Rozegrał pod rząd 37 meczów tenisowychJędrzej Myszkowski z Rekordem Guinnessa |
14.06.2023. Radio Elka, Bartłomiej Klupś | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W kwietniu 2015 roku leszczynianin Krzysztof Tumko pobił Rekord Guinnessa w siedmiodniowym biegu na bieżni mechanicznej. To właśnie po tym osiągnięciu Jędrzej Myszkowski, postanowił poszukać rekordów do pobicia w swojej ukochanej dyscyplinie. Znalazł rekord największej liczby rozegranych meczów pod rząd, który ustanowił Mike Mitchell z Londynu. Stoczył on 36 pojedynków. W 2018 roku Myszkowski podjął pierwszą próbę. Rozegrał 42 spotkania w ponad 45 godzin, lecz z powodów formalnych, nawet nie wysłano wyniku do oficjalnej weryfikacji rekordu. Z pomysłu jednak nie zrezygnował. Gdy wybrał się do Hiszpanii, na turniej do Akademii Juana Carlossa Ferrero, stwierdził, że będzie to idealne miejsce na kolejną próbę. Swoje plany przedstawił wybitnemu tenisiście oraz jego menadżerowi. Te tak się spodobały, że szybko zostały zaakceptowane i 9 czerwca Myszkowski rozpoczął swoje zmagania. - Mecze musiały być rozgrywane non stop. Po zakończonym spotkaniu przybijałem piątkę z przeciwnikiem i już rozgrywałem kolejny mecz z zawodnikiem. Co godzinę przysługiwało mi 5 minut przerwy, ale z moim zespołem zdecydowaliśmy, że będą to 10-minutowe przerwy co cztery godziny, co sprawdziło się idealnie. W moim planie było rozegranie 40 meczów, ale warunki pogodowe były zbyt ekstremalne. W sobotę było ponad 30 stopni w cieniu, a w słońcu ponad 40 stopni. Skwar był niesamowity. Udało się zagrać 37 meczów i uznaliśmy, że nie ma co dalej forsować organizmu - przyznał Jędrzej Myszkowski. Jak zaznaczył, w czasie bicia rekordu pojawiły się dwa momenty kryzysowe. Pierwszego z nich kompletnie się nie spodziewał. Było to w piątek około godz. 23.00, gdy na korcie spędzał 13 godzinę. - Wtedy miałem swoją trzecią przerwę 10-minutową i po niej, gdy wszedłem z powrotem na kort, to trybuny były naprawdę pełne. Pojawiła się m.in. była rakieta numer jeden Karolina Pliskova ze swoim trenerem. Tak naprawdę trudno mi powiedzieć, co się wtedy stało ze mną. Nie wiem czy był to spadek adrenaliny czy cukru, ale czułem się jak w bańce. Wiedziałem co się dzieje dookoła, ale wszystkie głosy do mnie nie docierały. Miałem nogi z waty, ciężko było mi stać na korcie. Dostałem wafle ryżowe z dżemem, espresso i po 5 minutach ten kryzys został zażegnany i mogłem kontynuować grę. Drugi kryzys to już sobota i ostatnie godziny w pełnym upale. Ciało mówiło już "stop", ale umysł wiedział, że da radę - dodał leszczynianin. Jak podkreśla, ten rekord nie byłby możliwy gdyby nie pomoc m.in. Leszka Janusza, właściciela Leszno Tenis Klubu, z którym również stoczył pojedynek i to jeden z dłuższych. Myszkowski zagrał z zawodnikami z różnych zakątków świata. W niedzielę, już po ustanowieniu rekordu, 26-latek spotkał się z Juanem Carlosem Ferrero. Hiszpan wręczył 26-latkowi swoją rakietę z autografem, którą wygrał w 2013 roku Rolanda Garrossa. Na konferencji prasowej zorganizowanej w Leszno Tenis Klubie, właściciel Leszek Janusz podkreślał, że niezwykłe było to, że w tym samym czasie, gdy Iga Świątek sięgała po kolejny tytuł w Wielkim Szlemie, to swój wielki triumf święcił właśnie Jędrzej Myszkowski. Wyczynu pogratulowali mu dziś wiceprezydent Leszna Piotr Jóźwiak oraz przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Malepszy. - Życzymy kolejnych sukcesów. Chcemy oczywiście, aby tenis, z uwagi na tę halę i wspaniałe warunki, stał się ważną dyscypliną w mieście - zaznaczył Jóźwiak, dodając, że są plany, aby rozpocząć szkolenia w szkołach, aby już od najmłodszych lat dzieci zaczynały tenisowe treningi.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama