Pierwszy raz nie kradli choinekPierwszy raz nie kradli choinek |
24.12.2007. Radio Elka, Michał Wiśniewski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Co roku straż leśna z Karczmy Borowej - leszczyńskiego nadleśnictwa, notowała regularne kradzieże drzewek świątecznych zarówno wprost z lasu jak i z plantacji. W tym roku kierownictwo nadleśnictwa chcąc zapobiec kradzieżom od początku grudnia prowadziło akcję patrolową. Efekt przeszedł oczekiwania. - Ku naszemu zdumieniu i radości nie zginęła ani jedna choinka. Nie do końca wiem, czy efekt naszych patroli, czy też może ludzie dorośli i rozumieją, że kradzież choinki i zaoszczędzenie kilkunastu, czy kilkudziesięciu złotych to sprawa żenująca - przyznaje Aleksander Świgoń, nadleśniczy Karczmy Borowej. Dziś choć nadleśnictwo normalnie pracuje ruch w choinkowym interesie jest zerowy. - Wystarczy spojrzeć w okna domów, by zobaczyć, że wszędzie choinki już dawno zostały przystrojone. Dzisiaj zostali tylko zapominalscy, który jednak szukają choinki raczej na targowiskach - dodaje Świgoń. Wybór choinki nie powinien być sprawą przypadkową. Fachowcy z nadleśnictwa radzą tym, którzy jeszcze nie dokonali wyboru, by postawić na jodłę. - Jest najtrwalsza. Z jodły nie opadają igły jak z drzew świerkowych. Świerk bez wody sypie się już po tygodniu. Jodłę można jednak kupić wyłącznie z plantacji, bo nie występuje w naszym lesie. Poza tym obowiązuje ustawowy zakaz wycinki jodeł z lasu. Zaletą jodły jest również to, że z czasem jedynie traci kolor, ale nie opada i w warunkach domowych wytrzymuje miesiąc - dodaje nadleśnicy. A.Świgoń przyznaje, że w jego domy stanęła w tym roku właśnie jodła... spoza Karczmy Borowej. (mich tekst/foto)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama