Brała kredyty na klientówBrała kredyty na klientów |
19.04.2013. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Wszystko działo się w 2007 roku. Dziś oskarżona nie potrafiła dokładnie powiedzieć na co wydała wyłudzone pieniądze. Trochę spłacała nimi kredyty, trochę szło na życie. Co stało się z resztą gotówki - nie wiadomo. W 2008 roku kobieta wyjechała za granicę do męża.![]() W styczniu tego roku Dagmara Sz. została zatrzymana przez policję i sprowadzona do Polski. W areszcie czekała na proces. Dziś płacząc, przepraszała wszystkich, których skrzywdziła, klientów banku, rodzinę. Zobowiązała się również do spłacenia długów i wyraziła chęć dobrowolnego poddania się karze. Jej obrońca zaproponował karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat próby, grzywnę oraz obowiązek naprawienia szkody. Z tym wnioskiem nie zgodził się prokurator, domagając się kary pozbawienia wolności na okres jednego roku i dwóch miesięcy oraz obowiązku naprawienia szkody. Kobieta pracowała na stanowisku referenta ds. kredytów i ubezpieczeń, zarabiała wówczas najniższe wynagrodzenie i zdaniem prokuratury musiała zdawać sobie sprawę z tego, że nie ma możliwości spłaty zaciągniętych kredytów. Kwota, którą zagarnęła to blisko 150 tys. zł. Do 2008 roku próbowała spłacić część rat, ale później nie kontaktowała się z bankiem, nie ustaliła formy spłaty i przestała wpłacać pieniądze. Na rozprawie stawiło się dziś kilku pokrzywdzonych. To głównie osoby starsze z okolic Kościana, które wcześniej zaciągały pożyczki, stąd oskarżona miała dostęp do ich danych osobowych. - Brałem wcześniej kredyt, ale spłaciłem. Przez 82 lata nikomu nie byłem winien ani 5 groszy - opisywał pan Marian - Przyszedł komornik i mówi, że wziąłem 12 tysięcy kredytu, a ja w ogóle nie brałem takich pieniędzy. Na nic nie czekając, wsiadłem na rower i pojechałem na policję. Pan Wojciech dowiedział się o długu, kiedy chciał wziąć kredyt na zakup samochodu: - Wszelkie kredyty spłacałem terminowo, a nawet przed terminem. Kiedy poszedłem wziąć pożyczkę, powiedziano mi, że nie dostanę, bo mam niespłacony kredyt. Drugiego dnia przyjechałem do banku z całą dokumentacją i okazało się, że chodzi o jakiś inny kredyt na znacznie wyższą kwotę. Powiedziałem, że nie mam zamiaru spłacać za kogoś rat i nie będę. Poradzono mi, żebym złożył zawiadomienie na policję. W mowie końcowej obrońca wskazywał, że do tej pory 41-latka nie wchodziła w konflikt z prawem. Zaznaczył też, że kara zaproponowana przez prokuratora jest zbyt surowa i może nie zapewnić naprawienia szkody wobec pokrzywdzonego. Jeśli oskarżona trafi do więzienia, to straci pracę i nie będzie miała możliwości spłacenia długu. Wyrok zapadnie w przyszłym tygodniu. (mon)
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama