Porażka ze złamaną rękąPorażka ze złamaną ręką |
12.08.2007. Radio Elka, Hania Ciesielska | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Już przed pojedynkiem było wiadomo, że Waldemara Golińskiego, który prowadzi w Rawiczu filię poznańskiego klubu MMA, czeka ciężka przeprawa z mierzącym 191 cm wzrostu, ważącym ponad sto kilogramów Goran Reljicem. Zawodnik należący do teamu Rogera Gracie górował nad rawiczaninem warunkami fizycznymi. Stoczył wcześniej sześć pojedynków. Wszystkie wygrał przed czasem na skutek poddania się rywali, co czyni z niego mocnego kandydata do walk organizowanych przez Ultimate Fighting Championship - amerykańską federację sportów walki w formule MMA. Rawiczanin w MMA walczył tylko raz. W listopadzie ubiegłego roku na zawodowej gali w Warszawie, gdzie występował![]() w kategorii open powyżej 95 kg, pokonał w pierwszej rundzie bardziej doświadczonego Grzegorza Jędrzejewskiego z Copacabany Kielce. Dwurundowa walka Golińskiego z Reljicem odbywała się na zasadach Pride. Dopuszczała soccer kick - kopnięcia przeciwnika znajdującego się w pozycji leżącej, stompy, czyli naskoki, slamy _ podnoszenie rywala i rzucanie go na matę oraz uderzenia w parterze kolanem na głowę. Być może pojedynek potoczyłby się inaczej, gdyby nie poważna kontuzja ręki rawiczanina. W połowie pierwszej rundy, po ciosie zadanym na głowę przeciwnika, Waldemar Goliński złamał kość śródręcza. Doszło do przemieszczenia kości. Mimo bólu rawiczanin dotrwał do końca rundy. - W narożniku powiedziałem o kontuzji, ale nie zgodziłem się na przerwanie walki, rzucenie ręcznika przez sekundanta - mówi Waldemar Goliński. - W drugiej rundzie trudno mi było powstrzymywać rywala, a przede wszystkim zadawać mu ciosy złamaną ręką. Mimo wszystko Waldemar Goliński znalazł sposób na wyeliminowanie najgroźniejszej broni Chorwata, którą jest brazylijski parter. Reljic dynamicznie atakował, doskonale zadając ciosy nogami. Jego ,,firmowe'' kopnięcia w stylu ,,crocop'' sprowadziły pojedynek do parteru, w którym Chorwat miał rawiczanina ma macie w pozycji leżącej. Golińskiemu udało się jednak wydostać z parteru. Realizując założoną taktykę walki, uciekał do stójki, nie pozwalał rywalowi ponownie sprowadzić się do parteru. Wielokrotnie potężnymi ciosami zmuszał przeciwnika do wycofywania się. Pojedynek trwał do końca. Waldemar Goliński przegrał przez wskazanie sędziów, ale stał się pierwszym przeciwnikiem Reljica, którego ten nie zdołał pokonać poprzez poddanie. Rawiczaninowi już w Chorwacji założono gips na złamaną rękę. Po powrocie do Polski przeszedł badanie w leszczyńskim szpitalu. Lekarz orzekł o pozostawieniu gipsu na kilka tygodni i kontrolowaniu, czy kość śródręcza prawidłowo się zrasta. - Operacja będzie konieczna tylko w razie komplikacji - dodaje rawiczanin. - I tak jednak czeka mnie przerwa w treningach, a przynajmniej ich ograniczenie, natomiast później rehabilitacja. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy i będę mógł dalej walczyć. Kontuzja na pewno nie wykluczy moich występów na zawodowych galach. Dodajmy, że na gali w Chorwacji walczył także Mamed Khalidov z MMA Olsztyn (na zdjęciu razem z Waldemarem Golińskim), który ma na koncie dwanaście wygranych pojedynków i ani jednej porażki. Zmierzył się z utytułowanym, posiadającym identyczny bilans walk Igorem Pokrajacem z Crocop Team. Pokonał przeciwnika poprzez poddanie go w drugiej rundzie.(jw, ABC)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama