Sprawa pożaru aut w Komorowie wyjaśnionaOblali audi łatwopalną cieczą i podpalili. Tego chciał właściciel samochodu |
20.03.2025. Radio Elka, Bartłomiej Klupś | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Do zdarzenia doszło w połowie stycznia. Około trzeciej nad ranem służby wezwawne zostały do pożaru. Na podstawie zabezpieczonych nagrań monitoringu ustalono, że dwaj nieznani sprawcy przeskoczyli przez ogrodzenie i oblali łatwopalną cieczą jeden z pojazdów, który po chwili stanął w płomieniach. Ogień błyskawicznie przeniósł się na stojące najbliżej dwa kolejne samochody. Łatwopalną cieczą oblane zostało Audi SQ7 należące do 37-mieszkańca powiatu słubickiego. W czasie gdy doszło do podpalenia przebywał on za granicą. Właścicielami pozostałych aut byli mieszkańcy powiatu głogowskiego i wolsztyńskiego. Łączne starty wyniosły prawie pół miliona złotych. - Policjanci zajmujący się tą sprawą rozpoczęli żmudną i drobiazgową pracę operacyjną. Weryfikacji poddano zarówno treść zeznań przesłuchanych osób jak i zapisy kilkudziesięciu kamer funkcjonujących w kilku sieciach monitoringu. Policjanci współpracowali też ze swoimi kolegami po fachu z innych jednostek na terenie kilku województw oraz operatorem autostrady A2. W ten sposób wytypowane zostało auto, którym sprawcy przyjechali do Komorowa, a następnie kilka numerów rejestracyjnych, jakimi po drodze się posługiwali. Po kilku tygodniach wysiłki policjantów przyniosły pierwsze efekty. Były nimi zatrzymania dwóch podejrzewanych o podpalenie młodych mężczyzn, do których doszło w miejscach ich zamieszkania. 4 lutego obaj trafili do policyjnego aresztu w Wolsztynie, a po kolejnych dwóch dniach decyzją sądu zastosowano wobec nich tymczasowy areszt. Mieszkańcy powiatu słubickiego w wieku 24 lat usłyszeli też zarzut zniszczenia poprzez spalenie mienia znacznej wartości. Ustalenia poczynione przez policjantów w ramach nadzorowanego przez prokuraturę śledztwa wskazywały na możliwość udziału w przestępstwie również właściciela auta. Zebrane dowody wskazywały bowiem na to, że prawdopodobnie mógł podżegać do jego podpalenia - mówi Wojciech Adamczyk z wolsztyńskiej komendy. 7 lutego mężczyzna został zatrzymany i również wobec niego zastosowano tymczasowy areszt. Wolsztyńscy prokuratorzy i policjanci zgromadzili nowe informacje i materiał dowodowy nie pozostawiał już złudzeń. 37-latek usłyszał zarzut podżegania do podpalenia swojego samochodu, wyłudzenia odszkodowania z tego tytułu oraz usiłowania oszustwa związanego ze zniszczeniem mienia o znacznej wartości. Całej trójce grozi do 10 lat więzienia. (fot. KPP Wolsztyn) ![]() ![]() ![]() ![]()
reklama reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama