Nie chciał być śpiewakiemNie chciał być śpiewakiem |
02.12.2008. Radio Elka, Aldona Brycka-Jaskierska | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Marek Picz przyznał, że nigdy nie myślał, iż śpiewanie stanie się jego zawodem i życiową pasją. Chciał być weterynarzem, a zdobył w szkole zawodowej kwalifikacje elektromontera. Równocześnie uczył się gry na klarnecie i to miała być jego przyszłość. - Nie miałem zamiaru śpiewać, to było wykluczone - przyznaje Picz. Przełomem był Kalisz, gdzie rozpoczął studia wychowania muzycznego. - Wydzierałem się strasznie. Pod koniec drugiego semestru mój nauczyciel Jerzy Gubiński, zdenerwował się przycisnął do ściany, wsadził pięść w brzuch i kazał śpiewać, potem śpiewałem już bez przerwy - wspomina Marek Picz. Dlatego też ukończył studia wokalne na Akademii Muzycznej we Wrocławiu, a obecnie jest solistą Opery Berlińskiej. Jednak droga na światowe estrady nie była łatwa. Próbował zarabiać na życie nie tylko śpiewem ale także sprzedając styropian, trumny i powierzchnie reklamowe w książkach telefonicznych. - Każdy ma swoją drogę do przebycia, zanim uświadomi sobie, co chce robić. Teraz nie wyobrażam sobie siebie w innej roli, robię to, co sprawia mi przyjemność - przyznaje śpiewak - Trudno jest być artystą w Polsce, dlatego, że zapotrzebowanie na sztukę operową zagranicą jest dużo większe, poza tym ciężko jest się przebić w naszym kraju, w związku z tym tak wielu dobrych śpiewaków wyjeżdża z Polski. Marek Picz w swoim repertuarze ma partie operowe m.in. Sarasto w "Czarodziejskim flecie", Figara w "Weselu Figara", Zachariasza w "Nabucco", Króla w "Aidzie". Jego "konikiem" jest Rossini - ta muzyka najbardziej go pociąga. Artysta nie często bywa w Gostyniu, choć lubi wracać w rodzinne strony. Wystąpił na festiwalu „Musica Sacromontana” na Świętej Górze. Jego głosu można posłuchać m.in. na nagrodzonej "Fryderykiem" płycie z tego festiwalu z utworami Józefa Zeidlera. Marek Picz zaśpiewał także dla uczestników spotkania w Cafe Absolwent i zapowiedział, że ma plany związane z Gostyniem - jakie? Nie chciał zdradzić. Spotkanie z Markiem Piczem było ostatnim z cyklu "Ludzie naszego miasta", który zorganizowała Fundacja Miejsce Moje z okazji 730-lecie Gostynia. (abj/tekst i foto)
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama