Start
Felieton Adamka
Wracam, bo mnie pomnik świerzbi


Wracam, bo mnie pomnik świerzbi |
06.10.2025. Radio Elka, Jarek Adamek | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Trzy lata temu dopadł mnie kryzys twórczy (jaki autor, taka twórczość, wiem). Po prostu zupełnie zwątpiłem w to, że moje pisanie ma wpływ na cokolwiek i kogokolwiek. Moje apele w różnych sprawach albo pozostawały kompletnie bez echa, na przykład pomysł upamiętnienia w Lesznie Krzysztofa Arciszewskiego, albo odzew był, tylko że realizacja wyglądała tak, że wolałem się do pomysłu nie przyznawać - tak było w przypadku Alei Gwiazd Żużla przy stadionie. Więc sobie po prostu zwyczajnie i po ludzku odpuściłem, wolałem marnować czas w bardziej konstruktywny sposób, grając w gry komputerowe i oglądając seriale. Ale dzisiaj stało się coś takiego, że nie wytrzymałem. Jak śpiewał Jerzy Stuhr „czasami człowiek musi, inaczej się udusi”. Więc wracam. Może na chwilę, może nie, się zobaczy. Ale do rzeczy. Otóż jak grom z jasnego nieba spadła na mnie wiadomość z magistratu, że Leszno będzie miało nowy pomnik: Żołnierzy 55 Pułku Piechoty. Za jakieś pół miliona złotych. Oczywiście wiadomość z miasta zaczynała się od tego, że większość pieniędzy, prawie 370 tysięcy idzie z budżetu MON, miasto musi dołożyć tylko 92 tysiące. Już mniejsza z tym, że pieniądze w budżecie MON to podobnie jak w budżecie miasta, pieniądze z podatków. Ale nie o to chodzi. Nigdy nie stawiałem żadnego pomnika, nie wiem, czy pół miliona to dużo czy mało. Ale o to też nie chodzi. A o co chodzi? Jakby to łagodnie ująć… Moja śp. Babcia, gdy słyszała o tego rodzaju pomysłach mawiała: „czy was Bóg opuścił?” I żeby nikomu nie przyszło do głowy, że mam coś przeciwko Żołnierzom 55 Pułku Piechoty. W podstawówce brałem udział w olimpiadzie wiedzy o Armii Poznań i historię 55 pułku miałem wtedy obkutą na blachę. Dziś już sporo zapomniałem, ale do dziś wiem, że to jednostka o wspaniałej historii i bardzo smutnym finale. Nie czas i nie miejsce na wykłady, ale pomnik się należy. Tylko że 55 Pułk Piechoty pomnik już w Lesznie ma, a właściwie ma półtora pomnika. Ten cały stoi przy placu apelowym koszar przy Racławickiej. To pół to upamiętnienie w ramach całkiem sporego pomnika Żołnierzy Garnizonu Leszno, który czci pamięć dwóch jednostek do 1939 roku tu stacjonujących: 17 Pułku Ułanów i 55 Pułku Piechoty. Urząd Miasta był łaskaw nie tylko podzielić się radosną wiadomością o kasie z MONu, ale także przypomnieć, skąd pomysł. Otóż o postawieniu pomnika przesądzili radni Leszna w 2016 roku, przyjmując stosowną uchwałę. „To decyzja sprzed dziewięciu lat, innej Rady i innego prezydenta. Ale skoro zobowiązanie zostało podjęte w imieniu miasta, naszym obowiązkiem jest go dotrzymać.” - tak napisał o sprawie Pan Prezydent Rusiecki. Ładnie napisał, ale jakoś wciąż słowa Świętej Pamięci Babci siedzą mi w głowie. Bo na litość Boską - cztery lata po uchwale pomnik w Lesznie stanął. Zgoda: nie tam, gdzie uchwalili radni, czyli nie przed Zespołem Szkół Technicznych, a w koszarach. Radni różne rzeczy uchwalali: na przykład budowę Leszczyńskiego Centrum Nauki. A potem zamiast tego powstał nowy Urząd Miasta w obecnie już byłej bursie. I jakoś nikomu to nie przeszkadza. Więc czy ten pomnik tu czy tam, to nie powinno robić różnicy. Jeszcze inna rzecz, że pomnik w koszarach to inicjatywa nie miasta, a Stowarzyszenia Oficerów Rezerwy 69 Leszczyńskiego Pułku Przeciwlotniczego, czyli wojskowych emerytów. Więc chodzi o to, że miejski też musi być? To może jeszcze powiatowy, bo w końcu pułk po powiecie też maszerował? Panie prezydencie, ja tam się nie znam i nie wiem, czy obowiązkiem miasta jest dotrzymać zobowiązań w sytuacji, gdy rzeczywistość się kompletnie zmieniła - w 2016 pomnika nie było, w 2025 pomnik jest. Ale, kurka wodna, wydaje mi się, że obowiązkiem miasta jest wydawać pieniądze z sensem. Pół miliona złotych. W tym 370 tysięcy z MONu - szkoda nie brać. A właśnie moim zdaniem szkoda brać. Bo wszyscy mówią, że Polska musi się zbroić. Bo Rosja, bo Putin… Więc jak już doszłoby do czegoś bardzo złego i wjechałaby nam tu jakaś Specjalna Operacja Wojskowa do Leszna, mam na nią pomysł. Znam trochę rosyjski, wezmę tych sołdatów i poprowadzę pod pomnik 55 pułku. A potem pod ten drugi. Padną z wrażenia i tak wygram wojnę. P. S. Gdyby ktoś spytał, czy miasto ma oddać dotację, to odpowiadam: jak najbardziej. Odesłać do MONu z prośbą, żeby za te pieniądze kupić wojsku porządne buty. Tak najlepiej uczci się piechurów.
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama