Podpalacz nie pójdzie siedziećPodpalacz nie pójdzie siedzieć |
26.06.2008. Radio Elka, Michał Wiśniewski | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: O sprawie Rafała H. (na zdjęciu) informowaliśmy już po jego zatrzymaniu i na początki czerwca, gdy ruszył proces mężczyzny. 40 latek został oskarżony w dwóch osobnych postępowaniach. Pierwszy z procesów dotyczył wydarzeń z października 2007 roku. Wówczas mężczyzna zjawił się w kokorzyńskiej spółdzielni![]() rolniczej i poinformował pracowników, że ,,zapali im na Wszystkich Świętych duży znicz’’. Pracodawca sprawę potraktował bardzo poważnie i zgłosił groźby policji. - Baliśmy się. Czułem, że on nie żartuje i jest gotów to zrobić. Wcześniej, gdy u nas pracował wszystko było w porządku, ale z czasem zaczęliśmy się obawiać niektórych jego zachowań - przyznaje prezes spółdzielni w Kokorzynie, Jan Frąckowiak. Pół roku później spłonęło 100 ton słomy należącej do zakładu. Policja szybko ujęła sprawcę, który nawet nie kamuflował swojej działalności. Rafał H. kupił zapałki w sklepie nieopodal spalonych stogów. Gdy podkładał ogień był pijany. Prokurator we wniosku nie domagał się kary więzienia, bo zdaniem biegłych psychiatrów i psychologów Rafał H. wymaga raczej leczenia niż osadzenia w zakładzie karnym. Sąd w Kościanie wydał właśnie wyroki w obu sprawach. W obu były niemal identyczne. Sąd umorzył postępowanie i orzekł środek zabezpieczający w postaci umieszczenia piromana w kościańskim Wojewódzkim Szpitalu Neuropsychiatrycznym. Trafi tam wprost z podobnego ośrodka w Gorzowie, gdzie umieszczono go na czas śledztwa. (mich tekst/foto)
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama