Śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadkuBłąd w organizacji pracy? |
03.12.2018. Radio Elka, Aldona Brycka-Jaskierska | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Przypomnijmy, do wypadku doszło 28 listopada w lesie między Starym Gostyniem a Stankowem. Mężczyzna miał doświadczenie, od dziewięciu lat zajmował się wycinką drzew w lesie. Tego feralnego dnia sosna, którą ściął, zachwiała się, zahaczyła o konar buku i spadła na pilarza. Z pomocą ruszył szwagier 29-latka, który był w pobliżu i zajmował się zwożeniem ściętych drzew. Nieprzytomnego pilarza śmigłowiec LPR zabrał do szpitala, ale lekarzom nie udało się go uratować. Mężczyzna po kilku godzinach zmarł podczas operacji. Dzisiaj odbyła się sekcja zwłok. W trakcie badań lekarz stwierdził liczne obrażenia głowy, klatki piersiowej i brzucha. Wielonarządowy uraz był przyczyną zgonu mężczyzny. - Prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku niedopełnienia obowiązków z zakresu BHP, czego następstwem było nieumyślne spowodowanie zgonu pokrzywdzonego - mówi prokurator Jacek Masztalerz - nie ma jak dotychczas przesłanek, aby uznać, że doszło do przestępstwa, ostateczną weryfikację podejmiemy po uzyskaniu pełnej dokumentacji. Śledczy czekają na dokumenty dotyczące sekcji zwłok, z inspekcji pracy, nadleśnictwa jak również z firmy, w której był zatrudniony pilarz. - Musimy zweryfikować, czy osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy dopełniły swoich obowiązków - tłumaczy prokurator. - Trzeba zgromadzić całą dokumentację, zarówno dopuszczenia pracownika do badań, kwalifikacji, szkoleń BHP i zweryfikować, czy ten tragiczny w skutkach wypadek, nie jest wynikiem zaniedbań, dotyczących w szczególności organizacji pracy - zaznacza prokurator. Po uzyskaniu pełnej dokumentacji albo postępowanie będzie kontynuowane, tak jak dotychczas i padną zarzuty, albo zostanie umorzone i uznane za nieszczęśliwy wypadek.
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama