Burza wokół gostyńskiej porodówki"Byliśmy okłamywani"- emocje na sesji w Gostyniu |
09.05.2025. Radio Elka, Aldona Brycka-Jaskierska | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Podczas wczorajszej sesji temat planów likwidacji gostyńskiej porodówki kosztem rozwoju Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego i oddziału geriatrii, wzbudził najwięcej emocji. Sytuację oddziału położniczego z perspektywy personelu opisywała była położna Jolanta Rutkiewicz - obecnie przedstawicielka rady społecznej SP ZOZ i "nie owijała w bawełnę". W jej opinii, oddział ginekologiczno-położniczy, po przerwie covidowej, nie uzyskał należytego wsparcia, aby poprawić warunki i funkcjonalność. - Starałyśmy się pozyskać środki, żeby ten oddział wymalować i wyremontować, bo tam od wielu lat nie było żadnych działań, a po covidzie, były kartony, łóżka, sprzęty, to tym bardziej - mówiła Rutkiewicz. - Niektóre koce pamiętają początek mojej pracy, a pracowałam ponad 40 lat - mówiła. Jak twierdziła była położna to presja i nacisk personelu medycznego sprawiły, że oddział został ponownie uruchomiony. - Jak uruchomiono oddział pod presją, personelu to nie pozwolono nam wejść na drugie piętro, korzystać z gabinetu zabiegowego. Stworzono gabinet zabiegowy w uwłaczających warunkach - opowiadała Jolanta Rutkiewicz. - Ten oddział, w tym stanie nie miał szans konkurować z innymi oddziałami, które wspierają kobiety i stawiają na rozwój -stwierdziła Rutkiewicz. Jolanta Rutkiewicz jako przedstawicielka rady społecznej szpitala, twierdzi, że nie miała świadomości, iż złożony wniosek o dofinansowanie jest połączony z likwidacją oddziału. Twierdzi, że dowiedziała się o sprawie w miniony poniedziałek. Wniosek o dofinansowanie miał być prezentowany, połowicznie, w ubiegłym roku. - W ogóle nie byliśmy świadomi, że jest dołączona likwidacja porodówki - twierdziła Rutkiewicz. Włodarz gminy Jerzy Kulak podczas sesji "nie gryzł się w język". Zaznaczył, że nie jest przeciwny rozwojowi opieki senioralnej, ale jego zdaniem decyzja o rozwoju opieki długoterminowej kosztem położnictwa jest błędem. Zarzucił władzom powiatu okłamywanie i cyniczne działanie. - Dzisiaj już wiem, że to było celowe działanie, aby tych porodów w Gostyniu było jak najmniej. Byliśmy zapewniani przez ostatnie trzy lata, że nie ma pomysłów na likwidację porodówki, ale jednocześnie nie robiono nic, aby zwiększyć konkurencyjność. Mówi się nam, że nie ma porodów, więc należy zlikwidować. Nie, dzisiaj należy powiedzieć sobie prawdę - mówił podczas sesji. Kulak odwoływał się do sytuacji sprzed trzech lat, gdy radne miejskie na sesji w powiecie czekały pięć godzin, aby zabrać głos i uzyskały zapewnienie, że nie ma planów likwidacji porodówki. - Byliśmy okłamywani trzy lata temu, byliśmy okłamywani rok temu, a po wyborach był konwent burmistrzów w szpitalu, pytałem pana dyrektora, czy jest taki pomysł, usłyszałem, że nie - mówił Kulak. - Uważam, że nikt nad tym nie panuje, a kto powinien panować? - Radni rady powiatu, wybraliśmy tych radnych rok temu. Dzisiaj powinniśmy oczekiwać przede wszystkim otwartej, rzetelnej dyskusji, mówienia prawdy, czego przez ostatnie kilka lat nie było - zaznaczył Kulak. W opinii burmistrza poruszenie społeczne w tej sprawie sprzyja, aby przygotować nową wersję zmian, rozwoju ZOL-u i utrzymania położnictwa. Uważa, że to początek walki.
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama