Start Felieton Adamka Teatr mój widzę ogromny. I pusty...?
Teatr mój widzę ogromny. I pusty...? |
03.11.2015. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Właściwie powinienem pękać z dumy, prawda? Pamiętam, jak jeszcze kilka (no, może kilkanaście, tak ten czas leci) lat temu śmiano się z Leszna w Polsce, że to jedyne miasto wojewódzkie, które nie ma kina. Wypominali nam to co chwila, nawet Autorytet Moralny Zbigniew Hołdys sobie heheszki urządzał. Minęło parę(naście) lat i oto mamy dwa kina. A gdyby liczyć każdą salę osobno, to z sześć. I co, dwukolorowy brodaczu? Zbierasz szczękę z podłogi? A jak ci jeszcze powiem, że teraz będziemy mieli teatr? Bo my tu, w Lesznie, sroce spod ogona nie wypadliśmy i jesteśmy ludzie wysokiej kultury. I będzie o nas głośno w całym kraju, a jak dobrze pójdzie, to na Litwie albo nawet (strach pomyśleć) na Łotwie. Bo podobno (poprawcie mnie, jeśli się mylę) Leszno będzie najmniejszym miastem w Rzeczpospolitej, gdzie stały, zawodowy teatr będzie działał. To ci dopiero. Prestiżowo wybijamy się do totalnej czołówki europejskiej, prawda? Co niektórzy co prawda woleliby, żeby Leszno było najmniejszym miastem w Polsce z torem Formuły 1 albo najmniejszym miastem w Polsce z portem dla statków pełnomorskich, ale spokojnie - i do tego może dojdziemy. W końcu jeszcze parę lat temu śmiali się, że kina… A nie, to już mówiłem. Jak już przy malkontentach jesteśmy, to oczywiście ich nie brakuje. I jak zwykle narzekają. Że z czym do ludzi w sześćdziesięciotysięcznym mieście. Że miłośników teatru i sztuki wysokiej to może z setka by się zebrała razem z powiatem - a ci przyjdą na jeden, może drugi spektakl, a przecież stały zawodowy teatr gra co najmniej pięć razy w tygodniu. Że jak objazdowa sztuka, z nawet znanymi aktorami,, do MOKu przyjedzie, to się bilety nie sprzedają i trzeba odwoływać. Że w dużych miastach teatry się zamyka, a nawet jak się nie zamyka, to muszą wiązać koniec z końcem wynajmując się na szkolenia Amwaya albo wesela. Że w sumie do teatrów Poznania czy Wrocławia wcale nie tak daleko, można w półtorej godziny dojechać, a jak ekspresową Piątkę zrobią (bo zrobią, prawda?) to i w dwadzieścia minut. Najogólniej rzecz biorąc, że jak się chce piwa napić, to nie trzeba browaru kupować. Bo browar kosztuje, i to sporo. Policzmy więc. Budynek CKiS Marszałek Wielkopolski daje miastu za darmo - to raz. Do tego przez 10 lat ma dawać na teatr ponad milion złotych rocznie - to dwa. Nieźle, prawda? Oczywiście skoro instytucja ma być miejska, to i miasto musi swoją dolę dać - według wstępnych zapowiedzi, co najmniej drugie tyle. No, załóżmy, że z półtora miliona rocznie. Sporo? Nie wiem czy sporo - mniej więcej tyle wyłożyliśmy w tym roku na Unię Leszno. A - że przypomnę - Leszno jest również najmniejszym miastem w Polsce z ekstraligową drużyną żużlową. W dodatku Mistrzem Polski. Malkontenci powiedzą, że to zupełnie inna liga, że więcej ludzi żyje meczem z Falubazem niż najnowszą adaptacją Czechowa. Może i tak. Ale zrobimy tu taki teatr, że za rok, góra dwa na „Wujaszka Wanię” czy inny „Wiśniowy Sad” będą walić drzwiami i oknami, a Jana Peszka fani będą sobie tatuować na torsach. Osobiście już golę klatę, żeby sobie dziarnąć Kingę Preis.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama