Po 25 latach mówi "pass"Okoniewski: Jestem spełniony i szczęśliwy |
17.11.2020. Radio Elka, Marcin Hałusek | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Rafał Okoniewski skończył w tym roku 40 lat. Większość z nich, prawie 25 oddał żużlowi. Był skazany na tę dyscyplinę. Poszedł w ślady ojca Mariusza - jednego z najwybitniejszych zawodników Unii Leszno. Choć Rafał od urodzenia jest związany z regionem i karierę rozpoczynał na torze w Pawłowicach, to w Unii Leszno spędził tylko jeden sezon. Bardzo zresztą ważny dla klubu. W 2002 roku Unia z Okoniewskim w składzie wywalczyła wicemistrzostwo Polski. To jeden z dwóch srebrnych medali DMP żużlowca ze Śmigla. Rafał z sentymentem wraca do początków przygody z żużlem na pawłowickim minitorze. - To były chyba lata 1993/1994. Mnóstwo czasu upłynęło. Miło wspominam te chwile, bo wtedy bawiłem się żużlem. To były beztroskie lata. Kariera żużlowca w dorosłym życiu jest już zupełnie inna. Przeradza się w obowiązek, któremu towarzyszy stres - wyznał. W ciągu długiej kariery Okoniewski reprezentował też barwy klubów z Piły, Gorzowa, Zielonej Góry, Bydgoszczy, Rzeszowa, Grudziądza, Łodzi i Ostrowa. Wszędzie był ważnym punktem zespołu, jednym z liderów. Choć w ostatnich sezonach trudno mu było nawiązać do największych osiągnięć, to w pamięci kibiców zostały wybitne występy. W lipcu 2011 roku w meczu przeciwko Unii Leszno Okoniewski zdobył dla Marmy Rzeszów 18 punktów. Marma przegrała, ale o występie Rafała mówiono jeszcze przez wiele dni po meczu. Indywidualnie największe sukcesy odnosił jako junior. Był dwukrotnym młodzieżowym mistrzem kraju, brązowym medalistą IMŚJ oraz dwukrotnie mistrzem Europy. Na polskich torach zdobył też kaski we wszystkich kolorach i srebrny medal IMP. Domowa gablota z trofeami jest pełna, ale Rafał przyznaje, że nigdy nie przywiązywał szczególnej wagi do trofeów. - Cenniejsza jest dla mnie świadomość, że miałem tak długą i udaną karierę, że zapisałem swoją kartę w historii żużla. To dla mnie coś dużego. Żużel to cały mój świat. Pewnie podczas długich zimowych wieczór przyjdzie czas na takie bardziej wnikliwe podsumowanie. Dziś mogę powiedzieć, że czuje się spełniony i szczęśliwy - podkreślił wychowanek Polonii Piła. Do decyzji o zakończeniu kariery żużlowiec przygotowywał się od kilku sezonów. Nie ukrywa, że coraz trudniej przychodziło mu poświęcanie się żużlowi w stu procentach, a w profesjonalnej karierze nie ma miejsca na półśrodki. - Pojawiło się jakieś zmęczenie i uznałem, że 25 lat to bardzo dużo, a życie to nie tylko żużel. Czas powiedzieć „pass” i zrobić miejsce innym. Decyzję podjąłem samodzielnie, nikt nie wywierał na mnie presji, ale gdy zakomunikowałem ją żonie i dzieciom to zauważyłem, że się ucieszyli. Dociera do mnie, że wreszcie latem będę mógł spędzić czas z rodziną. Przez 25 lat w okresie letnim startowałem w zawodach i czas dla rodziny miałem dopiero zimą. Teraz to się zmieni i czekam na to z niecierpliwością. Myślę, że podjąłem trafną decyzję. Kończę cały zdrowy i w jednym kawałku - stwierdził Rafał Okoniewski. Były już żużlowiec jeszcze nie wie, czym zajmie się po odstawieniu motocykli do garażu. - Jest kilka pomysłów. Coś się zamyka, coś się otwiera. Zobaczymy co przyniesienie czas. Jestem przygotowany na różne warianty. Nie wiem, czy zostanę przy żużlu, ale na pewno będę oglądał mecze i kibicował, wspierał chłopaków. Nie da się odciąć od czegoś, co się robiło tak długo - zakończył.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama