6. Dodane przez Paweł, w dniu - 07-01-2012 23:34 A ja pojechałem z Kościana i w przyszłym roku jak się wybiorę,to przed wyjazdem nie będę w domu prosił mamę,żeby robiła obiad,bo można tam przyjechać głodny na ciepłą strawę,a potem wszystkiego nie spróbowałem np.bigosu i grilla,ale odziwo podobno zabierano pączki do domu,a dla mnie do kawy potem tam zabrakło,ale na szczęście wcześniej już zjadłem,a atmosfera super szczególnie żywe zwierzęta {ten wielbłąd} i kabiny do spowiedzi,to nawet w Poznaniu chyba nigdzie nie ma Dobrze spędzone święto we Wschowskim miasteczku i wyjątkowo milutkie dziewczyny.Pozdrawiam |