Kanalizacyjny problemKanalizacyjny problem |
23.01.2008. Radio Elka, Hania Ciesielska | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() W tej sprawie w magistracie od dłuższego czasu interweniuje jeden z mieszkańców ulicy Mickiewicza. Kilka miesięcy temu ulica ta była przebudowywana. Rawiczanin zarzuca gminie, że przy okazji wykonywania tej inwestycji nie zrobiono osobnych kanalizacji. - W centrum miasta faktycznie są ulice, na których nie ma osobnych kanalizacji deszczowej i sanitarnej - mówi Tadeusz Pawłowski, burmistrz Rawicza. - Jest tak, ponieważ z początkiem funkcjonowania wodociągów miejskich, czyli ponad sto lat temu, wybudowano kanalizację ogólnospławną. Zresztą, w niektórych miastach funkcjonują tylko systemy ogólnospławne. Zgadzamy się z tym, że w naszym systemie kanalizacje deszczowa i sanitarna powinny być rozdzielone. Przy okazji inwestycji drogowych w centrum, tam, gdzie jest to możliwe, układamy podwójne sieci. Ale nie wszędzie jest to możliwe, czy też konieczne do wykonania ze względu na warunki techniczne. Tak też było w trakcie przebudowy ulicy Mickiewicza. Na prawie całym odcinku tej ulicy rozdzieliliśmy jednak kanalizacje. Władze miasta przyznają, że interweniujący mieszkaniec ulicy Mickiewicza ma częściowo rację. Zaznaczają jednak, że wykonanie nowych, osobnych kanalizacji w całym centrum Rawicza jest niemożliwe z powodu ogromnych kosztów. - Trzeba być realistą, nie idzie tego zrobić za jednym razem - dodaje burmistrz Pawłowski. - Musimy to robić sukcesywnie i dzieje się tak podczas przebudowy dróg. Przykładem są ulice Klasztorna, Ratuszowa, Wazów i Mickiewicza. W następnej kolejności kanalizacja będzie rozdzielana na ulicach Królowej Jadwigi i Konopnickiej. Natomiast przy całkiem nowych inwestycjach kanalizacyjnych, tam gdzie jeszcze w ogóle nie było sieci, zawsze są one wykonywane osobno. Tak było na Osiedlu 350-lecia, Sierakowie oraz w Sarnowie i Masłowie. Rawickie władze przyznają, że ogólnospławna sieć powoduje nadmiar wody w kanalizacji sanitarnej, ale dodają, że niekoniecznie musi to być szkodliwe. Uważają, że czasami pewna ilość wody deszczowej jest wręcz korzystna w procesie przerabiania ścieków w oczyszczalni. Osobny problem to odprowadzanie wody do kanalizacji sanitarnej przez właścicieli posesji podłączonych do kanalizacji deszczowej. W gminie funkcjonuje specjalna komisja, która sprawdza, czy mają miejsce takie przypadki. - Zdarzają się one, choć rzadko - zaznacza T. Pawłowski. - Komisja kontroluje jednak nie tylko przyłącza od posesji do kanalizacji deszczowej, ale także odprowadzanie ścieków do kanalizacji sanitarnej. Na wsiach zdarza się, że zawartość szamb wylewana jest do stawów i rowów. Z kolei tam, gdzie znajdują się kanalizacje deszczowa i sanitarna są przypadki odprowadzania ścieków do deszczówki. W razie stwierdzenia, że ktoś nie korzysta z istniejącej kanalizacji, czy to deszczowej, czy sanitarnej, komisja wyznacza termin na wykonanie przyłącza. Właściciele posesji mają na to kilka miesięcy czasu. Jeśli nie zrealizują nakazu, ponowne kontrole kończą się nałożeniem kary.(jw,ABC)
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama