Więzienie dla dróżnika?Więzienie dla dróżnika? |
18.01.2008. Radio Elka, Marcin Hałusek | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Oskarżony odpowiada za nieumyślne spowodowanie wypadku i sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to od pół roku do 8 lat pozbawienia wolności. W śledztwie Roman B. chciał dobrowolnie poddać się karze, proponując dla siebie 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, ale nie zgodził się na to prokurator. Podczas procesu sąd przesłuchał kilkudziesięciu świadków, ale większość z nich nie widziała bezpośrednio wypadku. Wiele czasu zabrało ustalanie, w jakim położeniu znajdowały się rogatki tuż po zderzeniu i czy zostały one częściowo opuszczone przez dyżurnego ruchu, kiedy zorientował się, że przejeżdża pociąg. Jest to istotne dla wyjaśnienia, czy samochody wjechały na tory zbyt wcześnie. Na wczorajszej rozprawie zeznawał ostatni świadek, ale on także nie widział momentu zderzenia. Strony wygłosiły wystąpienia końcowe. Prokurator Bożena Becelewska ( na zdjęciu z lewej) powiedziała, że feralnego dnia nic nie komplikowało pracy dyżurnego ruchu na przejeździe. - Zapory były sprawne, a dyżurny ruchu wiedział, że będzie przejeżdżał pociąg pospieszny - mówił oskarżyciel, zaznaczając, że jest praktycznie pewne, iż samochody wjechały na torowisko zbyt wcześnie. Prokurator wniósł o wymierzenie Romanowi B. kary 3 lat więzienia i 10-letniego zakazu pracy na stanowisku dyżurnego ruchu, a ponadto zgodził się z pełnomocnikiem oskarżycieli posiłkowych, który domaga się, aby oskarżony zapłacił im tytułem częściowego naprawienia szkody po 10 tysięcy złotych. Anna Skiba, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, podzieliła stanowisko prokuratora w kwestii wymiaru kary dla oskarżonego, zaznaczyła jednak, że nie ma całkowitej pewności, iż samochody wjechały zbyt wcześnie na tory. - W materiale dowodowym są zeznania policjantki, która przesłuchiwała oskarżonego - mówi Anna Skiba. - Roman B. przyznał wtedy, że przez moment opuszczał rogatki, kiedy zorientował się, iż popełnił błąd. To wyjaśnia, dlaczego zapory nie były w pionie. Obrońca oskarżonego, Maciej Loga, podkreślił, że Roman B. nadal przeżywa to, co się stało, nie może się z tego otrząsnąć. - Oskarżony puścił przyciski otwierające szlabany, kiedy zorientował się, że popełnił błąd - mówił obrońca. - Nie opuszczał rogatek chwilę później. Żaden z kilkudziesięciu świadków nie potwierdził. To samochody wjechały za wcześnie na tory. Gdyby nie to, nie doszłoby do tragedii. Obrońca uznał nawet, że wypadek spowodowali kierowcy swoim zlekceważeniem przepisów, a dyżurny ruchu jedynie w pewnym stopniu przyczynił się do tragedii. Zdaniem mecenasa, zasadnicza wina leży więc po stronie kierowców. Ponieważ jednak w śledztwie oskarżony przyznał się do winy, obrońca nie składał wniosku o jego uniewinnienie. Wniósł o wymierzenie Romanowi B. kary 2 lat pozbawienia wolności z jej warunkowym zawieszeniem na 5 lat. Przypomniał, że na karę w zawieszeniu skazano także dróżniczkę, która spowodowała taką samą tragedię w Gołaszynie 11 lat temu. - Należy wziąć pod uwagę oddziaływanie kary na sprawcę - dodał Maciej Loga. - Wtrącanie oskarżonego do więzienia jest niecelowe. Kara bezwzględnego więzienia nie daje też satysfakcji oskarżycielom posiłkowym, co sami przyznali. Czy należy wymierzać taką karę tylko dlatego, że społeczeństwo oczekuje takich wyroków dla sprawców tego rodzaju przestępstw? Czy ma być to zwykły odwet na oskarżonym? - Czasami kara powinna stanowić pewien odwet - ripostował oskarżyciel. Wątpliwości obrońcy budzi także zarzut dotyczący niebezpieczeństwa spowodowania katastrofy. Maciej Loga uważa, że nie było żadnych okoliczności, które mogłyby doprowadzić do wykolejenia się pociągu. Mecenas wniósł też o oddalenie wniosku o rekompensaty pieniężne na rzecz oskarżycieli posiłkowych. Uznał, że powinni oni domagać się ich z powództwa cywilnego. Oskarżony w ostatnim słowie powiedział, że jest mu bardzo przykro, iż doszło do tragedii. Kolejny raz wyraził żal i przeprosił rodziny ofiar. Przewodnicząca składu sędziowskiego, asesor sądowa Blanka Kowalczyk (na zdjęciu), odroczyła ogłoszenie wyroku ze względu na zawiły charakter sprawy.(jw, ABC)
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama