Start Kwadrans samorządowy Śmieciarki na gaz z odpadów? Taki jest plan
Prezes MZO w Radiu ElkaŚmieciarki na gaz z odpadów? Taki jest plan |
24.10.2024. Radio Elka, Jarek Adamek | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Naszym gościem jest pan Wojciech Woźniakowski, prezes Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Lesznie. Dzień dobry panie prezesie. Witam panie redaktorze, witam państwa. Nowy prezes chciałoby się powiedzieć, chociaż pracuje pan już prawie dwa miesiące. Minęły już dwa miesiące. Czyli jeszcze na gwarancji. Zacznijmy od przedstawienia się. Pochodzi pan z Dolnego Śląska? Nie, pochodzę z Poznania. Jestem rodowitym poznaniakiem, czyli pyrą poznańską. Rozpoczynałem karierę w branży gospodarki odpadami, ochrony środowiska. To była mała miejscowość, tam gdzie aktualnie znajduje się kopalnia soli Kłodawa. Następnie był to Miejski Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi Konin. To był rok 2000. I od tegoż roku, praktycznie 1999, pracuję w branży zagospodarowania odpadów. I ostatnia praca to była jakaś firma zajmująca się przetwarzaniem... Ostatnia praca to była firma, która zajmowała się budową instalacji do termicznego przekształcenia odpadów różnego rodzaju przemysłowych i różnego rodzaju innych. Teraz spółka, której współwłaścicielem jest miasto Leszno, spółka, która zajmuje się zagospodarowaniem odpadów dla Leszna, no i kilku okolicznych gmin, bo w ramach związku śmieciowego to jest tego dużo więcej. Komunalny związek gmin regionu leszczyńskiego to jest nasz największy dostawca odpadów. Startujemy oczywiście w przetargach, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych. Musimy w związku z tym być konkurencyjni, jeśli chodzi o nasze ceny, bo w przypadku gdybyśmy nie byli konkurencyjni, wypadamy z rynku i niestety firma wpada w problemy. A jest tu konkurencja? Wielu uważa Was za monopolistów. Oczywiście, że tak. Oczywiście, że jest konkurencja i ta konkurencja daje znać o sobie. Niestety z pięciu sektorów, gdzie zarządza Komunalny Związek Gmin Regionu Leszczyńskiego, obsługujemy dziś już tylko dwa. W ostatnim przetargu w tym roku, w lipcu tego roku, jeden z sektorów, który był obsługiwany do tej pory, został niestety przegrany. To jest walka rynkowa. Jeżeli nie będziemy konkurencyjni i złożymy cenę ofertę z ceną powyżej konkurencji niestety przegrywamy. Czyli postawił pan sobie jako pierwsze zadanie odzyskanie tego sektora. Obowiązkowo musimy wrócić do poprzedniego stanu, czyli co najmniej do trzech sektorów jeśli nie więcej. Jak macie zamiar to zrobić? Tego już nie będę zdradzał, bo to są pewne tajemnice, które dopiero w momencie składania ofert mogą być ujawnione. Natomiast zdecydowanie zamierzamy odbić to, co straciliśmy. Ja nie wiem, czy to jest wielka tajemnica, trzeba po prostu mieć tańszą ofertę od konkurencji. Zgadza się, a żeby mieć tańszą ofertę, trzeba unowocześniać zakład, trzeba unowocześniać wszystko, co związane z transportem i przetwarzaniem. Bo tak jak pewnie Państwo wiecie, Ta branża składa się z dwóch takich podstawowych etapów. Pierwszy to jest zbieranie odpadów. Począwszy od funkcjonowania wszystkich firm oraz prywatnych terenów zamieszkałych i niezamieszkałych, bo tak to się fachowo nazywa, aż po przetwarzanie odpadów, które w naszym przypadku odbywa się w Trzebani. No to po kolei. Pańskie najważniejsze zamierzenia, jeżeli idzie o odbiór: chodzi o sprzęt, o pojazdy? Tak, przede wszystkim musimy mieć sprzęt, który spełnia wymagania. Przepisy unijne, które są w tej chwili w Polsce zaaprobowane i stosowane, wymagają od nas posiadania sprzętu, który spełnia dość rygorystyczne wymagania. Jest tak zwana ustawa o elektromobilności, która mówi o tym, że część sprzętu to mogą być pojazdy elektryczne, bądź na przykład spalinowe, ale napędzane chociażby gazem CNG; mamy trzy takie pojazdy. Na dzień dzisiejszy spełniamy już te wymagania, natomiast następne przepisy wchodzą w życie w przyszłym roku i prawdopodobnie znowu będziemy musieli unowocześniać i dostosować sprzęt do obowiązujących wymagań. Będziecie mieli elektryczne śmieciarki? W tej chwili testujemy elektryczną śmieciarkę. Powiem tak, to wszystko znowu są kwestie ekonomiczne. Normalna śmieciarka kosztuje w granicach 700-800 tysięcy, a śmieciarka elektryczna to już jest niestety 3 miliony. Na ile ona jeździ, a na ile się ładuje? Ładuje się w nocy, jeździ w dzień. Także tutaj z tym sobie poradzimy. Jeździ tyle samo kilometrów co tradycyjna spalinowa? Jeździ troszeczkę mniej, bo może przy samej jeździe ta śmieciarka nie zużywa takiej także ilości energii, natomiast przy wszystkich operacjach, załadunku, odpadów i ich prasowania w śmieciarce, niestety potrzebuje znacznie większej ilości energii. No to raczej mało korzystnie. No coś za coś. Jeżeli chcemy mieć elektryczny sprzęt, który spełnia wymagania... Nie wiem czy chcecie, czy musicie. No więc właśnie, tutaj nie ma dobrowolności. Robimy tylko testy, tak jak powiedziałem. Tu jeszcze nie zapadły żadne decyzje. Wszystko jednak wskazuje na to, że pozostaniemy przy zasadach elektromobilności, ale w oparciu o gaz CNG, czyli gaz skompresowany, który może być wykorzystywany do napędzania pojazdów. Tak jak powiedziałem, mamy już trzy takie pojazdy. Choć flota jest dość duża, bo tak naprawdę mamy ponad 60 pojazdów, które obsługują ten rejon. A stację tankowania CNG macie? Właśnie tu jest problem. Dotknął pan bardzo wrażliwego tematu, czyli na dzień dzisiejszy posiadamy trzy pojazdy i niestety do tej pory nie posiadamy stacji. I to jest następny element, o którym chciałem powiedzieć. Musimy jeździć i tankować się poza terenem Leszna. I to jest coś, co chciałbym jak najszybciej zmienić. Czyli chce Pan wybudować stację? Będzie to mobilna stacja na ten moment, która będzie zasilana gazem z zewnątrz tylko i wyłącznie poprzez pojazdy zewnętrzne. To nie są tanie rzeczy. I to nie są tanie rzeczy. Ale powiem coś jeszcze. W zakładzie w Trzebani jedną z instalacji, jest instalacja fermentacji. W ramach funkcjonowania tej instalacji powstaje gaz, tak zwany metan, który poprzez następne przetwarzanie można wykorzystać do napędzenia tychże pojazdów. I to jest też następny cel, z tym, że to znowu jest to związane z dość dużymi kosztami, ale również nad tym pracujemy. Jaki to jest rząd wielkości? To jest rząd wielkości do 10 milionów złotych. Musimy zainwestować w tzw. czyszczarki gazu i sprężarki, które przetwarzają gaz wytworzony z odpadów w drodze fermentacji, żeby wytwarzać gaz, którym możemy napędzać pojazdy. Na dziś gaz, który produkowany na Trzebani, jest wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej. I powiem też rzecz, o której Państwo pewnie nie wiecie, jako zakład jesteśmy samowystarczalnie energetycznie. I zostanie nadwyżka, żeby tankować pojazdy? Zostanie nadwyżka, a jeszcze jednym zamierzeniem, które chcemy wdrożyć jest wybudowanie instalacji fotowoltaicznej na starych kwaterach składowiska, czyli tak zwana kwatera zero, która od lat już nie funkcjonuje, docelowo będzie miejscem, gdzie powstanie instalacja fotowoltaiczna. A jeżeli chodzi o inwestycje w Trzebani zapytam jeszcze, bo też się o tym od lat mówiło, czy jest tam planowana instalacja termicznego przetwarzania odpadów, czyli mówiąc w uproszczeniu spalarnia? Żeby funkcjonowała spalarnia, konieczne są dwa elementy. Z termicznego przekształcenia odpadów powstaje energia elektryczna i energia cieplna. Żeby można było wykorzystać cały potencjał takiej instalacji, musielibyśmy mieć możliwość przekazania ciepła do instalacji tak zwanego cieplika miejskiego. Temat jest analizowany, natomiast od razu powiem, nie ma jeszcze pomysłu, w jaki sposób to zrobić i to na razie jest tylko na etapie analiz. Jak widać w Polsce powstaje bardzo dużo ostatnio instalacji, które przetwarzają termicznie odpady, chociażby z tego względu, że za dużą część odpadów, które do nas trafiają, musimy zapłacić coraz większe pieniądze za to, żeby się ich pozbyć. Jedzie to do zakładów, które produkują z tego tzw. paliwo alternatywne i to paliwo jest wykorzystywane w innych miejscach w Polsce i nie tylko w Polsce do produkcji energii. Dziś w znaczny sposób obciąża to koszty zakładu. Czy taki zakład mógłby powstać w Trzebani? Teoretycznie tak. A jest plan? Na razie analizujemy. No bo jeśli musicie płacić innym, to może inni będą wam płacić. Jeżeli byśmy wytworzyli tak zwane paliwo alternatywne, wtedy możemy uzyskać przychód z tego z tego paliwa powstałego z odpadów. A jaki jest pańskie marzenie największe marzenia w tym biznesie: jak pan chce przejść do historii MZO? Na pewno chciałbym pójść dalej w kierunku wykorzystania maksymalnego wykorzystania odpadów i uzyskania maksymalnego poziomu recyklingu, czyli aby jak najmniej odpadów lądowało w środowisku. I żeby jak najbardziej wykorzystać potencjał, który drzemie w odpadach. Czy jest to związane z jakimiś inwestycjami? Wszystko, o czym mówię, jest niestety związane z inwestycjami. Wszystko co jest związane z inwestycjami w branży gospodarki odpadami jest znacznie dużo droższe niż na przykład w rolnictwie. Chociażby bardzo dużo maszyn jest wykorzystywanych o podobnym profilu. Niestety jeśli coś jest związane z przetwarzaniem odpadów, producenci tych urządzeń z wiadomych albo z niewiadomych przyczyn podnoszą bardzo ceny tych urządzeń. A mówiąc tak konkretniej, co pan chce wybudować? Myślimy o następnej instalacji fermentacji. Ta, która mamy na dziś przetwarza 30 tysięcy ton. Docelowo chcielibyśmy pójść w kierunku wybudowania następnej nitki, aby mieć więcej gazu. Mamy też pomysł, aby wspólnie z innymi firmami miejskimi współpracować w zakresie dostawy paliwa CNG. Czyli powstałaby miejska stacja CNG? Taka stacja powinna powstać, ale to jest jakby następny krok. Zresztą jak powiedziałem dziś, gaz, który wytwarzamy w drodze fermentacji, wykorzystujemy do produkcji energii elektrycznej, abyśmy mogli być samowystarczalnie energetyczni. Czyli stacja CNG dla leszczyńskich firm, a czy także komercyjna? Jak najbardziej tak. Niestety i w tej branży trzeba myśleć o komercji, a tylko poprzez to można zarabiać, zarabiać tak, aby z tych środków inwestować. Innej możliwości nie ma. Tak więc jak państwo słyszycie, pomysłów na inwestycje pan prezes ma dużo. Jak pan to połączy z obniżeniem ceny w przetargu śmieciowym, to ja nie wiem… To już zostawiam sobie na przyszłość. Pan Wojciech Woźniakowski, prezes Miejskiego Zakładu Oczyszczania. Dziękuję bardzo. Dziękuję uprzejmie. Pozdrawiam serdecznie. Leszno Kwadrans Samorządowy - Wojciech Woźniakowski, prezes MZO w Lesznie Ulica/Polityka i Samorządność
reklama
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama