Wyrok za kradzież autaKrzysztof M. winny |
23.09.2016. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mężczyzna od początku nie przyznawał się do winy, tłumacząc, że znajomy poprosił go, by za 1500 zł przejechał samochodem z Gorzowa do Śremu. Plan był taki: w Gorzowie oskarżony miał dostać od nieznajomego mężczyzny nawigację i telefon komórkowy, a dwie godziny później mężczyzna miał zgłosić kradzież auta. Prokurator nie dał wiary tym wyjaśnieniom, uważając, że mężczyzna musiał brać udział w kradzieży, do której tego samego poranka doszło we Frankfurcie. Warszawiak jechał bocznymi drogami, a jak wynika z bilingów, w tym samym czasie kontaktował się z osobą, która jechała autostradą w kierunku Warszawy. 23-latek zaprzeczał również, że chciał przejechać zatrzymującego go policjanta, a jedynie próbował go ominąć i uciec. Prokurator Rafał Wojtysiak wnioskował o karę dwóch lat pozbawienia wolności, natomiast obrońca, adwokat Marta Olejarnik, przekonywała sąd, że nie ma ani jednego dowodu na to, że oskarżony dopuścił się kradzieży czy napaści na policjanta i wnosiła o uniewinnienie. W tym tygodniu sędzia sądu rejonowego w Kościanie, Joanna Matuszewska-Potocka, wydała wyrok w tej sprawie, uznając Krzysztofa M. za winnego obu zarzucanych czynów i wymierzając karę łączną dwóch lat pozbawienia wolności. - Trzeba wziąć pod uwagę szkodliwość czynów zarzuconych oskarżonemu, a także to, że był już uprzednio karany. W związku z tym sąd nie znalazł podstaw do tego, aby wymierzyć karę nieizolacyjną i sąd uznał, że brak podstaw do warunkowego zawieszenia wykonania kary, albowiem sąd, aby móc zawiesić warunkowo wykonanie kary musi przewidywać, że oskarżony w przyszłości nie popełni żadnych czynów zabronionych, tymczasem sylwetka oskarżonego jest jednoznaczna, a także sprzeciwia się temu wysoki stopień szkodliwości społecznej - mówiła w uzasadnieniu sędzia. Wyrok nie jest prawomocny.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama