Start Felieton Adamka Starówka na wyborczych sztandarach
Starówka na wyborczych sztandarach |
17.04.2014. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mgła czy dym - nieważne. Ważne, że czasem jakiś podmuch sprawia, że coś się tam nagle wyłania i przez krótką chwilę można zobaczyć, czym nas lokalni politycy w kampanii olśnią i oczarują. Osobiście obstawiam, że tematem nr 1 w kampanii będzie Starówka, a właściwie jej rewitalizacja. Sprawa wyłoniła się nam z mgły aż dwa razy. Najpierw ni z tego, ni z owego pan poseł Łukasz Borowiak zaprosił na konferencję prasową i zamiast przynudzać o Sejmie zafundował wyniki przeprowadzonego własnym sumptem badania opinii publicznej właśnie w sprawie Rynku i Starówki. Przypominam: poseł okręgu kalisko-leszczyńskiego, z Platformy Obywatelskiej poświęcił kupę czasu - a może i trochę pieniędzy - żeby popytać ludzi o ich zdanie. Nie pytał, jak tam sprawuje się jego partia dzierżąc władzę, czy podobają nam się wyższe podatki, posyłanie sześciolatków do szkół albo zmiana kursu w stosunku do Rosji na kolizyjny. Poseł chciał wiedzieć, jak się mieszka na Starówce, jakie sklepy powinny działać na Rynku i czy pod Ratuszem powinna stanąć fontanna. Zbadał, policzył i przedstawił wyniki. Dlaczego tym się zajął? Dlaczego on? I Dlaczego teraz? No nie bardzo wiadomo dlaczego, ale jak mówię, mgła rozwiała się na krótko i znowu zasłoniła wszystko. Potem pan prezydent zrobił spotkanie, na którym ważny profesor z Wrocławia przedstawił bardzo zgrabną koncepcję, jak Rynek przemeblować. Wyciąć drzewka, posadzić krzaczki, machnąć płyty zamiast bruku i dołożyć... Co? Oczywiście fontannę. Bardzo nowoczesną fontannę. Koncepcja jest podobno tak rewelacyjna, że jeszcze w tym roku (czyli do wyborów) ma narysować się projekt i gdy tylko Unia zdejmie kłódkę z sejfu, zaraz startujemy po pieniądze. Ja nie wiem, co ludzie macie z tymi fontannami, że wszyscy o nich mówią. Widać taka moda. Ale faktycznie, jak się jeździ po Polsce i widzi zrewitalizowane rynki, to wszędzie fontanna musi być. Może Unia ma jakąś dyrektywę fontannową, nie wiem. Ot, przykład: w ostatnie wakacje wypoczywaliśmy rodzinnie na Kaszubach i odwiedziliśmy Kościerzynę. Miasteczko małe, urocze choć niezbyt powalające pod względem zwiedzalności. Ale rynek po rewitalizacji. Na środku pomniczek Remusa (bohater kaszubski) i oczywiście fontanna - taka z bajerami, że co chwilę inaczej woda leci. Piękna rzecz, piękny pomnik, piękny rynek - orzekliśmy i skierowaliśmy swe kroki do Informacji Turystycznej na tymże rynku położonej. Niestety przed wejściem zaległ przedstawiciel lokalnego kolorytu. Zaległ tak skutecznie, że początkowo myślałem, że to kolejny pomnik, a po chwili, dzięki specyficznemu zapachowi doszedłem do wniosku, że to nieboszczyk w posuniętym rozkładzie. Pan jednak czuł się na tyle dobrze, że moja rodzina usłyszała serdeczne kaszubskie powitanie (o ile słowo na k... po kaszubsku oznacza powitanie). Władze Kościerzyny w najbliższej kampanii wyborczej zapewne będą się chwalić pięknie zrewitalizowanym rynkiem. Podobnie jak za parę lat chwalić się będą władze Leszna. Bo będzie nowy bruk, nowe ławki i nowy wodotrysk. Tylko że, obawiam się, nikt na ten Rynek nie przyjdzie, a jak już zabłądzi, to ucieknie z krzykiem, rozdeptując po drodze psie kupy (żeby tylko). Bo póki co, każdy jak diabeł święconej wody boi się mówić o rewitalizacji społecznej. Najpiękniejsze odmalowane fasady szybko będą zabazgrane farbą w sprayu, krzewy będą powyrywane, kosze na śmieci powywracane, ławeczki zasiedlone przez nasz lokalny koloryt, a przestronnymi pasażami w nocy będą paradować bywalcy okolicznych dyskotek wypróbowujący moc swych strun głosowych i pojemność pęcherzy. Wiem, znowu narzekam. Przecież powinienem się cieszyć - od lat chciałem, żeby zacząć coś robić na Starówce i wreszcie się ziszcza. Już w najbliższej kadencji! Od listopada! I się starają jak nigdy! I wyjdzie jak zawsze! Ale może się mylę. Może mgła za gęsta.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama