Start Felieton Adamka Czujecie to napięcie?
Czujecie to napięcie? |
18.08.2014. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Nasz poseł bowiem zapowiedział, że po 15 sierpnia coś zrobi. Cytuję: „Po 15 tym sierpnia, przedstawię oficjalne stanowisko w spr. #polityka #wybory #przyszłość #partia #wolność #etc”. Tak był napisał na facebooku i twitterze. Bo pan poseł nowoczesny jest i z mediów społecznościowych korzystać umie i lubi. A przecież nie każdy lubi - pan prezydent Malepszy na przykład profil fejsbukowy ma, ale pisze na nim tak mniej więcej raz na cztery lata., przy okazji wyborów. I po tym właśnie można poznać, że się wybory zbliżają. Pod koniec lipca pan prezydent był łaskaw znów objawić się światu. „Dzień dobry Leszno” - napisał na fejsie. Leszno odpowiedziało „dzień dobry” i znów zapadła cisza. A pan Borowiak wręcz przeciwnie - nie ma dnia bez co najmniej jednej notatki. Gdzie jest, co robi, czego słucha i co ogląda. No i że po 15 sierpnia tak bardzo dużo krzyżyków (zwanych hashtagami) będzie. Wybory, przyszłość, partia i wolność. I się zaczęło! Głos Wielkopolski napisał, że pan poseł ma na prezydenta Leszna kandydować. Oczywiście z ramienia Platformy. Gazeta powołała się na tak zwane „dobrze poinformowane źródła zbliżone do władz partii”. Jednym słowem przeciek z samej góry - jak nie warszawskiej, to poznańskiej. Poznańska „góra” zresztą wcale się nie krygowała - jak zadzwoniłem do samego przewodniczącego Grupińskiego, to nie było żadnych „bez komentarzy” albo „nie zaprzeczam, nie potwierdzam” tylko jasne potwierdzenie. Borowiak ma kandydować na prezydenta, bo dobry z niego kandydat - powiedział wprost pan przewodniczący. Tylko że leszczyńska Platforma ma już innego, ale oficjalnego kandydata. Wyłoniła go sobie w czymś co miało przypominać prawybory. Pamiętacie, jak to było? Koła miały zgłaszać kandydatów, naród miał głosować, wreszcie po paru miesiącach niezłej jazdy miał wyłonić się ten jeden, jedyny, idealny, co to Malepszego pośle na emeryturę. Tymczasem koła sprawę raczej olały: dwa nie miały nikogo, dwa wskazały na tego samego, pana Przewodniczącego Rady Miejskiej Tadeusza Pawlaczyka, który cztery lata temu raczej leszczyniaków w wyborach nie porwał. Ale był - wyłoniony, namaszczony i oficjalny. Gotowy do walki. Aż tu nagle, jak mówił słynny gangster Siara „cały misterny plan w...” Szef leszczyńskiej Platformy pan Krzysztof Piwoński będzie musiał zjeść tę żabę. Nie trzeba być wielkim znawcą polityki, żeby wiedzieć, że panowie Piwoński i Borowiak niespecjalnie za sobą przepadają. Dawali temu wyraz niejednokrotnie i w sposób zadziwiająco widoczny - w innych bowiem partiach wewnętrzne rozgrywki odbywają się na zasadzie walki buldogów pod dywanem. No, ale to w końcu Platforma OBYWATELSKA - partia otwarta na wszelkie poglądy i bynajmniej nie zamordystyczna. Dowodzi tego zresztą fakt, że sobie lokalne struktury mogą same wskazać kandydata na prezydenta miasta. A cooo... Wolno! Po czym „góra” stwierdzi, że ten się nie nadaje i że ma lepszego. Oczywiście wcale nie biorąc „dołów” za mordę, ależ skąd - takie rzeczy tylko w PiSie. Ciekaw jestem, jak teraz będzie się odbywało przekonywanie „dołów” przez „górę”. Pan Grupiński ma podobno zjechać nam tu do Leszna i olśnić czarem osobistym i nieodpartymi argumentami. Pan Piwoński na razie obstaje przy Pawlaczyku, a sam pan Pawlaczyk jest na wakacjach. Oczywiście wcale nie nie znam na tego rodzaju targach, ale coś mi w środku mówi, że za kilka dni pan Pawlaczyk źle się poczuje. I zrezygnuje ze względu na stan zdrowia. Ale z drugiej strony pan Pawlaczyk to poważny, honorowy człowiek, oficer. I pan Borowiak też poważny człowiek. I pan Piwoński poważny, że już nie wspomnę o panu Grupińskim. Sami poważni ludzie. A popatrzcie ile z tego śmiechu.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama