Żona dla PakosławkaŻona dla Pakosławka |
20.02.2008. Radio Elka, Marcin Hałusek | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Maria Burak jest szefową pakosławskiego Stowarzyszenia Kwaterodawców Wiejskich ,,Gospodarstwa Gościnne''. Nie tylko ona nauczyła się wyrabiać różne rzeczy ze sznurka sizalowego, także Walentyna Szkaradek z Sów. Obie, wraz z innymi chętnymi, prawie cztery lata temu uczestniczyły w warsztatach rękodzielniczych zorganizowanych w Pakosławiu przez Międzygminny Związek Turystyczny z siedzibą w Pępowie. Później przyszedł pomysł na wykorzystanie nabytych umiętności. Tak narodził się Pakosławek, choć początkowo nie miał nazwy. W zasadzie narzuciła się ona sama, skoro miał promować pakosławską gminę. Pierwszym, można powiedzieć protoplastą, był sizalowy ludzik większy od późniejszych kopii. Ma jakieś pół metra, zdobiony jest herbem Pakosławia. W tamtym czasie stanowił ,,flagowy'' model promujący gminę. Zyskał nawet... swoich rodziców chrzestnych. Są nimi Kazimierz Chudy - wójt Pakosławia i jego małżonka Halina. - Pomysł na żonę dla Pakosławka pojawił się z potrzeby chwili - mówi Maria Burak. - Wymyśliliśmy ją na prezent dla wójta z okazji dziesięciolecia naszego stowarzyszenia. To pomysł ostatnich miesięcy, więc na razie powstała tylko jedna Pakosławianka. Swoje miejsce znalazła także w gabinecie wójta, u boku Pakosławka. On ma wąsy i brodę, nosi kapelusik i płaszczyk. Trzyma koszyczek z orzechami. Ona nosi wianek na głowie, ma warkocz, a w ręce kwiatki. Za podstawki ludzików służą pieńki brzozy. Resztki materiałów zużywane są do wypychania główek. Sizalowe ludziki robione na co dzień są trochę mniejsze od tych, które znajdują się w gabinecie wójta. Ich wykonywanie to żmudna praca, wymaga nie tylko zręczności palców, ale przede wszystkim cierpliwości. Mniej więcej od roku Maria Burak wykonuje je sama. - Zrobienie jednego Pakosławka lub Pakosławianki zabiera cały dzień - zaznacza pani Maria. - Nie zawsze mam na to czas. Do tego, jak wykonywać niektóre elementy dochodziłam samemu. Do wykonania typowego ludzika zużywam prawie sto metrów sznurka sizalowego. Wykorzystuję też różnokolorowe farby do barwienia ubranek ludzików. Innych materiałów za dużo nie trzeba. Oczy są zrobione z guzików, do pracy wykorzystuję także klej, nożyczki i specjalny, metalowy grzebień do wyczesywania sznurka. Pakosławek został wykonany już w ponad stu egzemplarzach. Niejednokrotnie promował gminę na różnego rodzaju targach i innych imprezach. Nie tylko w Polsce, również zagranicą. Wzbudzał zainteresowanie zwiedzających. Nabyło go wiele osób. Często stanowi okolicznościowe prezenty, upominki dla gości kwaterodawców, czy też dla Francuzów z zaprzyjaźnionego Moult przyjeżdżających do pakosławskiej gminy. Zapewne tak samo będzie z Pakosławianką. - Myślę, aby wprowadzić do jej wyglądu niewielkie zmiany, przede wszystkim natomiast muszę zabrać się za wykonywanie kolejnych egzemplarzy, wszak za kilka miesięcy sezon, zaczną przyjeżdżać goście - dodaje szefowa kwaterodawców.(jw, ABC)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama