Spisek z magią w tle |
15.05.2011. Radio Elka, Marcin Hałusek | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Gra miejska w Gostyniu to już mała tradycja. Tegoroczna edycja osadzona była w realiach XVII wiecznego miasta. Najpierw należało się zmierzyć z testem internetowym zamieszczonym na stronie gry. W tym etapie wystąpiło 21 drużyn. Wiedzę do rozwiązania zadań zawodnicy musieli czerpać z artykułów opowiadających o Gostyniu sprzed wieków. Do ulicznej rozgrywki zakwalifikowało się 11 ekip. Wczoraj punktualnie o 16.22, czyli na cztery godziny przed zachodem słońca uczestnicy zabawy spotkali się przed gostyńskim muzeum. Tam otrzymali mapy oraz wskazówki i ruszyli na miasto. Nastroje przed rozpoczęciem zabawy były wręcz wyśmienite. - Wygramy, bo jesteśmy świetnie przygotowani - mówili zawodnicy - musimy tylko dobrze rozplanować trasę. Zawodnicy musieli poszukać dokumentów, które miały pomoc w rozwikłaniu zagadki. Niezbędna do tego wiedza była w rękach agentów, którzy poukrywali się w mieście. - To bardzo skomplikowana historia - przyznaje Grzegorz Skorupski, pomysłodawca zabawy - tu prawda historyczna miesza się z fikcją, a zawodnicy muszą w tym wszystkim znaleźć dowody niewinności oskarżonej o czary Anny. Na swojej drodze w poszukiwaniu rozwiązania zagadki zawodnicy mogli spotkać m.in. Adama Czołowicza rektora szkoły, wdowę, księdza, mieszczanina Piotra Łaziebnika oraz malarza. Każda z tych osób przekazywała istotną dla rozwikłania intrygi informację. - Mówię zawodnikom, że Piotr Janeczka, ojciec Anny brał udział w walkach przeciwko Szwedom i że Konrad wyjeżdżał poza granice Polski - tłumaczy Robert Czub, dyrektor gostyńskiego muzeum, który wystąpił w roli mieszczanina. Większość agentów ukryła się w centrum miasta. Można ich było zobaczyć przy Górze Zamkowej, na plebani, w okolicach dawnego cmentarza lub na ul. Łaziennej. Do niektórych pomocników należało natomiast nieco powędrować. Ukryli się oni bowiem niedaleko Brzezianki, w parku przy ul. Strzeleckiej czy na ul. Starogostyńskiej. Najwięcej trudności miało sprawić poszukiwanie ostatniego punktu - miejsca w którym kiedyś stał kościółek. Zawodnicy musieli dotrzeć aż pod samą Świętą Górę. Tam otrzymali najważniejszą część układanki. Po czterogodzinnej wycieczce zawodnicy wracali do muzeum i przedstawiali rozwiązanie zagadki komisji. Pierwsze przesłuchania odbyły się o 20.22, czyli o zachodzie słońca.- Jestem zaskoczony - mówił Skorupski - zawodnicy odgadli w zasadzie wszystko. Nie mam pojęcia, jak trudna musi być kolejna edycja gry, by komisja nie miała takiego problemu jak teraz z oceną zawodników. Po przesłuchaniu wszystkich grup komisja postanowiła przyznać pierwsze miejsce ekipie Hi Five. - Najtrudniejsze było złożenie informacji w historię - mówią zwycięzcy - znaleźliśmy wszystkich agentów w 1, 5 godz., a później musieliśmy usiąść i zebrać informacje w jedną historię, która jest niesamowita i świetnie napisana - dodają uczestnicy. Kolejną lokatę zajęły Tęczowe Fretki. Trzecia lokata przypadła ekipie Fajne D i Inni. Pozostałe osiem zespołów zajęło czwarte miejsce. (kas)
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama