Start Felieton Adamka Więc powiadacie, że Serce...
Więc powiadacie, że Serce... |
05.05.2015. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pięknieś Pan to, Panie Prezydencie napisał, nie przeczę. Że kładzenie marmurów i budowanie fontann to droga donikąd. I że historia, tradycja, tożsamość. A zwłaszcza, że najważniejsi w sercu miasta są ludzie. Ale jacy ludzie? Kto jest dla was najważniejszy? Nie żeby zaraz Pan musiał wymieniać po nazwisku, ale tak generalnie? Bywa pan na Starówce i wie Pan, jak wygląda. Owszem, jest kilka świetnych restauracji, trochę dobrych sklepów, parę banków, dwie - od niedawna - księgarnie. A poza tym? Szybkie i łatwe kredyty, lombardy, lumpeksy, wszystko za dwa złote i prawie całodobowe sklepy z alkoholem. Ach, i jeszcze dość dyskretne, ale liczne salony gier hazardowych. Nie wiem, czy ktoś to liczy, ale na mój ogląd jest tego całkiem sporo. I wcale mnie to nie dziwi. Są takie branże, bo są tacy klienci. Rynek nie znosi próżni, więc zgodnie z kopernikańską zasadą zły pieniądz wypiera dobry. To jest po prostu odpowiedź na potrzeby znaczącej części mieszkańców Starówki. Inaczej by ich nie było. Klient potrzebuje się napić za nieduże pieniądze, najlepiej pożyczone na lichwiarski procent albo za kasę za coś, co można zastawić. Jak zostanie, spróbuje zagrać na automatach - a nuż uda się coś wygrać, a jak się przegra, to się znowu coś zastawi. Albo dożebrze pod parkomatami. W najlepszym przypadku dożebrze. Cudownie, że robi się Szlifowanie Bruku, Dni Leszna, Powrót Króla i parę innych koncertów. Cudownie, że będą jakieś giełdy staroci co miesiąc. Ale impreza się kończy, przyjezdni odjadą i Rynek opustoszeje. Wtedy czasem strach nań wyjść. A częściej nie strach, ale raczej niesmak. To jest choroba tego miasta, Panie Prezydencie. To serce, o którym Pan pisze, jest chore. Nie od dziś i nie od wczoraj. Pewnie od siedemdziesięciu lat, kiedy skończyła się nam klasa średnia mieszkająca na Starym Mieście. Po wyrzuceniu, przesiedleniu, wywłaszczeniu, emigracji pojawiła się dziura, którą potraktowano jak wielkie zagłębie socjalne w imię sprawiedliwości społecznej. A nowa klasa średnia, która zaczęła się cherlawo budować od 25 lat już na Starówce nie mieszka. Pyta pan o pomysły i lekarstwa. Jeśli wolno mi cokolwiek radzić i sugerować, to proponuję oddanie Starówki klasie średniej. Będę szczery do bólu. Tu nie może być mieszkań socjalnych. Tu muszą mieszkać ludzie, którzy płacą czynsze, płacą rachunki i jeszcze im zostaje co nieco na wydanie - właśnie na Starówce. Nie na tanie wino „Kici-kici”, tylko na kolację z rodziną i przyjaciółmi w restauracji. Ja wiem, że się zaraz mi tu lewicowcy i wszyscy wrażliwcy wzmogą i zaczną przekonywać, że tu nie ma co generalizować, że przecież nie wszyscy są źli i zdeprawowani, że ślepy los i każdemu się może noga powinąć. Może i tak. Widocznie mam wyjątkowego pecha trafiać na hałaśliwych ochlejów, którzy nic nie robią, a skądś mają na wino. Oczywiście wiem, Panie Prezydencie, że powiedzieć jedno, a zrobić drugie. Gdzieś trzeba tych wszystkich socjalnych pensjonariuszy umieścić. Trzeba, bo takie jest prawo i nic na to nie poradzimy. Grzybowo już odpadło, Gronowo ma serdecznie dość, Zaborowo podobno już ostrzy kosy na wszelki wypadek. Zresztą, jak sam Pan mówi, nie będzie w mieście „gett”. No i kółko się zamyka. A przerwanie go oznacza niepopularne decyzje. A niepopularne decyzje oznaczają mniej krzyżyków w wyborach. W większości miast w Polsce (na świecie pewnie też) łatwiej i bezpieczniej więc kłaść marmury i budować fontanny. A jak będzie w Lesznie?
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama