Owacja dla wicemistrza świataKowanek: wciąż czuję niedosyt |
03.09.2024. Radio Elka, Bartłomiej Klupś | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - Praca z Maxem jest niesamowicie fascynująca. Jest dobrym chłopakiem, wie czego chce, do czego dąży, a ja z takimi ludźmi uwielbiam pracować - przyznała Cecylia Pudlicka. Wywalczony tytuł wicemistrza świata juniorów jest największych sukcesem Maxa, który kickboxing zaczął trenować 3,5 roku temu. W Budapeszcie najpierw rozprawił się z zawodnikiem z Uzbekistanu, później z Mołdawii, a w finale spotkał się z reprezentantem Kazachstanu. - Po dwóch rundach walka była tak naprawdę remisowa. Na początku trzeciej rundy Kazach mnie rozczytał i zaczął mu pasować mój styl walki. Zdobył kilka punktów, musiałem zaryzykować i zacząłem się odkrywać. Niestety, to rywal punktował do końca walki i wygrał ją - przyznał Max Kowanek, dla którego były to ostatnie mistrzostwa w kategorii juniora. Zawodnik Polonii 1912 Leszno przyznał, że z trudem przełknął gorycz porażki. - Na początku byłem bardzo załamany, bo niesamowicie mocno trenowałem i przygotowywałem się na te mistrzostwa. W okresie juniorskim brakowało mi do kolekcji tylko tego tytułu. Wiedziałem jak byłem blisko i to mnie bardzo bolało. Trenerzy podkreślają, że im dłużej srebro wisi na szyi, tym bardziej smakuje. Faktycznie tak jest, coraz bardziej cieszę się z tego wyniku, lecz wciąż czuję lekki niedosyt - zaznaczył niezwykle ambitny Kowanek, na którego teraz czeka zasłużony odpoczynek.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama