Start Felieton Adamka Spójrzcie na te wybory z innej strony
Spójrzcie na te wybory z innej strony |
28.10.2015. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Jednym słowem wszyscy podnieceni jakby była to dla nich sprawa życia i śmierci. Ci, którzy zagłosowali na wygranych pieją z zachwytu, że „nareszcie obudzili się w wolnej Polsce”. Ci których wybrańcy przerżnęli w najgorszym wypadku chcą wyjeżdżać z kraju, w najlepszym dopytują, dlaczego jeszcze na ich konto nie wpłynęło 500 złotych na dziecko. Choć nie mają dzieci. Ach, zapomniałbym o najważniejszym - jedni na drugich są śmiertelnie obrażeni. Nie mam zbyt wielu znajomych za granicą, a z tymi których mam o polityce nie rozmawiam. Nie wiem więc, czy podobne emocje towarzyszą wyborom w Niemczech albo Wielkiej Brytanii. Czy wyborcy Labour Party obrzucają inwektywami tych, którzy zagłosowali na Torysów, dostając w zamian pogardę dla zdrajców Korony. U nas musi iść na grubo - oszołomy i faszyści kontra lewaccy zaprzańcy. No i, do cholery, co komu szkodzi Średniowiecze? Osobiście uwielbiam - może nie było papieru toaletowego, ale piwo było lepsze od wody. No i nie było demokracji… Naprawdę nie można na te wszystkie wybory popatrzeć inaczej? Na przykład jak na czysty interes. Sprzedaż, usługę albo kontrakt na robotę. Zawieramy kontrakt na wykonanie zadania, które nazywa się „mam mieć lepiej”. Przychodzi jeden, drugi, piąty oferent i na jakiegoś się decyduję. No i kupuję, płacąc podatki. Smakuje to proszę o jeszcze, nie smakuje to zmieniam dostawcę. Nie muszę dorabiać do tego wielkiej ideologii, zakochiwać się, wiązać na całe życie. Zaraz - cholera, właśnie sobie uświadomiłem, że na tej zasadzie działają… domy publiczne. To znaczy, tak słyszałem, koledzy mi opowiadali. Nie będę tego drążył, dla bezpieczeństwa przejdę do drugiej, uszykowanej zawczasu, refleksji. Tuż przed wyborami pojawiła się taka inicjatywa, lansowana przez Leszczyński Instytut Myśli Obywatelskiej, żeby leszczyniacy głosowali na leszczyniaków. Przyszli z tym pewnego dnia do mnie, żeby nagłośnić. Ponieważ to bardzo zacne osoby nie miałem serca odmówić. Skutek? Leszno nie ma żadnego posła. A taki, nie przymierzając, Kościan ma dwóch. Leszno nie ma też senatora, a Pępowo ma jednego. Tak, wiem, oczywiście - to ten nieszczęsny kalisko-leszczyński okręg, w którym kaliszaki przykrywają nas czapkami. No i do tego partyjne „góry” robią co chcą, czyli wycinają naszych. No bo przecież nie do pomyślenia, że to nasi działacze tacy marni, że się wycinać dają. Oczywiście jest jeszcze możliwość, że leszczyniacy mają głęboko gdzieś, czy głosują na „swojego” czy „obcego”, ale to przecież nieprawdopodobne, prawda? Akcja w każdym razie zupełnie nie wyszła, co z pewnością nie przeszkodzi jej powtórzyć w przyszłości. Zresztą z tego co pamiętam, nie była to pierwsza próba - już przed laty jeden z leszczyńskich publicystów do czegoś takiego nawoływał, również z dość marnym skutkiem. Osobiście mam inny pomysł - za cztery lata, kiedy znowu zacznie się kampania, upatrzmy sobie jednego, ale to naprawdę jednego kandydata z Leszna i wszyscy na niego zagłosujmy. Nieważne z jakiej partii, nieważne z jakiego miejsca na liście - byle był stąd. Jak dostanie 26 tysięcy głosów, musi wejść do Sejmu. I wtedy kaliszakom oko zbieleje. Kto wie, może nawet kościaniakom?
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama