1. Dodane przez obserwator, w dniu - 18-04-2014 12:33 Nie bardzo rozumiem, bo wiecznie ostrzega sie przed rozpuszczoną młodzieżą, źle wychowaną a nawet niby bezstresowo a z drugiej strony taki alarm dotyczący bicia dzieci? Sadze, ze problem polega na problemach rodziców lub raczej problematycznych rodzicach - czyli prosty wniosek - za dużo biednych rodzin, za dużo pijaństwa, za mało pracy, za mało opieki w tych rodzinach, za mało kontroli przed wydawaniem zapomóg i innych finansów, za dużo u nich dzieci, bo mając dzieci otrzymują mieszkania, i problem z ...problemami tych rodzin. Uważam, że głownie należy "leczyć " i zapoznać się z podstawami "dlaczego?" i zapobieganiem a nie afiszowaniem skutków. A od tego są nasze służby, urzędnicy i kuratorzy słabo wywiązujący sie ze swoich zadań a w efekcie wypełniający tylko rubryki i kolejne pisma. Czyli wszyscy wszystko wiedzą ale nikt nie zapobiega! Taka akcja to psu na budę się nie zda. Akcja - jeden krzyknie a reszta nie myśląc idzie. A w szkołach co się dzieje i kto zapobiega temu? Nikt a tam znęcanie sie jest na porządku dziennym. Czyli, w jakich rodzinach tak sie dzieje i dlaczego? |