Start Felieton Adamka A miało być tak pięknie
A miało być tak pięknie |
26.05.2015. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Bo wszystko wskazuje na to, że właściciel terenu przy Królowej Jadwigi właśnie dopina transakcję jego sprzedaży. Tak przynajmniej powiedział publicznie Pan Prezydent, powołując się na sobie znane źródła. Nie rzucałby przecież słów na wiatr, gdyby nie wiedział, prawda? A poza tym wierzę mu też z tego powodu, że jakoś czułem, że tak będzie. Pisałem o tym nawet kiedyś, choć nie chce mi się szukać kiedy - że nie będzie Galerii Goplana, bo w tych ciężkich czasach lepszy interes zrobi się na sprzedaży całej nieruchomości. Tym bardziej, że ma ona już twardo określoną funkcję handlową w planie zagospodarowania przestrzennego. A ziemia z takim planem kosztuje parę razy drożej niż ziemia bez planu. I tak, drodzy leszczyniacy tudzież przybysze, miast Zary i Louisa Vuittona będziemy mieli Biedronkę albo Lidla. Oczywiście nie mam o to pretensji do pana Miłka, właściciela CCC i dziury po fabryce cukierków. Prawo własności jest święte i ma prawo robić ze swoim co chce. Może rozebrać dawne stajnie 17 pułku ułanów, może zafundować sobie rezerwat ptactwa wodnego, może sprzedać i mieć problem z głowy. Problemu z głowy nie ma natomiast Pan Prezydent, bo cały misterny plan upieczenia na jednym ogniu dwóch pieczeni spalił na panewce. Po pierwsze nie będzie nowego urzędu, po drugie wciąż wisieć nad nim będzie ta niespełniona obietnica wyborcza, czyli dziura. Już mu zaczynają wypominać, że obiecał, a nie spełnia. Pan Prezydent rzucił ostatnio w tak zwaną „przestrzeń publiczną”, że już zrealizował 40 procent programu. Ja, jak słyszę o 40 procentach zaraz strzygę uszami, więc podpytałem, co ma na myśli. Kilka minut podyskutowaliśmy, wyszło na to, że do puli liczy rozpoczęte, a nie tylko zakończone rzeczy - w każdym razie rozstaliśmy się w zgodzie. Sam Pan Ex-Prezydent powiedział, że trzeba człowiekowi dać rok, zanim się zacznie czepiać. A tu zaledwie pół roku minęło. Zresztą z tymi obietnicami śmieszna rzecz - najbardziej ich wypełnienia domagają się ci, którzy... na kandydata nie głosowali. Zwolennicy, wiadomo, kochają i wybaczają. Gorzej z przeciwnikami - ci wyliczą postulaty do trzeciego miejsca po przecinku i zaraz po wyborach stają w wyczekującej pozie, patrząc znacząco na zegarek. Najlepiej widać to w tych dniach, po rozstrzygnięciu wyborów na Prezydenta RP. W kampanii dokładnie wyliczono: co, jak i za ile obiecał zwycięzca. I teraz ma być! Już! Natychmiast! Wiek emerytalny, suma wolna od podatku i inne helikoptery dla armii, jednomandatowe okręgi i dotacja na każde dziecko. Co ciekawe ci, którzy przed wyborami uważali to za totalnie kretyńskie, kosztowne i szkodliwe dla państwa pomysły, teraz krzyczą, żeby je natychmiast realizować. Zresztą działa to i w drugą stronę, ponieważ kompletnie wykpiono także wycofanie się przegranego-ale-jeszcze-Prezydenta z planów urządzania referendum czy wcześniejszych emerytur. -Obiecałeś, rządzisz, więc rób - krzyczą ci od wygranego, choć przecież wcale im się to w kampanii nie podobało. No i bądź tu człowieku mądry. Nie obiecasz - pies z kulawą nogą się nie zainteresuje. Obiecasz, ale tak realnie, skromnie - elektorat przepłynie do konkurenta, który obiecuje więcej. I tak zaczyna się wyścig zbrojeń niczym między USA i ZSRR albo między naszymi klubami żużlowymi. Wincy, wincy, wincy! - krzyczą wyborcy. Więc się im daje wincy. A jak ktoś nie daje i coś tam mówi o rozsądku, to po nim: krzyżyka nie dostanie i zostaje z tym rozsądkiem jak Himilsbach z angielskim.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama