Kradzież na zlecenie?Serb ukarany, wspólników nie ustalono |
20.12.2016. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do hali fabrycznej na terenie Świńca włamano się w czerwcu tego roku. Skradziono m.in. samochód ciężarowy i maszynę o wartości blisko pół miliona złotych. Już kilka godzin po kradzieży policja odnalazła w lesie samochód z łupem, a w szoferce Serba. Mężczyzna trafił do aresztu.Wielki skok mógł się udać, wszystko było zaplanowane i dograne, gdyby nie to, że skradziona maszyna przewróciła się na samochodzie. Serb został w lesie, a jego wspólnik udał się po inny pojazd, żeby przeładować maszynę. Cała historia jest dość tajemnicza. Mile P. pracował w dyskotece w miejscowości Banja Luka jako ochroniarz. Tam poznał Polaka (Ziomala), który zaproponował mu pracę w firmie transportowej. Serb przyjechał do Polski i przez dwa miesiące Ziomal albo jego znajomi przewozili 38-latka z miejsca w miejsce i lada dzień obiecywali zlecenie. Wreszcie Ziomal przyjechał po Serba busem i tak trafili do Świńca. Zdaniem sądu oskarżony albo ukrywa współsprawców, albo faktycznie zna tylko ich pseudonimy. Serb nie przyznawał się do winy. Twierdził, że nie miał świadomości, że bierze udział w przestępstwie. Najpierw złożył dość precyzyjne wyjaśnienia, ale kiedy pojawił się nowy obrońca, zmienił swoje stanowisko. Co ciekawe, nie wiadomo kim była osoba, która ustanowiła nowego adwokata. Nawet sam oskarżony twierdził, że nie zna tej osoby. Zdaniem sądu wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, choć jego udział w tym przestępstwie był marginalny. - Nie był on tym, który zlecał, nie był tym, który wymyślił cały przebieg tego procederu. Oczywiście oskarżony popełnił przestępstwo, ale jego rola nie była duża - mówiła sędzia Agnieszka Olszewska - Sąd wymierzając karę, brał pod uwagę również fakt, że na terenie Polski oskarżony nie był do tej pory karany, ale przebywał tutaj przez krótki czas. Natomiast sąd posiada również zaświadczenia, że w miejscu, gdzie oskarżony przebywał, gdzie mieszkał przed przyjazdem do Polski, również nie był karany. Mężczyzna został skazany na 2 lata i 2 miesiące pozbawienia wolności. Musi też zapłacić na rzecz pokrzywdzonego właściciela firmy równowartość szkód, czyli 12 tysięcy złotych. Sąd zwolnił oskarżonego z kosztów sądowych, ponieważ nie posiada on żadnego majątku, a na dodatek ma troje małoletnich dzieci. Wyrok nie jest prawomocny.
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama