Start Felieton Adamka Zanim polityk zostanie torbą
Zanim polityk zostanie torbą |
06.10.2015. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Widać przede wszystkim na ulicach naszego kochanego Leszna. Nie ruszam się ostatnio do innych miast, ale rowerowo sobie pół powiatu ostatnio objechałem i tam - jak zwykle - sielsko, anielsko i raczej mało politycznie. W każdej wiosce kandydat lub kandydatka jakaś wisi, ale pojedynczo i nienachalnie. Ot, przy odrobinie roztargnienia można tę czy inną buzię pomylić z anonsem sprzedaży ziemniaków względnie punktem napełniania butli gazowych. Ale w Lesznie - o, tu już zupełnie inna rzeczywistość. Na głównych arteriach mieni się od podobizn kandydatów, nazwisk, partyjnej symboliki i krzepiących haseł. Płotki rozdzielające jezdnie zawieszone metr po metrze, im bliżej skrzyżowania i przejścia dla pieszych tym więcej, mocniej i jaskrawiej. Aż za dużo: pamiętacie, że co niektórzy skwapliwie wykorzystali barierki na rondach nie patrząc na to, czy zasłaniają widok, czy nie. Na szczęście nasze Dzielne Służby w pocie czoła stanęły na wysokości zadania i usunęły transparenty. Inna rzecz, że znając obrotność komitetów do 23 października będą musiały co najmniej trzy razy dziennie sprawdzać, czy jakiś sztab nie wpadł na genialny pomysł, że przecież takie barierki to idealne miejsce na powiedzenie światu o najlepszym na świecie kandydacie. A przecież to jeszcze nie koniec. Jeśli dobrze pamiętam, za tydzień najdalej zacznie się kolejna, może już ostatnia faza obwieszania miasta: plakaty na dyktach. Zawisną na każdej latarni, każdym słupie energetycznym i co drugim drzewie. Najbardziej poszukiwanym w mieście towarem będą zaś tak zwane „trytki”, czyli plastikowe opaski, którymi te dykty będą mocowane do czego się da. W długie i bezsenne noce zastanawiam się czasem, czemu tyle tego musi na mieście wisieć. Czemu śliczne, podkręcane w programach graficznych buzie widnieją co dwa-trzy metry na kilku, a może nawet i kilkunastu kilometrach Alei Jana Pawła II i Alei Konstytucji, że o innych alejach, ulicach i placach nie wspomnę. Z pewnością tak radzą mądre podręczniki prowadzenia kampanii wyborczych, jeszcze mądrzejsi spece od politycznego wizerunku i najmądrzejsi z wszystkich sztabowcy. Bo przecież kandydat musi się utrwalić i wbić w pamięć. Musi budzić natychmiastowe i oczywiście pozytywne skojarzenia. Trochę to smutne, bo wynikałoby z tego, że spece, eksperci wszelkiej maści i niestety politycy mają nas, wyborców, za tępe dzidy. Że muszą kłaść nam do łbów jak krowom na rowie, że to przy nazwisku ich kandydata trza ten krzyżyk postawić. A - jak widać - naród ciemny jak tabaka w rogu albo roztrzepany jak wiewiórka, i taki kierowca na jednych czy drugich alejach między jednym a drugim skrzyżowaniem zapomni, kto jest z Platformy, kto z PiSu, a kto z Lewicy. No to masz, tłuku jeden z drugim i utrwalaj, żebyś przy urnie nie zapomniał. No ja wiem, że mi łatwiej. Że w końcu jakoś się interesuję, coś tam czytam i od czasu do czasu z tym czy innym politykiem się widuję. Inni tak nie mają, więc trzeba dla ich dobra stosować jasne i proste metody. Do tego dochodzą mniejsze lanse. Pojawić się na jak największej ilości imprez i za wszelką cenę dać się zauważyć. Prowadzi to nieraz do dość zabawnych sytuacji, bo co niektórzy promują się zgodnie z przysłowiem o podkuwaniu konia i podsuwaniu nogi. Przodują w tym zresztą nasze polityczne “nowalijki” spod sztandaru Rady Miejskiej - a to pani radna otwiera inwestycje, za którymi nie głosowała, a to pan radny konsumuje żużlowe Mistrzostwo Polski… Fajne to było. Zresztą co mi tam. Osobiście nie jestem zwolennikiem demokracji - to po pierwsze. Po drugie, znam większość kandydatów i to w sumie mili ludzie, więc niech im się wiedzie. Skoro mają być szczęśliwi, niech będą. Zastanawiam się tylko co z tym wszystkim stanie się po 25 października. I nie chodzi mi o polityczny zapał i miłość kandydatów do wyborców - te z pewnością przetrwają. Gorzej z tą całą wizualną propagandą. Dziesiątki ton plastiku. Pamiętam, że po poprzednich wyborach jakaś placówka dla niepełnosprawnych zachęcała do przekazywania im tych bannerów - robili z nich piękne torby. To znakomity pomysł i mam nadzieję, że się przyjmie. Róbmy torby - jakby co, będzie z czym polityków puścić.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama