Start Felieton Adamka Siłowanie się z historią
Siłowanie się z historią |
23.03.2015. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 A czymże się zajmują? Jakąś księgowością, planami zagospodarowania przestrzennego, planami i strategiami. Nuda. Ale od czasu do czasu chciałbym być na ich miejscu. Bo od czasu do czasu biorą na warsztat coś naprawdę ciekawego. Historię. Tak było na ostatniej sesji, kiedy to debatowali nad patronem dla I Liceum Ogólnokształcącego. Nobliwa ta placówka bowiem imienia żadnego nie nosi. Co nie znaczy, że nie nosiła - za moich czasów patronował jej Ludwik Waryński. Jak się tak dobrze zastanowić to nie wiem, dlaczego patronem być przestał - rozumiem, że ustrój sprawiedliwości społecznej się nam obalił, tylko że z Waryńskiego był taki komunista jak dajmy na to z Grzegorza Rusieckiego. Żył w cudownym, naiwnym XIX wieku, marzyła mu się sprawiedliwość społeczna, wydawał jakąś gazetkę i zmarł na gruźlicę w carskiej tiurmie, jeszcze kiedy się nikomu nie śniła zbrodnia zwana Rewolucją Październikową. Ale dostał po uszach od III RP i z Leszna zniknął, choć o wiele bardziej paskudny Paweł Finder ma się wcale nieźle i ulicę swoją ma. I LO już się parę razy do nowego patrona przymierzało, ale wyszło im dopiero teraz. Głosem tak zwanej całej społeczności jednogłośnie postanowiło przybrać sobie imię Rodu Leszczyńskich. Społeczność społecznością, ale o tak poważnych sprawach właśnie Rada Miejska stanowi, więc Szanowni Radni mieli okazję się historycznie wykazać. I na szczęście się wykazali, budząc niezły ferment. Bo szkoła już w ogródku była i witała się z gąską, tymczasem pan Przewodniczący Szczot publicznie zapytał, czymże się tak naprawdę owi Leszczyńscy wsławili. A pani radna Kotomska równie publicznie zastanowiła się, czy może Sułkowscy lepsi nie byli. No i nagle trzeba było się nieźle pogimnastykować, żeby wykazać i udowodnić, że Leszczyńscy wielkim rodem byli. Pani dyrektor Kochanek lekcję odrobiła, wspomożona przez ekspertów, zagiąć się nie dała. -Ród może swoje chwile słabości miał - stwierdziła - ale czyż inni ich nie mieli? Na przykład Powstańcy Wielkopolscy czy 55 Pułk Piechoty, którzy przecież są zacnymi patronami. No i tak się nam całkiem interesująco zrobiło, bo wśród radnych obrońcy powstańców i piechurów się objawili. Że przecież to bohaterowie bez skazy (o gen. Paszkiewiczu się im zapomniało). Już, już, zaczęło być interesująco, ale dyskusja nam zwiędła i opadła i uchwała przeszła. A szkoda, bo przecież można by wyciągnąć parę fajnych argumentów poza tym, że król Stanisław Leszczyński był sybarytą. Kurcze, gdybym wiedział, że to taka zła rzecz, nigdy bym sybarytą nie został, ale człowiek się całe życie uczy. Moim zdaniem gorsze było to, że król był uzurpatorem, ale co ja tam wiem. Poza tym miał kilka zalet - na przykład umiał znaleźć świetnego męża dla swojej córki. Jako ojciec dorastającej panny wiem, jakie to ważne - nie znam jeszcze swojego przyszłego zięcia, a już go cholera nie lubię. Pan Przewodniczący Sławomir Szczot zresztą był łaskaw zauważyć, że tego typu uchwały i dyskusje mają wielką zaletę, bo powodują, że się naród zaczyna historią interesować. Nagle na targowisku miejskim, w galerii albo w kolejce do lekarza można sobie podyskutować, czy Leszczyńscy byli lepsi od Sułkowskich. Albo czy Amos Komenski to wielki pedagog czy raczej niewdzięczna świnia. Względnie co jest lepsze: „Trismus” czy „Chłopcy” Stanisława Grochowiaka? Słucha tego człowiek i serce w nim rośnie. Mało tego - ostatnio w internecie zauważyłem artykuł, że może w Lesznie stacjonowały rzymskie legiony. Bo podobno gdzieś kiedyś jakiś naukowiec znalazł kamień, z którego coś tam może wynikać... Byłoby świetnie, ale niestety bzdura to w stylu Daenikena i mam nadzieję, że się nikt nie nabierze. Nie jesteśmy potomkami Marka Aureliusza. Pozostają nam król Stanislas, Komenski i Grochowiak. Z całym dobrodziejstwem inwentarza.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama