Wielkanoc bez nerwów, ze smakiem i wcale niedrogo

 

Ale przede wszystkim spędzamy je przy wspólnym stole. Ktoś stwierdził, że w Wielkanoc Polacy jedzą tylko jeden posiłek - trwa on od rana do wieczora. Oczywiście kryje się w tym pewna złośliwość, ale jak się dobrze przyjrzeć, to coś jest na rzeczy. Zresztą, moim zdaniem nie ma się czego wstydzić.

Faktycznie, tradycyjne świętowanie zaczynamy wcześnie - tradycja każe, by o świcie wziąć udział w mszy zwanej Rezurekcją. Potem pędzi się do domu na śniadanie. Uroczyste i długie. Bardzo długie. Tak długie, że właściwie się nie kończy. Tradycyjnie potrawy nie znikają bowiem ze stołu i na nim zostają. Każdy, kto ma ochotę, dojada sobie w ciągu dnia to jajeczko, to szynkę, to mazurek czy drożdżową babę. Święto to święto - także dla Pani Domu, która nie musi biegać, gotować, zmywać, zmieniać zastawę, przynosić nowe potrawy. Nie musi robić obiadu - tak przynajmniej bywało drzewiej i oby ta tradycja nie zginęła. Tradycja związana jest jednak z odpowiednim menu. „Na ciepło” podaje się jajka na miękko czy kiełbasę, ale większość potraw ma postać zimnych przystawek, we współczesnym języku polskim funkcjonujących pod nazwą „garmażerki”. Ta musi być odpowiednio urozmaicona, a to wiąże się z przygotowaniami. Któż ma dziś na to czas? Zabiegane Panie Domu, które najczęściej pracują do przedświątecznego piątku, a nawet soboty, a potem mające na głowie przygotowania, sprzątanie, i wiosenne mycie okien? Oczywiście ambicją jest przygotować popisową pieczeń czy ciasto, ale na większą fantazję brakuje czasu i stres zabija radość ze świąt.

Na szczęście można poszukać smacznych, oryginalnych i wcale niedrogich wyrobów garmażeryjnych w sklepach. Szczególnie atrakcyjnie prezentuje się oferta leszczyńskiego Intermarche w Galerii Leszno. Supermarket to jedyny w swoim rodzaju - podobnie jak wędliny, także garmażerkę produkuje się w nim na miejscu, siłami znakomitych kucharzy. Wszystko jest świeże, z lokalnych produktów i nadzwyczaj smakowite. Pierogi z Intermarche cieszą się zasłużoną sławą w całym Lesznie i wielu okolicznych miejscowościach - tak jędrnego ciasta nie można znaleźć nawet w wyspecjalizowanych restauracjach!

Na Wielkanoc mistrzowie kuchni z Intermarche przygotowali specjalne menu. Jego największym przebojem są różne zestawy mięs. Gotowane pierś z kurczaka i schab, rolada drobiowa ze szpinakiem, szynka ze szparagami - wszystko zastygłe w pysznej galarecie. Można wziąć w zestawie, można wybrać: co kto woli. Imponująco wyglądają pasztety, na przykład grzybowy- oczywiście z grzybami leśnymi czy otoczony delikatną galaretką na bazie brandy. Są roladki z udka kurczaka albo pieczeń drobiowa nadziewana grochem i żółtym serem. No i sałatki, na które w Intermarche zawsze można liczyć. Żadne polskie święto - od Wielkanocy po imieniny żony - nie obędzie się bez tradycyjnej sałatki z gotowanych warzyw z majonezem. Poza nią polecam sałatkę kukurydzianą i jajeczną (ta druga szczególnie pyszna: z szynką, pieczarkami, majonezem i oczywiście jajkami. Skoro już przy tym jesteśmy, warto skusić się na pastę jajeczną i jaja faszerowane, wyrabiane oczywiście na miejscu. No i nie zapomnijmy o dodatkach poprawiających smak potraw - sosie tatarskim, a zwłaszcza pikantnym sosie tureckim, na bazie pomidorów, papryki i ostrych przypraw - te z Intermarche biją na głowę „gotowce” kupowane w puszkach czy tubach.

Najlepszą cechą oferty jest jej dostępność - produkty można kupić „od ręki”, spróbować, a jeżeli przypadną do gustu zamówić na święta. Zamówienia przyjmują panie ekspedientki na stoisku, a jeżeli ktoś zapomni może zarezerwować sobie przysmaki telefonicznie, dzwoniąc pod nr telefonu 65 537 67 29. Niestety nie dowożą - jeszcze. Miłego świętowania i pamiętajcie o obowiązkowym spacerze - rzecz ważna, bo od tak zastawionego stołu trudno się będzie oderwać.