Start Rozmowy Elki Lipczyński: z konia na rower
Lipczyński - rowerowy SupermanLipczyński: z konia na rower |
01.10.2009. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Supermaraton jest chyba najpoważniejszą, jeśli chodzi o amatorskie wyzwania, imprezą rowerową w Polsce. Jego uczestnicy mieli do pokonania ponad 3 tysiące kilometrów wzdłuż granic Polski, w dodatku w zaledwie dziewięć dni. O wadze wyzwania świadczy fakt, że z dziewięciu uczestników całą trasę pokonało pięciu. Pan Jan na mecie zameldował się jako pierwszy. Sportowe wyczyny to dla niego nie pierwszyzna - przez wiele lat uprawiał jeździectwo, był członkiem polskiej reprezentacji we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego, zdobył z nią nawet brązowy medal Mistrzostw Europy. Biegał też w maratonach. Wierzchowca na rower zamienił trzy lata temu. Powód był dość prozaiczny. Wszedłem na wagę i zobaczyłem, że zbliżam się do 90 kilogramów - mówił w Rozmowach Elki - stwierdziłem, że najlepszym sposobem na zrzucenie nadwago będzie jazda rowerem. Na początek pokonywał 25 kilometrów dziennie. Myślałem, że 70 kilometrów to granica moich możliwości - mówił - potem okazało się, że można przejechać, 100, 200, a nawet 300 kilometrów. Osobisty rekord ustanowił właśnie podczas Supermaratonu - przejechał 500 kilometrów w 22 godziny. Ustanowił też swój rekord prędkości - 66 kilometrów na godzinę. To było z górki - mówi skromnie. Mimo że do domu wrócił zaledwie dwa dni temu, Lipczyński już myśli o kolejnej trasie. Jego marzeniem jest przejechanie Ameryki Północnej. Taki maraton jest organizowany - mówi - jednak to już potężne i kosztowne przedsięwzięcie. (jad)
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama