Dyskusja w gostyńskim liceumOstatnie konsultacje w sprawie "porodówki" |
16.05.2025. Radio Elka, Aldona Brycka-Jaskierska | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Po spotkaniach w Borku Wielkopolskim i Krobi ostatnie spotkanie dotyczące zmian i przyszłości gostyńskiego szpitala odbyło się w auli liceum w Gostyniu. Tak jak wcześniej, dyskusja była burzliwa i pełna emocji. Główne argumenty za likwidacją "porodówki" i zainwestowanie w rozwój Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego i oddziału geriartii podobne - spadek urodzeń i starzenie się społeczeństwa oraz możliwość pozyskania 11 mln złotych dofinansowania na rozwój z funduszy unijnych. Nowością była obecność starosty chodzieskiego, który podobnie jak to jest planowane w Gostyniu, zlikwidował "porodówkę" w szpitalu, uzyskując dofinansowanie na rozwój opieki długoterminowej z KPO. Tam od kwietnia oddział położniczy jest zawieszony. Jak przyznał rozmowy o zamknięciu oddziału trwały od trzech kadencji. - Społeczeństwo się zmienia, starzeje się i musimy dostosować się do tych wymagań - stwierdził Adrain Urbański, starosta chodzieski. - Byłem zdeterminowany, aby ten oddział położniczy zamknąć. Niestety czasy się zmieniały musimy się do nich dostosować, uważam im szybciej to szpitale zrobią, tym lepiej dla nich i większa szansa na rozwój - dodał. Przedstawiciele zarządu jak i dyrekcji szpitala przekonywali, że podobna sytuacja dotyczy Gostynia. Straty generowane przez oddział położniczy wpływa na funkcjonowanie szpitala. Według dyrekcji szpitala, jeśli nie zostaną podjęte działania, szpital upadnie. Argumenty przedstawicieli zarządu powiatu i szpitala nie przekonywały uczestników spotkania. Padały zarzuty o "mydlenie oczu", brak strategii, doraźne działania i organizację konsultacji społecznych jako "gaszenie pożaru". Uczestnicy dyskusji, apelowali o racjonalne myślenie i działanie dla dobra kobiet, w tym odstąpienie od realizacji projektu i zmianę lokalizacji ZOL-u. Choć jak podkreślano, inwestycja w rozwój opieki długoterminowej jest potrzebna. Zarzucano władzom powiatu i dyrekcji szpitala, że informują, ale nie wyjaśniają planów inwestycji i brakuje szczegółów dotyczących finansowania przedsięwzięcia, które obarczone jest dużym ryzykiem, do tego podejmowane jest w dużym pośpiechu. Apelowano do radnych powiatowych, aby głosowali kierując się rozumem. Jeden z mieszkańców przypomniał staroście gostyńskiemu wypowiedź sprzed roku. "Nigdy nie było i nie ma planów gostyńskiej porodówki". - Nie powiedziałem, że nie będzie - zaznaczył starosta Robert Marcinkowski. - Potwierdzam, że nie było takich planów, nalegałem, naciskałem i nie uległem presji dyrekcji, aby dokonać tego wcześniej. Staraliśmy się ten oddział rozwijać - przekonywał starosta. Marcinkowski zapowiedział jaka będzie jego decyzja w tej sprawie. - Nie myślę kategoriami otrzymania braw na tej sali, naprawdę myślę z odpowiedzialnością o kolejne pokolenia tego powiatu, boję się, że jeśli nie wykonamy trudnych ruchów, to będziemy mierzyć się z bardzo poważnym problemem dotyczącym szpitala jako całości, a nie tylko oddziału - zaznaczył starosta. Podczas spotkania przekazano staroście petycję z podpisami blisko trzech tysięcy osób, którzy sprzeciwiają się likwidacji oddziałów ginekologiczno-położniczego i noworodkowego. Spotkanie trwało ponad cztery godziny. Opuszczający salę, nie kryli rozczarowania. - Myślę, że wszystko zostało już podjęte, to tylko mydlenie oczu, szkoda pacjentek - twierdzi pielęgniarka. - Powinna zostać i porodówka i rozwijać ZOL - mówił inny uczestnik. - Mam negatywne odczucia i chyba ta porodówka zostanie zlikwidowana - stwierdził inny rozmówca. Ostateczna decyzja ma zapaść na nadzwyczajnej sesji. Jak zadecydują radni powiatowi? Okaże się 20 maja.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama