1. Dodane przez Ed., w dniu - 01-07-2013 05:31 Ośrodek Dezintegracji Europejskiej w Rokosowie, tak trzeba nazwać to miejsce. Osoby które chciały na krótko zatrzymać się i odpocząć na terenie 10 hektarowego, a było ich zaledwie kilka i nie wiedzieliśmy o planowanej imprezie w tym miejscu, a zaplanowaliśmy kilku minutowy postój na posiłek i krótki odpoczynek w 80-cio kilometrowej sobotniej wyprawie . Było nas kilku w tym dwoje Niemców i dwoje Anglików przypadkoo spotkanych tego dnia znających język polski i zostaliśmy z parku wyrzuceni około 12.00 w sobotę, bo byliśmy inni, mieliśmy inne koszule i z tego względu zostaliśmy zdyskryminowani, nomen omen, na terenie OŚRODKA IINTEGRACJI EUROPEJSKIEJ. To się w logice otwartości europejskiej nie mieści, aby w takim miejscu finansowanym ze środków publicznych , konkretnie przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego zabraniać wstępu, gdyż jakaś prywatna firma urządziła sobie imprezę. Co teraz będą mówić na temat polaków jadący z nami Anglicy i Niemcy. Przyjechaliśmy również rowerami i chcieliśmy na kilka minut spocząć na ławce, zjeść swój własny posiłek, wypić własną kawę ale zostaliśmy wyrzuceni bo byliśmy inni, bo nie legitymowały się przynależnością do prywatnej firmy. Było by to zrozumiałe gdyby Zamek Rokosowo był prywatną instytucją, ale tak nie jest, Zamek Rokosowo jest własnością państwa polskiego finansowaną z publicznych pieniędzy służącą ogólno społecznej integracji, dziś tą idee zdeptaną i zmieszano z błotem, pogwałcono prawa europejczyków do wolności w miejscach otwartych. podobno na integrację. Prywata aż razi w miejscu gdzie nie należy się spodziewać. Zapytuje gdzie idea Schumana mówiąca o łączeniu się narodów, gdzie szumna polska gościnność mówiąca gość w domu, Bóg w domu może w innych miejscach Polski na pewno nie w Ośrodku Integracji Europejskiej w Zamku Rokosowo, tam tego nie znajdziecie, przekonałem się o tym w sobotę, wraz z grupą kilku osób. Park w otoczeniu Zamku Rokosowo to dziesięć hektarów i niech na dziewięciu i pół bawią się prywatne firmy, nie mamy nic przeciw temu, ale choć sto metrów kwadratowych pozostawcie dla niespodziewanych przyjezdnych którzy nic nie wiedzieli, że miejsce integracji to prawie prywatny folwark. Na prośbę skierowaną do ochroniarzy aby skontaktowali się z dyrekcją, kierownictwem Zamku Rokosowo w sprawie ewentualnej zmiany decyzji zabraniającej kilkuminutowego odpoczynku na terenie parku usłyszeliśmy negatywną odpowiedź. Pogratulować Państwu Takiej Europejskości. |