W 20 godzin przebiegł 130 kilometrów przez SudetyŁukasz Wróbel w trudnych warunkach trenuje do mistrzostw świata |
13.08.2025. Radio Elka, Bartosz Maluśki | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Wróbel miał ambitne założenie, wystartował o świcie o godzinie 5.15 ze szczytu Śnieżnika i zamierzał zakończyć bieg o zmierzchu. Planował, że pokona trasę w 17 godzin, jednak kapryśna pogoda zweryfikowała jego plany i ostatecznie ukończył bieg w 20 godzin i 18 minut. Trasa prowadziła dostępnymi szlakami zarówno po polskiej stronie, jak i czeskiej. - Trasa jest przepiękna, była długa, ale nie za długa, bo mogłem ją pokonać w jeden dzień. Pogoda nie była sprzyjająca. Już dzień wcześniej się mocno rozpadało i padało też przez kilkanaście godzin biegu. To było dosyć trudne, żeby kontynuować to wyzwanie, bo deszcz normalnie nie przeszkadza, ale długotrwałe opady mocno wychładzają organizm, a chodzenie kilkanaście godzin w mokrych ubraniach nie jest przyjemne - mówi Łukasz Wróbel. Łukasz biegł sam, ale miał wsparcie osób, które w umówionych punktach czekały na niego z nowymi ubraniami, wyposażeniem i ciepłym posiłkiem. Dzięki temu choć na chwilę mógł zneutralizować skutki deszczu i rozgrzać wychładzający się organizm. Do celu dotarł około godziny 1.30 w nocy. Pokonanie tej trasy było jednym z celów, o których myślał już od jakiegoś czasu. Był to również element przygotowań do październikowych mistrzostw świata w Backyard Ultra, które odbędą się w Stanach Zjednoczonych. - Liczę, że wejdziemy w szóstą dobę, czyli pobiegamy powyżej 120 godzin i powyżej 800 kilometrów. Jadę tam bardzo mocno nastawiony, bardzo dużo osób mnie wspiera. Ten wyjazd jest dla mnie w tej chwili najważniejszy, pojadą tam ze mną moja żona i najbliżsi przyjaciele. Cały plan treningowy, który realizuję mam już ułożony pod te zawody. Nie robię już żadnych dużych obciążeń i objętości nie będą tak długie jak 130 kilometrów - dodaje biegacz.
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama