1. Dodane przez Europejska Skala, w dniu - 02-11-2018 18:40 0 0 Was naprawdę nie mdli od trzymania palca za Odrą? "Nie pozwólmy, aby ich dobre imię umarło"? Jakieś zajęcia o historii wielkopolski dla repatriantów w zielonogórskim powinni zorganizować. Muzeum Ziemi Wschowskiej 7 czerwca 2016 ˇ Tutaj żyli, pracowali i umierali braci krwi z plemienia Wandalów https://www.facebook.com/muzeumziemiwschowskiej/posts/tutaj-%C5%BCyli-pracowali-i-umierali-braci-krwi-z-plemienia-wandal%C3%B3w-w-ostatnich-dnia/989947961119327/ 7 maja 1919 roku. W wyniku ustalanego tam układu pokojowego, cała dawna prowincja poznańska i większa część Zachodnich Prus (teren przedrozbiorowej Rzeczpospolitej), a więc tym samym także Wschowa, miały trafić do odrodzonej Polski. Podjęte wówczas działania strony niemieckiej, doprowadziły jednak do pozostania skrawków tych prowincji, m. in. ze Wschową, przy Rzeszy Niemieckiej. Oczywiście Niemcy nie byli usatysfakcjonowani także takim rozwojem sytuacji i uznawali włączenie Poznania i Bydgoszczy do Polski jako akt przemocy przeciw ich krajowi. Zwieńczeniem tego niezadowolenia i jasnym sygnałem dla Polski i reszty świata, było powołanie chyba jednego z najdziwniejszych tworów administracyjnych w historii; Marchii Granicznej Poznańskie- Zachodnie Prusy (Grenzmark Posen-Westpreußen), złożonej z trzech nie graniczących ze sobą części, znacznie rozrzuconych terytorialnie Istotnie nie było jakichkolwiek przesłanek aby ją utworzyć, poza dwoma: propagandową, której celem było przypominanie o odebranych Niemcom ziemiach (nazwa Poznania pojawia się tam nie przez przypadek!) oraz przygotowanie administracji, która w wypadku sprzyjających okoliczności niejako z marszu miała objąć urzędy, po odzyskaniu przez Rzeszę terenów tych prowincji. W Marchii Granicznej zostały utworzone bardzo korzystne warunki dla rozwoju różnych związków i towarzystw regionalnych. Towarzystwa regionalne były ponadto ukierunkowane, aby wzmagać pośród niemieckiej ludności poczucie krzywdy i ducha odwetu względem decyzji traktatu wersalskiego. Jako cel stawiały sobie one wyrobienie pośród niemieckich mieszkańców tych ziem, przeświadczenia historycznego zadania o wielkiej wadze; mieli być oni tymi, którzy mają wznosić alarm o niebezpieczeństwie, jakie miało płynąć ze strony polskiego imperializmu i stanowić tamę przeciw zalewowi Słowiańszczyzny. Towarzystwa takie ponadto zobowiązane były organizować REGIONALNE MUZEA (Heimatmuseen), w których zazwyczaj kładziono szczególny nacisk na kolekcje zabytków archeologicznych, gdyż właśnie w pradziejach upatrywano szczególnego dowodu na odwieczną niemieckość tych ziem, co stanowić miało o konieczności ich powrotu w obręb Rzeszy Niemieckiej. Franz Pfützenreiter Ernst Petersen, SS-man, jeden z czołowych nazistowskich archeologów, napisał w opublikowanej we Wschowie recenzji książki Franza Pfützenreitera, dotyczącej prehistorii powiatu wschowskiego: Przeto, w tym zażarcie siłującym się pograniczu, w tak okrutnie okaleczonym traktatem wersalskim powiecie wschowskim, powraca wielkie, narodowo- polityczne znaczenie niemieckiej prehistorii, która stanowi naszą silną broń w wojnie z naszymi wschodnimi wrogami, zagrażającymi niemieckiej ziemi narodowej, dzięki której jak na dłoni prehistoria daje nam dowody na to, że całe wschodnie Niemcy, od setek lat były ojczyzną słynnych na całym świecie germańskich ludów! (tłumaczenie własne). Należy pamiętać, że archeologia w tym czasie, zwłaszcza w okresie III Rzeszy, należała do tzw. nauk uprzywilejowanych. Podsumowanie istoty prac archeologicznych, popularyzacji i upamiętnianie dawnych społeczeństw (poza oczywiście Słowianami), można scharakteryzować słowami Wilhelma Fricka, ministra spraw wewnętrznym w rządzie Hitlera: Prahistoria zajmuje w nauczaniu naczelne miejsce, bowiem przesuwa ona początki środkowoeuropejskiej kolebki narodu niemieckiego, jest nauką wybitnie narodową, oraz wrocławskiego posła Reichstagu, Hermanna Schneidera: Najlepszą ideą dla Niemców jest germanizm, a jego najczystszą formę, znaleźć można, jedynie w czasach wczesnogermańskich (tłumaczenie za: S. Szczepański, SS-man z łopatą, [w:] Archeologia Żywa 42, 2009). Więcej informacji, przede wszystkim na temat działalności archeologicznej w okolicach Wschowy dr. Franza Pfützenreitera, wraz z obszerną literaturą podmiotu i przedmiotu, znajdzie się w opracowywanej przez autora szerszej publikacji. Bartosz Tietz, Muzeum Ziemi Wschowskiej |