Bandyta z Jurkowa siedzi, wieś boi się dalejBandyta z Jurkowa siedzi, wieś boi się dalej |
11.09.2006. Radio Elka, Michał Wiśniewski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Rok temu, gdy Zdzisław W. z siekierą w ręku niemal zabił swego brata we wspólnym domu (na zdjęciiu) wieś odetchnęła z ulgą - poszedł siedzieć. Wrócił jednak szybciej niż można się było spodziewać. Odsiedział tylko połowę kary. Tym razem terror dotknął całe Jurkowo. Pijany awanturnik zaczął![]() atakować kobiety. W pobliskim sklepie bywał regularnie. Niemal zawsze agresywny. - Robił uwagi i zaczepiał. Ciągle o seksie chciał mówić. Często się wściekał. Wtedy groził, że mnie zabije - mówi pracownica sklepu prosząc o nie podawanie jej nazwska. Boi się. Tak jak cała wieś. Odważanych nie ma nawet wśród mężczyzn. Samotna sąsiadka mężczyzny ,,przez płot'' miała z nim problemy od lat. Tydzień temu kolejny raz groził jej śmiercią. Tym razem jednak na tym nie skończył. Swoją ofiarę zaczął gonić z motyką w ręce. Gdy kobiecie szczęśliwie udało się zamknąć w domu próbował wyłamać drzwi. - Po tym ataku został aresztowany na trzy miesiące. Takie groźby zawsze traktujemy poważnie - mówi Przemysław Mieloch z kościańskiej policji. Sąsiedzi atakowanej kobiety także słyszeli groźby pod swoim adresem. - Tak nie może być, żeby w cywilizowanym kraju taki bandyta straszył całą wieś - mówią. Mieszkańcy Jurkowa po piątkowym aresztowaniu Zdzisława W. Odetchnęli. Boją się jednak co będzie, gdy po wyroku znów wróci do wsi. (mich tekst/foto) Posłuchaj reportażu Michała Wiśniewskiego>>> ![]()
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama