. My płacimy naprawdę grube pieniądze za wynajmy od prywatnych podmiotów, trudno się zresztą dziwić, no bo jeżeli zatrudnienie w Urzędzie Miasta przez 10 lat wzrosło o 50 etatów, to gdzieś ci pracownicy musieli znaleźć swoje miejsce. Mamy dwa takie miejsca, oba są na ul. Słowiańskiej: w jednym, na rogu Grodzkiej, znajdował się Wydział Promocji i Rozwoju, tam jest jeszcze biuro Pełnomocnika ds. organizacji pozarządowych, tam teraz przenosi pan konserwatora zabytków. Drugie to budynek przy torach, na rogu z Tamą Kolejową, gdzie mieści się na przykład redakcja ABC. Oba te miejsca chce Pan zwolnić? Ta lokalizacja przy torach będzie zwolniona we wrześniu, a więc Wydział Edukacji zostanie przeniesiony częściowo do pomieszczeń na ulicy Poniatowskiego. Natomiast jeżeli chodzi o drugi budynek przy ulicy Słowiańskiej, tam najem wygaśnie nam z końcem przyszłego roku, więc jeszcze docelowo będziemy tam starali się kanalizować te ruchy urzędników. Nie ukrywam, że pewnie idealnie byłoby wybudować nowy urząd, ale przy tych potrzebach inwestycyjnych miasta, zaproponowanie budowy urzędu za kwotę pewnie gdzieś dzisiaj 80, być może 100 milionów złotych, byłoby bardzo dużym nadużyciem. Więc chciałbym, żebyśmy docelowo zlokalizowali wszystkie wydziały w odległości 200-300 metrów od ulicy Karasia. Więc mówimy tutaj również o docelowym zwolnieniu pomieszczeń na Alejach Jana Pawła II, gdzie jest między innymi Wydział Architektury i Budownictwa. Mamy swoje powierzchnie w Pałacu Sułkowskich, całe piętro, którym gospodarujemy w tej chwili w imieniu Skarbu Państwa. Kosztuje nas to około 200 tysięcy złotych rocznie, teraz hula tam wiatr, więc to są pieniądze, mówiąc po młodzieżowemu, lekko przepalane. W tym tygodniu skierowałem do Ministra Skarbu pytanie o możliwość przejęcia na własność tego piętra. W przypadku zbudowania tam windy, a jestem po spotkaniu z Panią Wojewodą i jest taka wola ze strony Pani Wojewody, żeby taką windę w Pałacu Sukowskich zamontować, konsekwentnie będziemy również przynosić wydziały do Pałacu Sułkowskich, tak żeby te przestrzenie historyczne również miały swojego godnego właściciela. A te dwa wydziały ze Słowiańskiej, czyli edukacja i kultura? Trafią do budynku Urzędu Miasta na Poniatowskiego. Czyli Bursy Międzyszkolnej. Ale tam jeszcze jest miejsce, czy się bursa wyprowadzi z bursy? Jeżeli chodzi o bursę, to trzeba powiedzieć, że tutaj to jest kolejny temat, który trzeba będzie z radnymi przedyskutować. Budżet bursy to jest około 2 milionów 300 tysięcy złotych, czyli koszt uczestnictwa jednego ucznia w bursie to jest koszt 2600 zł miesięcznie przy założeniu, że uczniowie tam są przez 12 miesięcy, a wiemy, że są przez 10 albo krócej. Więc w tym roku nabór do bursy zostanie ograniczony o połowę, w związku z tym zwolnią się pomieszczenia na pierwszym piętrze od frontu ulicy Poniatowskiego. Do tej części zostanie przeprowadzony Wydział Edukacji, Wydział Kultury, Wydział Windykacji oraz Wydział Gospodarki Lokalowej. Czas nas goni, więc jeszcze szybko chcę zapytać o najważniejsze inwestycje. Co z ulicą Święciechowską, co z ulicą Królowej Jadwigi, czy będą jakieś nowe inwestycje w najbliższym czasie? Wystąpiliśmy do Prezesa Rady Ministrów o to, aby kwotę 5 milionów złotych, która była przeznaczona na remont Rynku przeznaczyć na remont Królowej Jadwigi i chciałbym, żeby w tym roku jeszcze ten przetarg został ogłoszony, tak żebyśmy w przyszłym roku ulicę Królowej Jadwigi mogli realizować. Jeżeli chodzi o ulicę Święciechowską, tutaj na cotygodniowych Radach Inwestycyjnych temat jest omawiany. Jesteśmy w tej chwili na etapie uzgadniania warunków środowiskowych. Jak tylko będziemy mieli warunki środowiskowe, a myślę, że nastąpi to do końca tego roku, to będziemy gotowi z tym, żeby ogłaszać przetarg na ulicę Święciechowską jeszcze w roku przyszłym. Natomiast w ubiegłym tygodniu dzięki uprzejmości również pana ministra Szczepańskiego miałem okazję uczestniczyć w Warszawie na spotkaniu z panem ministrem Malepszakiem (wiceminister infrastruktury odpowiedzialny m.in. za PKP) w kontekście przejęcia dawnej linii kolejowej na Grzybowo. I tutaj jest taka deklaracja, że do końca sierpnia ze strony ministra wyjdzie deklaracja o tym, że te tereny nie są potrzebne ministerstwu. To pozwoli z kolei spółce kolejowej podpisać umowę z miastem. Jestem takim być może niepoprawnym, ale jednak optymistą, że w ciągu trzech miesięcy przejmiemy te tereny po byłej bocznicy kolejowej, po torach kolejowych, a to z kolei pozwoli nam na realizację dwóch bardzo ważnych inwestycji, a mianowicie kolektora deszczowego i budowy łącznika Rondo Antoniny z Gronowem. Natomiast odnośnie tych inwestycji, które są możliwe do realizacji już w przyszłym roku, Pani wojewoda ogłosiła właśnie nabór na projekty drogowe. Jesteśmy gotowi z ulicą Henrykowską i w zasadzie po uzgodnieniach ze szpitalem, jeżeli chodzi o prawo dysponowania gruntem, będziemy chcieli składać również wniosek na ulicę Kiepury. Odnośnie ulicy Kiepury: prezydent Borowiak mówił, najpierw musi być zbudowana droga do szpitala od Ronda Roszarnia, żeby był dojazd dla karetek. Rozumiem, że tu się coś też zmieniło. W zeszłym tygodniu miałem również spotkanie z panem marszałkiem i jest wstępna deklaracja akceptacji realizacji tej inwestycji. Pan marszałek nie wyklucza również możliwości współfinansowania, bo przecież droga ta będzie w ponad 50% przebiegać przez tereny szpitala. Niezależnie będziemy realizować jedno i drugie przedsięwzięcie. Pamiętajmy, że mamy jeszcze dojazd do szpitala od strony ulicy Sygietyńskiego. Dziękuję, Panie Prezydencie. Dziękuję również.
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
|
reklama
W daleką podróż zabrał Cię Bóg,
Jedną nadzieję nam dając,
Że kiedyś przekroczą też Niebios próg
Ci, którzy tutaj w bólu zostali...
Z głębokiem smutkiem i żalem zawiadamiamy,
że w dniu 5 czerwca 2025 r. odszedł do domu Pana
nasz kochany Tata, Brat, Dziadek i Pradziadek
Jedną nadzieję nam dając,
Że kiedyś przekroczą też Niebios próg
Ci, którzy tutaj w bólu zostali...
Z głębokiem smutkiem i żalem zawiadamiamy,
że w dniu 5 czerwca 2025 r. odszedł do domu Pana
nasz kochany Tata, Brat, Dziadek i Pradziadek

ŚP
Kazimierz Urbaniak
Żył 91 lat
W smutku pogrążona Rodzina
Msza pogrzebowa odbędzie się we wtorek,
10 czerwca 2025 r. o godz. 12.00
w Kościele Parafialnym w Lesznie Gronowie
W celu zamieszczenia nekrologu na stronach portalu prosimy o kontakt z redakcją Radia Elka pod numerem telefonu 65 529 56 78 lub o kontakt osobisty w siedzibie Radia Elka przy ul. Sienkiewicza 30a w Lesznie.
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama