Widziałem fuzji cień

Dzisiaj krótko, bo myślami człowiek już przy langoszach i palinkach. Szczerze mówiąc w ogóle pisać nie miałem i zarządzić sobie wakacyjną przerwę, ale okoliczności wzywają. Zwłaszcza jedna - nazywa się Wiesław Szczepański. Trzeba przyznać, że ma facet nosa. Wyczaił, że Sejmik się ma zająć likwidacją szpitala w Osiecznej. No, niech będzie że nie całkiem likwidacją, a połączeniem ze szpitalem w Lesznie – jak się zwało, tak się zwało.

Oczywiście nie siedzę w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu i nie mam tam (niestety) kumpli, ale coś mi się mocno zdaje, że wyczajenie przez pana radnego tematu wywołało niezłą burzę. Odpowiedź na proste pytanie „o co chodzi” zajęła im cztery godziny. Kiedy wreszcie oddzwonili odpowiedzieli coś w deseń „a tak, coś tam było, ale na razie nie ma tematu”.

Taa, jasne. Projekt trafia do oficjalnego programu posiedzenia komisji i sesji województwa, a potem nie ma tematu? W końcu nie pierwszy to pomysł łączenia szpitali - parę lat temu ni z tego, ni z owego pojawił się projekt, żeby szpital w Lesznie połączyć z neuropsychiatrycznym szpitalem w Kościanie. Pamiętam argumentację: sprawniejsze zarządzanie, oszczędności, silniejsza pozycja wobec NFZ, ogólnie „duży może więcej”. Acha - no i oczywiście dobro pacjentów. Potem jednak jakoś tak nagle koncepcję uznano za niebyłą.

Z tego co pamiętam, autorem koncepcji był pan Leszek Wojtasiak, wicemarszałek województwa odpowiedzialny za zdrowie. Tenże sam, który jest teraz za to samo zdrowie odpowiedzialny w obecnym zarządzie. Dzielny musi być to człowiek, mądry szalenie i życzliwy leszczyńskiemu szpitalowi, skoro znów chce coś do niego przyłączać. Zwłaszcza, że jak mówią, wyjdzie to wszystkim na zdrowie.

No bo właściwie czemu nie? Każdy chciałby, żeby publiczny pieniądz był lepiej i oszczędniej wydawany, a z drugiej strony żeby więcej szło na leczenie niż na administrację. Każdy wie, że Narodowy Fundusz Zdrowia pieniądze dzieli równo i sprawiedliwie, tylko że jednym równiej i sprawiedliwiej. Każdy bardziej woli być zdrowy i bogaty niż biedny i chory, prawda?

Więc musiałbym być wyjątkowo wredny, żeby domyślać się jakiegoś drugiego dna. Byłbym pozbawiony elementarnej przyzwoitości, gdybym zauważył, że sanatorium w Osiecznej mieści się w przepięknym starym zamku w parku nad brzegiem jeziora - idealne miejsce na hotel, centrum konferencyjne, spa i restaurację. A gdybym stwierdził, że przecież w leszczyńskim szpitalu jest dość miejsca, żeby centrum rehabilitacji tam przenieść i spokojnie pomieścić, można by mnie uznać za totalnego oszołoma. I słusznie. Bo przecież chorym snem pijanego idioty byłby scenariusz, że można zamek sprzedać za paręnaście czy parędziesiąt milionów, wyciągając szpital z długów raz na zawsze i przechodząc do historii jako menedżer-geniusz.

Mówię wam, czas na urlop, bo przemęczenie zaćmiewa umysł. Przecież jesteśmy racjonalni. Mamy doskonałe władze, które pragną tylko i wyłącznie jednego: naszego dobra. Byłbym szalony, gdybym chciał je chować.

Napisz komentarz zasady

Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji wypowiedzi, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy nie będą publikowane. Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane. Zabezpieczono reCAPTCHA i ma zastosowanie Polityka prywatności oraz Warunki korzystania z usług Google.